Marysia z Nettuno

Kim była św. Maria Goretti - o historii jej życia i świętości

W wieku 12 lat złożyła ofiarę ze swego życia w obronie niewinności, stając się symbolem czystości i wierności Bogu. Za bohaterską śmierć oraz heroiczne przebaczenie swemu zabójcy została wyniesiona do chwały ołtarzy. „Św. Maria Goretti jest przykładem dla młodych pokoleń, zagrożonych mentalnością braku zaangażowania, które mają trudności w zrozumieniu znaczenia wartości, co do których nie wolno nigdy iść na żaden kompromis” - mówił o niej Jan Paweł II.

Jadąc nadmorską trasą z Rzymu w kierunku Neapolu, napotkamy dwie miejscowości - Anzio (po polsku nazywane Ancjum i znane jako miasto cesarza Nerona, gdzie znajdują się pozostałości jego pałacu) i Nettuno. Na piaszczystych plażach tych miast podczas II wojny światowej rozegrała się ważna batalia pod kryptonimem Operacja Shingle (żwir), która przełamała niespodziewanie niemiecki front we Włoszech. Błyskawiczny desant wojsk angielskich i amerykańskich zaskoczył Niemców, obezwładniając faszystowskich obrońców wybrzeża. Dalsze walki nie były już tak łatwe. Niemcy ocknęli się i zmobilizowali, przegrupowując swoje siły. Wprawdzie alianci szli cały czas do przodu, zajmując kolejne skrawki włoskiej ziemi, lecz ich zdobycze były okupione krwią wielu poległych. Pobliskie cmentarze kryją szczątki siedmiu tysięcy ofiar. Na obrzeżach Anzio znajduje się wielka nekropolia, gdzie spoczywają żołnierze z formacji angielskiej i szkockiej oraz z zamorskich kolonii ówczesnej Anglii. Kilkukrotnie większy cmentarz w Nettuno jest miejscem pochówku żołnierzy amerykańskich. Chętnie odwiedzam te niezwykle zadbane miejsca, by uczyć się szacunku dla przeszłości i jej bohaterów.

Na początku XX w. rozegrała się w Nettuno inna ważna i pełna dramaturgii batalia. Batalia o życie i świętość młodej, bo zaledwie 12-letniej, Marii Teresy Goretti. I właśnie tę historię chcę dzisiaj przybliżyć czytelnikom „Echa”.

Święte dziecko

Moja bohaterka przyszła na świat 16 października 1890 r. w Corinaldo k. Ankony. Była trzecim spośród ośmiorga dzieci Luigiego i Assunty. Następnego dnia po urodzeniu została ochrzczona w kościele św. Piotra z Corinaldo, a sześć lat później, według ówczesnego zwyczaju, przyjęła sakrament bierzmowania z rąk biskupa Ankony J. Blandiniego.

Jej rodzice - Luigi (Ludwik) i Assunta z domu Carlini - byli prostymi i biednymi ludźmi, pracowali na roli. Chcąc zapewnić swojej rodzinie chleb powszedni, musieli zmieniać miejsce zamieszkania. Wkrótce po narodzinach Marii przenieśli się z Corinaldo do Feriiere di Conca, miejscowości położonej blisko Nettuno. Czas radości w nowym miejscu zamieszkania trwał krótko. 6 maja 1900 r. zmarł Luigi - ojciec i głowa rodziny. Maria pocieszała Assuntę: „Odwagi, mamusiu. Bóg nas nie opuści”. Matka, nie mogąc sprostać obowiązkom pracy na roli, prosiła o pomoc mieszkającego obok wraz z dorosłym synem Alessandro sąsiada Serenellego.

Assunta mimo wielu kłopotów i trudności starała się zapewnić dzieciom dobre wychowanie i przygotowanie do życia. Jesienią 1901 r. Maria rozpoczęła przygotowania do Pierwszej Komunii św. Mimo iż nie chodziła do szkoły, nie potrafiła czytać ani pisać, to jednak szybko nauczyła się katechizmu. Co więcej, edukowała młodsze rodzeństwo.

Przed pierwszą spowiedzią Maria odwiedziła sąsiadów, prosząc ich o przebaczenie. Ludzie mówili o niej „to prawdziwy anioł, święte dziecko”. 29 maja 1902 r. ubrana w strój komunijny, który pomogły zdobyć sąsiadki, z radością przyjęła po raz pierwszy Chrystusa.

Zawsze posłuszna matce, zaczęła odtąd przejmować jej obowiązki. Była najstarszą spośród dziewcząt. Zastępowała rodzeństwu mamę zarówno w sprawach dotyczących prowadzenia domu, jak i wychowania dzieci. Szybko nauczyła się sprzątania, reperacji ubrań, prania i prasowania. Z dziecka stała się młodą dziewczyną, piękną i pełną uroku.

Zgubne sąsiedztwo

Współpraca i sąsiedztwo z rodziną Serenellich okazały się zgubne dla Marii Goretti. Alssandro dał się poznać jako człowiek nieodpowiedzialny, w dodatku przejawiający pedofilskie skłonności. Wielokrotnie namawiał dziewczynę, by zgodziła się na współżycie z nim. Kiedy odmówiła, próbował ją szantażować. Przestraszona omijała zboczeńca, lecz nie miała odwagi, by powiedzieć o wszystkim matce. Mimo młodego wieku rozumiała, że staje w obronie swojego dziewictwa.

5 lipca 1902 r. zirytowany oporem Marii Alessandro zadał jej w porywie gniewu 14 ciosów nożem. Powracająca z pracy Assunta znalazła konającą córkę. Możliwie szybko zawieziono dziewczynę do szpitala. Tam opowiedziała matce i karabinierom o groźbach i szantażu Alessandro. Niestety, Marii nie udało się uratować. Następnego dnia, o 15.45, odeszła do Pana. Zanim zmarła, wyspowiadała się, przyjęła sakrament namaszczenia chorych i przebaczyła swojemu oprawcy.

Mieszkańcy Nettuno przeżyli szok. Jedni chcieli natychmiastowego ukarania mordercy, w innych rodziło się przekonanie o świętości życia dziewczyny. Jej pogrzeb, który odbył się 8 lipca, był jednak tryumfem dobra. W ostatniej drodze towarzyszyły Marii tysiące osób, biskup Nettuno i kapłani. Na białą trumnę rzucano kolorowe płatki kwiatów.

Siła przebaczenia

Przed śmiercią Marysia Goretti wybaczyła swemu zabójcy. Alessandro został osądzony i skazany na 30 lat ciężkiego więzienia. Karę odbywał w Notto na Sycylii. Tam przeżył proces nawrócenia i zrozumiał wagę swojej zbrodni. Być może przyczyną była wizyta biskupa Nettuno J. Blandiniego w jego celi i sen, w którym zobaczył swoją ofiarę. Alessandro wyszedł z więzienia po 27 latach odbywania kary. Przemieniony na duszy przybył w stroju żebraka do Assunty Goretti, prosząc ją o przebaczenie. Z ust matki padły wtedy znamienne słowa: „Ponieważ Maria ci wybaczyła, dlaczego ja nie miałabym tego uczynić?”. Pojednany z Bogiem i z ludźmi wstąpił do klasztoru kapucynów w Macerata i tam pokutował do końca życia. Zmarł 6 maja 1970 r. Zanim jednak to się stało został wezwany jako świadek w procesie kanonizacyjnym Marii Teresy Goretti. Mówił wtedy: „Gdy chciałem, aby Maria ze mną współżyła, ona mi odpowiadała <Nie, nie, nie Alessandro, to wielki grzech! Pójdziesz do piekła>”. Po ponad 30 latach od tragicznego wydarzenia zrozumiał swoje zło: „Mnie zaślepiała zwierzęca namiętność. Ona była prawdziwą świętą i męczennicą”. Gdy uczestnicy procesu zapytali Alessandro, co było powodem jego zwyrodnienia i agresji wobec Marii, odpowiedział: „Na moje zachowanie zły wpływ miały złe druki, gazety, złe przykłady, które większość młodych ludzi bezmyślnie naśladuje”. Skąd my to znamy? Choć od tamtych wydarzeń minęło ponad 100 lat, metody deprawacji młodych ludzi są podobne. Kolorowe, młodzieżowe pisma pełne są wulgaryzmów, pornografii, złych treści, które wcześniej czy później doprowadzają do przetrącenia młodości i złamania życia. Wiodą do takich samych idei, jakimi kierował się Alessandro. On miał 20 lat, Maria tylko 12. Ulegając prowokacji mediów, wodził za nią wzrokiem i nie miał szacunku dla jej niepełnoletności.

Męczennica ziemi, anioł w niebie

W 1935 r. rozpoczął się proces beatyfikacyjny Marii Goretti, a 12 lat później, 27 kwietnia 1947 r., gdy w Anzio i Nettuno nie było już wojsk alianckich, papież Pius XII ogłosił ją błogosławioną. Trzy lata później, w jubileuszowym Roku Świętym od narodzenia Chrystusa, kanonizował, mówiąc o niej, że jest „męczennicą ziemi i aniołem w niebie”, jest też „św. Agnieszką XX w.”. W obu uroczystościach uczestniczyła rodzina Marii z 81-letnią Assuntą na czele oraz zabójca świętej. Podczas osobistego dialogu z matką Pius XII pytał: „O mamo, co uczyniłaś, aby posiadać dziecko tak święte?”. Assunta odpowiedziała: „Nauczyłam Marię bojaźni Boga i wlałam w nią wstręt do grzechu. Reszty dokonał Jezus”. Komentując te słowa, Pius XII: „Dobra stara metoda wychowania! Nic nie może jej zastąpić. Jej porzucenie w rodzinach niszczy ich szczęście”.

Wielkim czcicielem św. Marii Goretti był Jan Paweł II, który nawiedził sanktuarium w Nettuno 1 września 1979 r.

Wzór dla młodych

Holenderski pisarz Willem Putman (pseudonim Jean du Parc) napisał w 1951 r. powieść pt. „Niebo nad moczarami”, którą na język polski przetłumaczył Zygmunt Bruski w 100 rocznicę śmierci Marii Goretti. Opowiada ona o dziejach nawrócenia żyjącego jeszcze wtedy Alessandro Serenellego. O życiu Marii i nawróceniu jej zabójcy opowiada także nakręcony w 2003 r. film Giulio Base pt. „Maria Goretti”,

Dziś doczesne szczątki Marii spoczywają w specjalnie przygotowanej kaplicy w kościele Matki Bożej Łaskawej w Nettuno. Kiedykolwiek tam jestem, odwiedzam to miejsce i zatrzymuję się przy ołtarzu, pod którym spoczywają jej relikwie. Modlę się tam za dziewczęta, aby miały odwagę bronić największych wartości, jakie dał im Bóg. Tak jak bronili wolności Europy żołnierze angielskiego i amerykańskiego desantu, którzy dziś spoczywają w wielkich nekropoliach Ancjum i Nettuno.

W lipcowe dni mieszkańcy Nettuno zbierają świeże płatki róż i innych kwiatów, a następnie układają z nich przed sanktuarium św. Marii Goretti długi, kilkumetrowej szerokości „dywan”. A wszystko dla uczczenia „Małej Świętej” i żołnierzy, którzy wierzyli, że są większe wartości niż ludzkie życie.

KS. HENRYK DROZD
Echo Katolickie 35/2013

opr. ab/ab

Echo Katolickie
Copyright © by Echo Katolickie

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama