Badanie pulsu

Fragmenty książki "Rozwój i zamieranie instytutów zakonnych"

Badanie pulsu

Krzysztof Wons SDS

Rozwój i zamieranie instytutów zakonnych

ISBN: 978-83-60703-46-5

wyd.: Wydawnictwo SALWATOR 2008

Wybrane fragmenty
Wprowadzenie
Instytuty nie są wieczne
Badanie pulsu
Najpierw trochę danych
Parabola życia Instytutów
Czas narodzin
Czas dziecięctwa
Czas dorastania
Czas dojrzałości
Czas stabilizacji i stagnacji
Czas stabilizacji i stagnacji
Czas umierania

Badanie pulsu

Staraliśmy się poznać życiowe centrum Instytutów zakonnych. Wiemy, co jest jego sercem: ewangeliczny radykalizm zakorzeniony w intymnej komunii z Jezusem Chrystusem, przeżywany w wybranej tajemnicy Jego życia i misji. I chociaż w kategoriach matematyki Instytuty zakonne stanowią maleńką cząstkę Kościoła, to jednak w kategoriach ducha są niezbędne dla jego życia i świętości, ponieważ uobecniają formę ewangelicznego życia Jezusa, które ma moc uświęcającą i odkupieńczą. Właśnie owa moc ewangelicznego życia, a nie co inne, decyduje o mocy ich misji w Kościele i świecie. Jest życiowym centrum, które wyznacza parabolę życia Instytutów, a przez to także Kościoła, ponieważ przez naturę swego życia Instytuty znajdują się w samym jego sercu80. Niezastąpione bogactwo życia Instytutów polega tym, że każdy z nich, naznaczony charyzmatyczną osobowością, przez swą niepowtarzalną komunię z Jezusem wnosi do serca Kościoła odmienną jakość ewangelicznego życia. Im bardziej dany Instytut zdolny jest zinterioryzować, zgodnie z otrzymanym charyzmatem, wybraną tajemnicę życia i misji Jezusa, tym bardziej wzrasta jego ewangeliczna moc i skuteczność. Im bardziej zaś oddala się od niej, tym bardziej obniża się poziom mocy jego życia, nieraz aż do całkowitego zaniknięcia. Mając w pamięci powyższe założenia, możemy przejść do rozeznania życiowych stanów Instytutów, które decydują o ich rozwoju, a tym samym o paraboli życia.

Na kolejnych etapach rozeznawania będziemy chcieli poznać zasadnicze momenty wpływające na proces rozwoju albo zamierania Instytutów. Będziemy uważnie analizowali wartości, które decydują o eksplozji życia Instytutów, a także przyczyny, które sprawiają, że pasja ich życia zaczyna stygnąć czy wręcz zanikać, aż do śmierci zakonu. Posługując się konsekwentnie obranym językiem analogii i obrazu, powiemy, że musimy uchwycić tętno, które pomoże nam wyczuć puls życia, a tym samym poznać kondycję serca — pulsującego centrum Instytutów. Pojawia się pytanie o to, co jest owym tętnem, które pozwala nam rozeznać życiową kondycję: rozwój lub zamieranie w Instytucie, niezależnie od jego osobowości charyzmatycznej.

Puls życia Instytutu wyznaczają odpowiednie kryteria, przez wieki wskazywane w Kościele. Mogą być one różne, w zależności od punktu wyjścia, który się obierze. Nie tylko nie muszą się wykluczać, ale mogą się wzajemnie dopełniać. Należy wyjść od kryteriów teologicznych, na które zwróciliśmy uwagę w pierwszym rozdziale rozważań. Wspomniane wartości ewangeliczne dają solidną i niezmienną podstawę dla rozeznawania procesu życia Instytutów zakonnych. Można też wyjść od kryteriów psychospołecznych i w oparciu o dane socjologiczne i psychologiczne zbadać życie Instytutów postrzeganych jako zorganizowane społeczności posiadające swoje cele, decydujące o dynamice ich życia. Ta druga optyka pomaga obserwować i uchwycić zachodzące w Instytutach mechanizmy i procesy wpływające na parabolę życia. Jak zobaczymy, procesy te układają się w pewne stałe reguły, powtarzające się w historii różnych Instytutów, niezależnie od przestrzeni czasowej i geograficznej. W naszym procesie rozeznawania skorzystamy z obydwu kryteriów. Skoro stawiamy sobie pytanie o parabolę życia Instytutów zakonnych, warto jako punkt wyjścia obrać te kryteria, które pozwalają nam opisać naturalne zjawisko paraboli życia i mechanizmy wpływające na rozwój czy zamieranie zorganizowanej społeczności zakonnej. Ponieważ jednak chcemy się zająć formą życia zakonnego, dlatego idąc za obserwowanymi fazami i wskaźnikami rozwoju zorganizowanych instytucji, będziemy chcieli zbadać nade wszystko wewnętrzną dynamikę życia Instytutów zakonnych, która kryje się za owymi zjawiskami i je wywołuje. Będziemy chcieli skupić się głównie na samym „sercu”, na owej centrali, która komunikuje ich rozwój albo zamieranie, gdyż ze swej natury Instytuty powinny być weryfikowane w kontakcie z ich fundamentem ewangelicznym81. Życie zakonne jako takie jest rzeczywistością historyczną i teologiczną82, skorzystamy więc zarówno z owoców refleksji socjologicznej, jak i teologicznej83. Pierwsza z nich będzie dla nas jedynie pomocą w głębszym zrozumieniu procesu duchowego, jaki przechodzą Instytuty zakonne w okresie swego istnienia. Jak słusznie zauważa F. Ciardi84, życie zakonne nie opiera się jedynie na prawidłach zachodzących w naturalnym cyklu życia, który przechodzi osoba czy grupa jako organizacja społeczna. Opiera się na prawach ducha, gdyż jej pochodzenie jest nadprzyrodzone. Instytuty „poczęły się z Ducha Świętego” i to On wyznacza im cykl i rytm życia, nie zawieszając praw naturalnych. Co więcej, do obserwacji F. Ciardiego warto dodać jeszcze jedną, że nie możemy zapominać, iż życie Instytutów zakonnych, które ze swej istoty polega na radykalnej komunii z Jezusem Chrystusem, oznacza w konsekwencji pójście tą samą drogą co On. Jest to droga, która nie opiera się na ludzkich statystykach, kalkulacjach, zamierzeniach, ale na tajemnicy woli Boga, który powołuje oraz posyła konkretne osoby i społeczności osób, prowadząc je swoimi drogami. Możemy powiedzieć, że podobnie jak w życiu Jezusa, także w życiu wspólnoty uczniów obecne są wszystkie tajemnice: radosne, bolesne i chwalebne. Struktury instytucjonalne życia zakonnego nie mają gwarantować skutecznej „ochrony” przed wejściem w dni „Wielkiego Tygodnia”, ale mają pomóc je przeżyć tak, aby Instytut, również wtedy gdy przechodzi przez śmierć i grób, mógł doświadczyć ostatecznie poranka wielkanocnego, wejścia w fazę nowego życia. Trapista ojciec Zioło, przywołując w jednym ze swoich esejów początki cystersów, pisze: „Na puszczę przybywają 21 marca 1098 roku. Wypadała właśnie Niedziela Palmowa. Kumulacja dat, garść suchych faktów nie opowie o najważniejszym, które przechowała i wciąż przekazuje nowym pokoleniom mnichów zbiorowa pamięć, tradycja charyzmatu odnawianego wciąż i wciąż przez działanie Ducha Świętego (...). Skoro mnisi przybyli na nowe miejsce w Niedzielę Palmową, to zgodnie z logiką Bożego wezwania nie mogli zatrzymać się na tym uroczystym dniu, ale musieli pójść za Chrystusem jeszcze dalej, jeszcze głębiej: przez Wielki Czwartek entuzjazmu tworzenia prowizorycznego «wieczernika» dla nowej wspólnoty, Piątek powrotu do Molesmes św. Roberta, głębokiej ciszy Soboty, która trwała wiele lat i kiedy zdawało się, że żaden z kandydatów do nowego klasztoru nie zabłądzi w te dzikie okolice, aż do Niedzieli Poranka, kiedy na wiosnę 1113 roku wraz z przeszło 30 przyjaciółmi i dwoma swoimi braćmi z zamku Fontaine-les-Dijon do Cîteaux przybył św. Bernard”85.

Jak widzimy, społeczności wiernych, podobnie jak Kościół, podążają drogą Jezusa Boga-Człowieka, która przebiega przez poczęcie, narodziny, dorastanie, wiek dojrzały, okres szczytowy misji, ale także przez mękę, śmierć aż do zmartwychwstania, które jest początkiem doświadczenia nowego życia. Prawa rządzące każdym procesem życiowym nie powinny być jedynie „przedmiotem obserwacji”, który należałoby stwierdzić i odnotować, lecz nade wszystko mają doprowadzić do głębokiego rozeznawania, tak aby w toczącej się historii Instytutu odczytać nie tylko chronologię wydarzeń, czy dokonać inwentaryzacji „stanu duchowego i apostolskiego posiadania”, lecz aby trafnie zinterpretować historię zbawienia, która jest jego udziałem i wezwaniem. Życie Instytutów jest ukryte z Chrystusem w Bogu (por. Kol 3, 3). Aby dostrzec i uchwycić jego istotę, nie wystarczy obserwować to, co dzieje się na powierzchni wydarzeń, ale oczami wiary odczytywać procesy życiowe zachodzące niejako pod powierzchnią rzeczy.


80 Por. VC 3.

81 Por. Documento-istruzione The renewal of religious life della Sacra Congregazione per i religiosi e gli istituti secolari (31 maggio 1983), w: Enchiridion..., nr 5719.

82 Por. Tamże.

83 Aby właściwie skorzystać z kryteriów i narzędzi badań, jakie zostawia nam socjologia i nie sprowadzić naszego rozeznawania tylko do czysto naturalnej refleksji, musimy pamiętać o pewnych zasadach dotyczących relacji między badaniem socjologa i teologa. Skorzystajmy z uwag G.P. Ramosa, które pomagają krytycznie podejść do socjologicznego opisu zjawiska rozwoju zamierania Instytutów zakonnych. Ramos wskazuje na korzyści i zagrożenia, jakie mogą pojawiać się przy korzystaniu z socjologii w refleksji teologicznej. Socjologia jako nauka empiryczna zakłada ze strony badających religijne zjawiska społeczne konieczność skrupulatnej „neutralności ideologicznej”. Jeśli bowiem chce się studiować je obiektywnie, trzeba pozostawić na boku własne przekonania wypływające z wiary, a także subiektywne oceny i nasycone uczuciami preferencje. Od prowadzących badania socjologiczne oczekuje się analizy neutralnej, wolnej od wpływu własnej przynależności społecznej, kulturalnej czy religijnej. Tutaj, nawiasem mówiąc, pojawia się dylemat. Czy taka „bezstronność” metodologiczna jest w ogóle możliwa? Wielu podaje to w wątpliwość. Moim zdaniem, rację mają ci, którzy negują możliwość całkowitej bezstronności, a więc i „idealnej” obiektywności. Niemała grupa teologów trafnie zwraca uwagę na niebezpieczeństwo urzeczowienia różnych aspektów rzeczywistości religijnej, w momencie gdy próbuje się je analizować w oparciu o metodologię typową dla nauk naturalnych. Czy można ludzkim narzędziom badań podporządkować to, co ostatecznie podlega Bożemu działaniu i przekracza czysto naturalne analizy? Do takiego właśnie „przedmiotu badań” należy życie Instytutu zakonnego, którego i pochodzenie, i rozwój wymykają się spod „szkiełka i oka” mędrca. G. Ramos zauważa, że wierzący, który studiuje zjawiska religijne przy użyciu pozytywnych technologii, nawet jeśli czyni to z maksymalnie możliwą „bezstronnością” socjologiczną, zawsze pamięta o tym, że niezależnie od ewidentnych danych naukowych na temat przyczynowości społecznej niektórych zjawisk, pomimo ogromnego wpływu praw historycznych, ekonomicznych i socjologicznych na ewolucję grup religijnych, religia nie może być sprowadzana do czystego efektu czy produktu społecznego. Trzeba jednak uważać - konstatuje słusznie G. Ramos - aby z jednej strony nie popełnić błędu „socjologa niewierzącego”, który w zjawiskach społecznych nie chce uznać prawideł wymykających się spod kontroli czysto naukowego badania, z drugiej strony trzeba się strzec błędu, który może popełnić wierzący socjolog, a mianowicie manipulowania regułami metody socjologicznej, usprawiedliwiając to „religijną pobożnością”. Schodząc do naszych rozważań, musimy pamiętać, że socjologia bierze jako punkt wyjścia opis faktów, dających się wysondować i sprawdzić empirycznie, stąd też postrzega instytut zakonny tylko jako zjawisko historyczne, kulturowe, psychologiczne, ekonomiczne, kolektywne, bez roszczenia sobie prawa do dania wyczerpujących odpowiedzi, wyjaśnień innego porządku - takiego, jaki przynależy teologii. Teologia zajmuje się treścią wiary, a w tym wypadku jest nią to, że Instytuty zakonne są nie tylko „rzeczywistością ludzką”, ale także nadprzyrodzoną. Jak stwierdza Sobór Watykański II „wyrosły niby na drzewie, które cudownie i bujnie się rozkrzewiło na roli Pańskiej z danego przez Boga zalążka” (LG 43). Gdyby ograniczyć rozeznawanie nad instytutami zakonnymi tylko do socjologii, albo tylko do teologii, można by popaść w stronniczość lub redukcjonizm, ponieważ instytuty te są zarówno rzeczywistością dotyczącą wiary, jak i rzeczywistością podlegającą ludzkim procesom społecznym. Nie należy też mieszać teologii z socjologią, ponieważ to zredukowałoby rygor badań każdej z nich. Najlepszym rozwiązaniem - konkluduje G. Ramos - jest wzajemny szacunek do siebie: każda z nich będzie brała pod uwagę wartość poznawczą drugiej bez próby interweniowania. Por. G.P. Ramos, Sociologia, w: Dizionario Teologico della Vita Consacrata, red. A. Aparicio Rodriguez, J.M. Canals Casas, Editrice, Milano 1994, s. 1655-1666.

84 Por. F. Ciardi, In ascolto dello Spirito. Ermeneutica del carisma dei fondatori, Citta Nuova Editrice, Roma 1996, s. 33.

85 M. Zioło, Bobry..., s. 61-63.

 

opr. aw/aw



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama