Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?

Czy widzisz, iż w rzeczywistości nikt nie jest przeciwko nam?

Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?

„Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?”. Któż, powiada, nie jest przeciwko nam? Przecież cały świat jest przeciwko nam: władcy i narody, krewni i współobywatele, a jednak ci, co są przeciwko nam, tak są dalecy od szkodzenia nam, że wbrew swej woli stają się przyczyną naszych wieńców [czyli zwycięstw] i sprawcami niezliczonych dóbr, gdy mądrość Boga obraca ich zasadzki ku naszemu zbawieniu i chwale.

Czy widzisz, iż w rzeczywistości nikt nie jest przeciwko nam? Wszak Hiob zyskał na sławie dzięki uzbrojonemu przeciwko niemu diabłu, który zwrócił przeciw [temu mężowi Bożemu] przyjaciół, żonę, rany, służbę i tysiące innych podstępów, a jednak nic przeciwnego się jemu nie stało. Fakt ten, chociaż znaczący, nie był dla niego aż tak wielki, lecz o wiele ważniejszym było to, iż wszystko wyszło na jego korzyść. Ponieważ Bóg był z nim, wszystko to, co wydawało się być przeciwko niemu, okazało się dla niego dobrem. Podobnie wydarzyło się apostołom, albowiem Żydzi, poganie, fałszywi bracia, rządcy i ludy, głód i ubóstwo oraz tysiące innych rzeczy zwracało się przeciwko nim, a przecież nic nie było przeciwko nim. To właśnie uczyniło ich znakomitymi, sławnymi, znajdującymi chwałę u Boga i u ludzi (Dz 5,17nn).

Pomyśl więc, jak ważne słowo wypowiedział Paweł o wiernych i naprawdę ukrzyżowanych, czego by nie mógł mieć nawet ktoś ubrany w diadem [król]. Przeciw niemu zbroją się zastępy barbarzyńców, napadają nieprzyjaciele, zastawia zasadzki gwardia, wielu poddanych ciągle się buntuje i spotykają go tysiące innych przeciwności. Przeciwko wiernemu zaś, który pilnie przestrzega praw Boga, ani człowiek, ani demon, ani nic innego nie zdoła powstać. Gdybyś mu zabrał pieniądze, gotujesz mu zapłatę. Gdybyś mu złorzeczył, czynisz go przez obelgę świetniejszym u Boga. Gdybyś skazał go na głód, większa jest jego chwała i nagroda. Gdybyś wreszcie – co wydaje się najcięższe ze wszystkiego – wydał go na śmierć, splatasz mu wieniec męczeństwa. Cóż by więc mogło dorównać takiemu życiu, gdy nic nie może się stawać na jego szkodę, a nawet ci, którzy zdają się urządzać zasadzki, są dla niego niemniej pożyteczni od świadczących mu dobrodziejstwa? Dlatego mówi: „Jeśli Bóg z nami, któż przeciw nam?”.

oprac. ks. Marek Starowieyski

JAN CHRYZOSTOM [Złotousty], św., (ok. 350-407). Pisarz grecki. Doktor Kościoła. Był największym mówcą Wschodu chrześcijańskiego, stąd jego przydomek „Złotousty”. Otrzymał doskonałe wykształcenie retoryczne u poganina Libaniosa, następnie, po pobycie na pustyni, został kapłanem i kaznodzieją w Antiochii, gdzie zdobył sławę świetnego mówcy. Wiele mów to komentarze do ksiąg ST i NT (Listy Pawłowe). Tam powstał dialog O kapłaństwie. Dzięki sławie mówcy został powołany na arcybiskupa Konstantynopola, gdzie naraziwszy się dworowi cesarskiemu został skazany na wygnanie. Przepędzany z miejsca na miejsce umarł z wycieńczenia i chory ze słowami „Bogu za wszystko dzięki”.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama