Eucharystia komunią z Chrystusem i między nami

Fragmenty rozdziału VI, zatytułowanego Świadectwo miłości

Eucharystia komunią z Chrystusem i między nami

ks. Bogusław Nadolski

Eucharystia komunią z Chrystusem i między nami

ISBN: 978-83-7580-273-3
wyd.: Wydawnictwo Salwator 2012

Wybrany fragment
Świadectwo miłości
(„Mój brat jest moim życiem”)
realizacją komunii
Po zakończeniu Eucharystii „każdy spieszy,
by wypełnić dobry czyn”

Rozdział 6

Świadectwo miłości
(„Mój brat jest moim życiem”)
realizacją komunii

Uczestnicząc w świętej Eucharystii, przyjęliśmy pokarm: słowo, chleb. Pokarm ten, posługując się muzycznym terminem, jest i powinien być partyturą w życiu każdego wyznawcy Chrystusa, by przez działanie w Duchu Świętym wygrywać jego boską melodię z pełnym oddaniem con brio, z miłością con amore[1], odchodząc od dobrego samopoczucia bien ętre do rzeczywistego bycia ętre bien. Nasz poeta, Adam Asnyk, w wierszu Ja ciebie kocham napisał:

Miałbym w miłości cud uwierzyć,

Jak Łazarz z grobu mego wstać?

Młodzieńczy, dawny kształt odświeżyć,

Z rąk twoich nowe życie brać?

[...]

Ja ciebie kocham! Świat się zmienia,

Zakwita szczęściem od tych słów,

I tak jak w pierwszych dniach stworzenia

Przybiera ślubną szatę znów!

A dusza skrzydła znów dostaje,

Już jej nie ściga ziemski żal —

I w elizejskie leci gaje,

I tonie pośród światła fal![2]

Kult Eucharystii rodzi się i wyraża w miłości. Kościół, który jest naszym domem, można porównać do wielkiej orkiestry, którą prowadzi Wielki Maestro, Chrystus Pan.

Doświadczenie po przyjęciu Komunii Świętej można porównać do przeżyć wybranych apostołów na górze Przemienienia. „Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy” (Łk 9,33). Uczniowie doświadczyli misterium fascinans Bożej obecności; odzienie Jezusa stało się lśniąco białe, a oblicze Jego jak słońce. „Biały”, „księżyc” (hebr. laban) oznacza pełne ogarnięcie przez Boga. Równie charakterystyczny jest układ Ewangelii w wersji św. Łukasza. Gdy zauroczeni schodzili z góry, usłyszeli krzyk, gorącą prośbę o ratowanie człowieka cierpiącego na epilepsję (por. Łk 9,37-43). Chrystus chciał im powiedzieć, że zachwyt, fascynacja Bogiem prowadzi do człowieka, w którym mieszka Wiekuisty, że trzeba dostrzegać piękno wieczności w drugim człowieku, że nie można oddzielać sakramentalnego kontaktu z Bogiem od codzienności. Edyta Stein pisała o miłości, którą Pan zapalił w niej podczas komunii, miłości na kształt spokojnego płomienia, która przynagla ją do życia w miłości i zapalaniu innych z otoczenia: Flamescat igne Caritas, accendatur ardor proximos („niech rozpromieni się ogniem miłości, żar niech rozjaśni bliźnich”)[3].

Zapewne uderza w Ewangelii Janowej i wydaje się dziwne, że kiedy mowa jest o największym przykazaniu, nie dotyczy ono Eucharystii. Po prostu dlatego, że zamyka się ona w tym przykazaniu, wypowiedzianym zresztą po umyciu nóg. Kontakt z Jezusem kieruje ku drugiemu człowiekowi.



[1] Bernhard Kirchgessner, Die Kirche ist wie ein grossen Orchester oder Musizieren „con brio”, „Klerusblatt” 90(2010), nr 5, s. 104—105.

[2] Adam Asnyk, Wybór poezji, Jerozolima 1946, s. 110.

[3] Edyta Stein (S. Teresa Benedykta od Krzyża), Z własnej głębi, tłum. J.I. Adamska, Kraków 1979, t. 2, s. 17.

opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama