Apostoł chorych

Bł. Luigi Novarese obiecał Maryi, że jeśli zostanie uzdrowiony, poświęci swe życie cierpiącym. I słowa dotrzymał

Był człowiekiem, który umiał siać we łzach, pośród łez i ze łzami, aby przynieść pokój i radość wielu duszom. Błogosławiony prałat Luigi Novarese, który doświadczony chorobą obiecał Matce Bożej, że jeśli dostąpi uzdrowienia, poświęci całe swoje życie cierpiącym. Wszystkie wielkie dzieła w jego życiu działy się w maju.

„Jestem miłością i miłosierdziem samym” -  mówił o sobie Jezus, prosząc siostrę Faustynę, by ogłosiła to orędzie całemu światu. I ogłosiła. Jej dzieło na przestrzeni lat przejęli inni, którzy głoszą je nieustannie codziennie na nowo. Na całym świecie żyją miliony czcicieli Bożego miłosierdzia.

Po śmierci siostry Faustyny, szczególnie w czasie II wojny światowej, orędzie to zostało rozpropagowane przez polskich żołnierzy z armii Andersa. To za ich sprawą od 1941 roku kult miłosierdzia dotarł między innymi do Iranu, Palestyny, Libanu, Egiptu, a stamtąd nawet do Afryki.
My dzisiaj chcemy przedstawić orędownika miłosierdzia naszych czasów, który dokonał wiele dobra dla potrzebujących. Tym niezwykłym człowiekiem był kapłan Luigi Novarese.

Urodził się 29 lipca 1914 roku w osadzie Cascina Serniola, położonej wśród zielonych wzgórz Monferrato. Był ostatnim z dziewięciorga dzieci Carla Giusta i Teresy Sassone. Dziewięć miesięcy po jego urodzeniu zmarł ojciec rodziny, pozostawiając trzydziestoletniej żonie ciężar wychowania i utrzymania gromadki dzieci i jako jedyny spadek.  Mały Luigino mając niespełna sześć lat przyjął Pierwszą Komunię św. Podczas jednej z Mszy św. przynaglony ogromnym pragnieniem spotkania z Chrystusem, sam przemknął się do stopni ołtarza, by dostąpić eucharystycznego daru. Przerażona tym mama, zaraz po Mszy udała się do zakrystii wyjaśnić ten incydent. Ku jej zdziwieniu okazało się, że ks. kanonik Eugenio Notte, kiedy porozmawiał z chłopcem uznał, że był on dobrze przygotowany. Co więcej powiedział jej, że spotkało ją szczęście, gdyż mały przyjął dobrze swoją Pierwszą Komunię i prosił by mu pozwoliła nadal ją przyjmować. Chłopiec od tej chwili nie tylko w pełni uczestniczył w Eucharystii, ale służył też jako gorliwy ministrant.

Cierpienie i samotność

Mając dziewięć lat Luigino niefortunnie upadł, co było brzemienne w skutkach. Rozpoczął drogę cierpienia. Miał zagipsowany cały tors, chorował na gruźlicę prawego stawu biodrowego z licznymi wielkimi ropiejącymi wrzodami. Pomimo takiego stanu udało mu się jednak ukończyć szkołę podstawową, gimnazjum i liceum. Lata młodzieńcze spędził w szpitalach i sanatoriach, oddalony od rodziny.  Czas ten był dla niego wielką próbą i doświadczeniem, które zaważyło na całej jego duchowości i późniejszej działalności. Młody Luigino pragnąc wyzdrowieć z wielką wiarą udał się z pielgrzymką do Lourdes, by prosić Boga za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny o łaskę uzdrowienia. Jego pragnienie zdrowia było tak mocne, że pewnej nocy przyśniła mu się Najświętsza Maryja Panna Wspomożycielka. Luigino zapytał Ją wtedy — „Matko moja, czy wyzdrowieję?” — „Tak, w miesiącu mi poświęconym!”; zapytał też — „Zostanę kapłanem?” — Maryja przytaknęła; „Pójdę do nieba?” — Maryja uśmiechnęła się.

Poruszony tym zdarzeniem obiecał Matce Bożej, że jeśli dostąpi uzdrowienia, poświęci całe swoje życie cierpiącym.

Nie można tutaj nie wspomnieć jeszcze o jednym fakcie, otóż Luigino napisał list z prośbą o modlitwę do Don Rinaldiego. Ten mu odpisał, by połączył się w modlitwie i miał ufność, gdyż młodzież z Oratorium w Valdocco rozpoczęła nowennę w jego intencji. Wówczas stało się coś niesamowitego. Po trzech nowennach bowiem zamknęły się otwarte wrzody, ustąpił proces gruźliczy, a noga, która nie była już w stanie utrzymać ciężaru ciała, wzmocniła się i odzyskała swą normalność. Dokonało to się 17 maja 1931 roku. Niepotrzebne kule Luigi postawił jako votum w Valentino w Casale Monferrato, w sanktuarium Świętego Serca, w pobliżu ołtarza św. Jana Bosco i Matki Boskiej Wspomożycielki. Dzięki temu wydarzeniu Novarese mógł kontynuować naukę. Zapragnął poświęcić się służbie medycznej, poprzez którą niósłby pomoc i ulgę chorym. Jednak śmierć matki w 1935 roku przyczyniła się do podjęcia innej drogi życiowej. Młody Luigino postanowił zostać kapłanem, a swoją kapłańską formację przeszedł w seminarium duchownym w Casale, gdzie 27 października 1935 roku przyjął obłóczyny. 17 grudnia 1938 roku w Bazylice św. Jana na Lateranie otrzymał święcenia kapłańskie.

Maj w życiu Luigino

Maj, a szczególnie 17 dzień tego miesiąca, w życiu Luigino, jaki i dzieł założonych przez niego był bardzo ważnym miesiącem. Jak już wspomniałam 17 maja 1931 został cudownie uzdrowiony za wstawiennictwem Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych i św. Jana Bosko. Także pierwsze dzieło, „Maryjna Liga Kapłanów”, niosąca pomoc kapłanom — chorym i zdrowym — w szerzeniu prawdziwego nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny powstało 17 maja 1943 roku. Jej inicjatywą stała się coroczna pielgrzymka kapłanów do Lourdes, połączona z rekolekcjami.

Kolejne dzieło jakim było „Centrum Ochotników Cierpienia”, uznane w 1960 roku przez papieża Jana XXIII zostało założone w maju 1947 roku. Jest to centrum zrzeszające chorych, którzy chcą aktywnie współuczestniczyć w życiu Kościoła. Ofiarują oni własne cierpienie jako zadośćuczynienie za grzechy świata i jako narzędzie nawrócenia.

W 1950 roku powołano do życia „Cichych Pracowników Krzyża”, najważniejsze dzieło prałata Novarese. Stowarzyszenie to zrzesza kapłanów, jak i osoby świeckie konsekrowane  zaangażowane w uświadamianiu chorym chrześcijańskiego sensu cierpienia. Pracują oni w szkołach i domach opieki dla osób upośledzonych, prowadzą rekolekcje, organizują pielgrzymki do Lourdes. W 1952 roku powstało ostatnie pragnienie serca Novarese „Bracia i Siostry Chorych”. Powstało ono, aby stworzyć osobom zdrowym, otwartym na możliwość wspierania chorych. W maju też rozpoczął działalność pierwszy włoski ośrodek duszpasterstwa chorych — Dom Niepokalanego Serca Maryi w Re (Novara). Po nim zaczęły powstawać kolejne domy w Rzymie, Ariano Irpino, Rocca Priora, Montichiari, Moncrivello, Arco, Meldoli, w Serniola di Casale, jak również poza granicami Włoch. Także w Polsce w Głogowie. A ponadto w Izraelu, Portugalii, Kamerunie i Kolumbii. Dzięki posłudze Cichych Pracowników Krzyża tysiące wiernych znalazły gościnę i zaczęły odkrywać prawdziwy sens i wartość ludzkiego cierpienia i choroby.

Obraz Ojca miłosiernego

Dzięki szczególnemu poświęceniu się chorym i niepełnosprawnym stał się żywym obrazem Tego, który jest „Ojcem miłosierdzia i Bogiem wszelkiej pociechy” (2 Kor 1,3). Dzieło ks. Luigiego Novarese, nazywanego słusznym tytułem „apostoła chorych”, przyczyniło się do przemiany sposobu myślenia i działania wobec chorych. Ks. Luigi niezłomnie przekonywał ich, że nie są tylko przedmiotami solidarności i miłosierdzia, ale aktywnymi podmiotami w dziele ewangelizacji, nacechowanym duchowym dynamizmem pocieszenia, w zjednoczeniu z Chrystusem, Boskim Pocieszycielem. W szczególności zaś ukazywał jak ważna jest moc modlitwy za chorych i z chorymi, którym towarzyszył często w sanktuariach maryjnych. Ks. Novarese pisał: „Jezus Chrystus poprzez cierpienie człowieka ponawia swoją ofiarę pojednania. W Jezusie Chrystusie cierpienia ludzie zyskują szerszy wymiar i nową siłę, która łączy obecny ból ze straszliwą ofiarą na Kalwarii, rozszerza go na cały Kościół i przygotowuje przyszłe czasy”. Zmarł 20 lipca 1984 roku w Domu „Matki Bożej Ozdoby Karmelu” w Rocca Priora. Na wieść o śmierci prałata Novarese papież Jan Paweł II powiedział, że śmierć księdza prałata Novarese to strata nie tylko dla Stowarzyszenia, ale dla całego Kościoła Powszechnego. Współzałożycielka Cichych Pracowników Krzyża, s. Elwira Miriam Psorulla o jego śmierci napisała: „Jestem pewna, że Matka Boska przyszła, aby zabrać ze sobą swego ulubionego syna. Sama przyszła, osobiście! W przeciwnym razie niewytłumaczalny zostałby świetlany uśmiech, jaki drogi Ojciec miał na ustach tuż na chwilę, zanim uszło z niego życie. Uśmiech, który mu pozostał i potem, rozświetlając jego twarz: taki uśmiech mogła mieć tylko dusza zespolona z Bogiem!”.

Rok później stowarzyszenie CKK skierowało prośbę o wszczęcie procesu beatyfikacyjnego ks. Luigi Novarese. 26 kwietnia 1991 roku rozpoczęto diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego sługi Bożego ks. prałata Luigi Novarese, który zakończył się 17 grudnia 2003 roku. Zgromadzono ponad 1560 stron materiałów, przesłuchano 93 świadków, w tym 7 kardynałów, 4 biskupów, 10 księży, 41 Cichych Pracowników Krzyża i członków „Centrum Ochotników Cierpienia” oraz 32 osoby świeckie.

27 marca 2010 roku Benedykt XVI wydał dekret o heroiczności cnót sługi Bożego Luigi Novarese. Natomiast 19 grudnia 2011 roku zatwierdził cud za jego wstawiennictwem. 11 maja 2013 roku w rzymskiej Bazylice św. Pawła za Murami ogłoszono go błogosławionym Kościoła.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama