Przyszła do nas z Kutnej Hory

O pochodzeniu kultu św. Barbary wśród polskich górników

Są święci, którzy tak bardzo zadomowili się w naszej kulturze, tak mocno wrośli w nasz duchowy pejzaż, iż czasem trudno uwierzyć, że ich kult mógł przywędrować do nas „z zewnątrz”, z obcego kraju. Z Księgi imion i świętych dowiaduję się, że świętą Barbarę, pannę i męczennicę, czczono już w VII wieku, jednak legendy, które o niej opowiadają, wywodzą się z utworów wcześniejszych, prawdopodobnie z judeochrześcijańskich midraszów. Uważana za patronkę dobrej śmierci stała się Barbara opiekunką artylerzystów, minerów, załóg fortecznych, strażaków, marynarzy, górników... Gdzie się urodziła i gdzie poniosła śmierć — bliżej nie wiadomo. Podawane są różne miejsca: Nikodemia, Heliopolis (Egipt), a nawet Toskania i Rzym.

Pewne wydaje się natomiast, że do Polski jej kult dotarł przez Czechy (nawiasem mówiąc, większość tego, co chrześcijańskie w średniowieczu, trafiało do nas przez ten właśnie kraj). Najbardziej namacalny dowód owego kultu — to Kutná Hora, niegdyś potężny ośrodek górniczy, drugie co do wielkości miasto królestwa czeskiego, w tamtych czasach rywalizujące o prymat na polu gospodarczym ze stolicą — Pragą. Pod koniec XIII wieku kopalnie z rejonu Kutnej Hory dawały ponad jedną trzecią część ogólnej produkcji srebra w Europie!

I choć samo znaczenie miasta jako ośrodka przemysłu górniczego obecnie całkowicie zanikło, to jednak ślady dawnej świetności pozostały. Kiedy w czerwcu tego roku odwiedziłem po raz pierwszy w życiu Kutną Horę, byłem nią zauroczony. Spacerując średniowiecznymi uliczkami i przyglądając się świeżo odrestaurowanym kamieniczkom, miałem wrażenie, że czas się nagle zatrzymał. A kiedy jeszcze z zabytkowej kopalni wysypała się grupa „zakapturzonych” turystów, wiedziałem, komu jestem winien wdzięczność za tak niezwykłe przeżycia. Wśród zabytków architektury, które sprawiają, że Kutná Hora przyciąga dziś znaczne rzesze zwiedzających, najcenniejszą perłę stanowi gotycki kościół pod wezwaniem św. Barbary. Ta ogromna budowla zaprojektowana została przez Jana Parlé˝a, syna Piotra Parle˝a — architekta katedry św. Wita w Pradze. Jednak ostateczny, niezwykle śmiały w swej koncepcji kształt nadali kutnohorskiej świątyni późniejsi budowniczowie — Mateusz Rejsek i Benedykt Rejt. Jej ogromna sylweta z trzema przypominającymi namioty kopułami budzi mój szczery podziw. Ale i nie mniej oryginalne jest wnętrze kościoła. Dostrzegam tu między innymi sporo dzieł sztuki związanych z górnictwem — malowidła przedstawiające gwarków pracujących przy wydobyciu srebra, a także drewnianą rzeźbę górnika w płaszczu z kapturem, palącego lampkę świętej Barbarze. I wtedy mam ochotę powiedzieć: Szczęść Boże!

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama