Droga początkującego

Inicjacja Mądrości. Dla życia, duchowości, teologii (fragmenty)

Droga początkującego


Jacek Bolewski SJ

Inicjacja Mądrości.
Dla życia, duchowości, teologii

ISBN: 978-83-7516-447-3
Wydawnictwo Święty Wojciech 2012


Wybrane fragmenty
Na początek — o Mądrości
Dary Mądrości
1. Początkujący pielgrzym
U początku
Droga początkującego
Początek i koniec
2. Mądrość udzielona z góry
Znaki braku mądrości
Mądrość i doświadczenie
Mądrość oddolna, demoniczna
Początkowa Mądrość
3. Dar Anioła Stróża
Ostrzeżenie Jezusa
Anielskie spojrzenie
Dzieci Mądrości
4. Mój Przyjaciel
Mój...
Serdeczny Przyjaciel
Postępowanie przyjaźni

Droga początkującego

To były najważniejsze doświadczenia, które zapoczątkowały drogę pielgrzyma w życiu zakonnym. Dalsza droga dokonywała się w tym świetle tak, jakby rozwijała to wszystko, co początek zapowiadał. Pielgrzymowi towarzyszy przekonanie, że w ten sposób nie oddala się od początku, tylko coraz bardziej otwiera się na nowe przestrzenie. Lubi myśleć o sobie jako początkującym, czyli ciągle wracającym do początku, by zgłębiać jego tajemnicę. To daje mu poczucie, że najważniejsze w życiu jest ciągle jeszcze przed nim: jako początkujący ma nadzieję na więcej. Także w tym sensie czuje się, mimo swojego wieku, młody, lubi być z młodymi, którzy także są u początku swej drogi, może bardziej dosłownie.

Maryja pomaga pielgrzymowi nie tylko rozpocząć pracę, ale także przyświeca jej treści. To dzięki Niej odkrył drogę i nić przewodnią w labiryncie wielu możliwości, które z początku go rozpraszały, nie pozwalały posuwać się do przodu ku całości — na całego... Potrzebna była pokora Służebnicy Pańskiej, aby i on nauczył się przybliżać do „wielkich rzeczy” drogą drobnych kroków i wierności w „małych” sprawach. Kwestia początku stała się jednym z głównych tematów jego teologicznej refleksji, poczynając od doktoratu, którego niemiecki tytuł można przełożyć: „Czysty początek”. Znakiem tego początku jest tajemnica Niepokalanego Poczęcia. Pielgrzym ciągle się zdumiewa, jak wiele można odkryć w tej tajemnicy: poświęcił jej wiele prac i dane mu było spotkać osoby, które w dalszej drodze były dodatkową pomocą.

Po pierwszej książce mariologicznej, jaką opublikował w języku polskim, napisała do niego siostra Immakulata z Karmelu, zwracając jego uwagę na podobne intuicje, które znalazła w zapisie pewnej obdarowanej mistycznie kobiety. Przysłała mu jej notatki, a gdy je przeczytał, był głęboko poruszony duchową bliskością. Nie szukał spotkania z ową kobietą, ale mimo wszystko doszło do niego... Temu spotkaniu, które ciągle się pogłębia, pielgrzym zawdzięcza kolejne publikacje mariologiczne, ponadto coraz bliższy kontakt z Niepokalanowem, czyli wspólnotą tak mocno poświęconą tajemnicy Niepokalanego Poczęcia. To wszystko jest wielką przygodą, ciągle nowym doświadczeniem Bożego prowadzenia w kierunku, którego sam człowiek nigdy by nie wymyślił.

Na drodze Niepokalanej pielgrzym odkrył jej głębszy wymiar związany z tajemnicą Mądrości. Od dawna już, oprócz odmawianych każdego dnia z samego rana aktów oddania się Maryi, towarzyszyła mu jeszcze jedna stała modlitwa, salomonowa prośba o Mądrość (Mdr 9,1-6.9-11). Ta modlitwa — jak zapewnia słowo Boże — zawsze była, jest i będzie wysłuchana... W miarę jej odmawiania pielgrzym zauważył rosnące zainteresowanie biblijną wizją Mądrości: docierało do niego stopniowo, że słowa Mądrości, mówiącej o Bogu, który ją stworzył jako początek, stały się w odniesieniu do Maryi decydującą inspiracją dla rozpoznania Jej niepokalanego poczęcia. Właśnie Mądrość można uznać za Niepokalany Początek w samym Bogu, który po stronie stworzenia objawia się nie tylko w Maryi, ale także w Eklezji — Kościele w jego kobiecej symbolice. W tym świetle można także pojąć, że człowiek początkujący — jako otwarty na Boski Początek — otwiera się także na Mądrość i może mieć nadzieję na ciągłe w niej wzrastanie.

Także św. Andrzej Bobola nie przestawał towarzyszyć pielgrzymowi. Gdy w 2001 roku został on dziekanem Bobolanum, bardzo martwił się o sytuację materialną uczelni. Kiedyś podczas modlitwy — a ciągle pamięta dokładnie ten moment — przyszła mu nagle myśl, że powinien znowu coś zrobić dla św. Andrzeja, a wtedy on okaże jeszcze więcej pomocy. Ta myśl była jeszcze bardziej konkretna, wyraźna: należy postarać się o to, by została przywrócona dawna nazwa ulicy, która prowadzi do Bobolanum, bo komuniści zmienili nazwę na Karola Chodkiewicza, ale przed wojną i jeszcze po niej była to ulica św. Andrzeja Boboli.

Ta myśl o zmianie poraziła pielgrzyma, bo wiedział, że jezuici już dwa razy daremnie o to się starali, więc sprawa wydawała się beznadziejna. A jednak czuł, że nie może jej zlekceważyć, więc powoli, nie bez oporów, rozpoczął działania. Trwało to półtora roku; znowu były momenty, gdy sprawa wydawała się przegrana, a jednak udało się, i obecnie ulica nosi dawną nazwę św. Andrzeja Boboli. A jaka było odpowiedź Świętego? W kolejnym roku rozpoczęły się starania o finansowanie uczelni z budżetu państwa, na co pozwalał konkordat, ale dotąd nie dało się tego zrealizować. I znowu starania trwały półtora roku, miały także burzliwe momenty, ale w końcu się udało, tak że dzisiaj odpowiedzialni za Bobolanum nie muszą tak bardzo się martwić, dzięki Bogu i św. Andrzejowi, o stronę materialną.

 

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama