Poznać Chrystusa

Odpowiedzi różnych osób na pytanie "Co to znaczy poznać Chrystusa?"

Na pytanie płynące z Kościołów lokalnych do Ojca Świętego po obchodach Wielkiego Jubileuszu: Co mamy czynić? Ojciec Święty odpowiedział w liście „Novo millennio ineunte” następującymi słowami: „Nie trzeba zatem wyszukiwać nowego programu. Program już istnieje: ten sam co zawsze, zawarty w Ewangelii i w żywej Tradycji. Jest on skupiony w istocie rzeczy wokół samego Chrystusa, którego mamy poznawać, kochać i naśladować (NMI 29).

Abp Damian Zimoń, przewodniczący Komisji Duszpasterskiej Episkopatu Polski

Tak jak życie duchowe człowieka jest czymś dynamicznym, tak i proces poznawania Chrystusa nie jest zakończony. Owszem, mamy w Polsce tysiącletnią tradycję poznawania Chrystusa, ale to nie może prowadzić do samozadowolenia. W obliczu zmieniających się warunków trzeba wypracować osobisty stosunek do Chrystusa, do Jego tajemnicy Śmierci i Zmartwychwstania. Ojciec Święty w liście „Novo millennio ineunte” — pokazując drogę Apostołów do poznawania Chrystusa, zwłaszcza drogę św. Piotra — pomaga nam odkryć własną drogę. Widzimy, ile jeszcze potrzeba wysiłku z naszej strony, jaka droga przed nami, aby zbliżyć się do Tajemnicy Chrystusa. W Jej świetle możemy poznać siebie. Tak więc poznawanie Chrystusa jest poznawaniem siebie! Autentyczne poznawanie Chrystusa rodzi w sercu zaufanie do Niego. Chwile zwątpienia, strach, wszelkie lęki są najczęściej spowodowane tym, że do końca nie poznaliśmy Jezusa. Nasza postawa czy reakcje na wydarzenia świadczą o tym, że kwestionujemy Bóstwo Chrystusa. Ten wymiar poznania trzeba pogłębiać. Droga poznania Chrystusa to droga pogłębionej refleksji nad Ewangelią. Ta droga jest mi szczególnie bliska! Niech nowy rok liturgiczny i duszpasterski będzie czasem rozpoznawania pełnej prawdy o Chrystusie.

Urszula i Bernard, małżonkowie

Poznać Chrystusa — to przede wszystkim zagłębić się w Ewangelię. Tam jest On obecny, żywy i ciągle naucza. Jego słowa są wciąż aktualne, skierowane właśnie do nas. Ewangelia mówi nie tylko o Jezusie jako człowieku rzeczywistym, ale przede wszystkim o Jego Boskiej naturze. Aby poznać Chrystusa, trzeba w Niego uwierzyć. Przyjąć Go jako swego Pana i Zbawiciela. Nasza rodzina miała okazję uczynić to na rekolekcjach oazowych. Tam spotkaliśmy Go we wspólnocie. Nauczyliśmy się również, że można Go spotkać w każdym człowieku. Jednak najważniejsze to poznać Go w naszych najbliższych, tych, którzy są stale z nami, których dobrze znamy, z wszystkimi wadami i zaletami. Zaprosić Go do swojej rodziny, aby stał się Panem naszego domu, milczącym słuchaczem każdej rozmowy, niewidzialnym gościem przy każdym posiłku. Wtedy Chrystus będzie dla nas nie tylko Bogiem, który nas zbawia, ale i przyjacielem, który wysłucha, pocieszy, nauczy, poradzi i który nigdy nie zawiedzie. Poznać Chrystusa — to starać się patrzeć na świat Jego oczami.

Ewa, instytut świecki

Poznawanie Pana Boga to dla mnie droga doświadczania Bożej miłości względem mnie i całego Kościoła przez odkrywanie jej przejawów w codziennym życiu. Bóg pozwala mi się poznawać, objawiając się w różnoraki sposób: w swoim Słowie — czytanym w czasie liturgii, podczas osobistego studium czy na modlitwie; w Eucharystii, która przypomina mi śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, a jednocześnie pozwala na uczestnictwo w Jego ofierze stale sprawowanej na ołtarzu; w sakramencie pojednania — gdzie poznaję i spotykam Boga, który nie tylko przebacza, ale przynosi pokój, odpuszcza grzechy i stale podnosi mnie do godności dziecka Bożego oraz umacnia do tego, bym stale rozpoczynała na nowo; w Kościele — gdzie m.in. poznaję działanie Boga w świętych i błogosławionych, wspominanych przez cały rok liturgiczny.

Ks. Stanisław, proboszcz parafii wielkomiejskiej

Poznać Chrystusa — to przede wszystkim znaleźć czas na osobistą modlitwę. Tak trudno sobie dzisiaj wyobrazić efektywność pracy duszpasterskiej i rozwoju swego wnętrza bez chwil sam na sam z Chrystusem. Doświadczam Jego obecności w szczególny sposób, kiedy w ciszy świątyni trwam w Jego obecności, wpatrując się w tabernakulum. Wraz z upływem lat doświadczam tej potrzeby coraz bardziej. Poznanie Chrystusa niesie w sobie potrzebę głoszenia Jego Ewangelii. To, co poznałem i czego doświadczyłem, musi być głoszone. Nie można prawdy, że jest się kochanym przez Boga, zatrzymać dla siebie. Dalej rodzi się potrzeba odnowienia, kontynuowania z nową werwą katechezy dla dorosłych. Dla wielu Chrystus jest daleki, „obrzędowy”, nie osobisty, żyjący. Rodzi to potrzebę, aby On rzeczywiście we mnie wzrastał, abym rzeczywiście głosił Jego Prawdę, a nie swoją mądrość, o ile taka jest. Prawdziwą mądrość zdobywa się na kolanach.

Ks. Tomasz, katecheta

Kłamliwe jest powszechne przeświadczenie, że Bóg jest wszędzie. Zwykle, gdy chcemy kogoś znaleźć, pytamy o jego adres, miejsce, gdzie przebywa. Nauczycielu, gdzie mieszkasz? (J 1,38). W Kościele. Chrystus „zadomowił się” w świątyni oraz we wspólnocie. Właśnie w centrum Kościoła można poznać Chrystusa, bo poznać — znaczy spotkać! W Kościele każdy ewangeliczny prostaczek (Mt 11,25) na pewno doświadczy Boga, który kocha szalenie. Piękno przyrody, piękno otaczającego nas świata, drugi człowiek o tyle potrafią nam dać namiastkę Boga, o ile podprowadzają nas do Kościoła. Prawdziwe nawrócenia dokonują się na łonie Kościoła. Tam, gdzie nie ma Kościoła, gdzie kościoły są puste, doświadczenie Jezusa żyjącego jest bardzo trudne, wręcz niemożliwe, bo nie ma możliwości zakorzenienia, ugruntowania swej wiary. Kościół jest uprzywilejowanym i najdoskonalszym sposobem poznawania Chrystusa.

Ewa, teolog

Dla mnie poznać kogoś — oznacza wiedzieć, jaką drogą kroczy i w jaki sposób ją pokonuje. W praktyce oznacza to wtajemniczenie w najważniejsze cele, dążenia, tęsknoty drugiego człowieka oraz zaproszenie do wspólnego przeżywania jego porażek i sukcesów. Znać kogoś — to towarzyszyć mu w jego drodze i być gotowym do wyciągnięcia pomocnej dłoni. Sądzę, że tak też jest z Osobą Chrystusa. Poznać Chrystusa oznacza zatem zrozumieć cel i sens Jego życia i nauczania, zawarty na kartach Pisma Świętego. Celem tym jest zbawienie człowieka i przepojenie go miłością do Boga i bliźniego. Poznawać Chrystusa, to odpowiadać na Jego zaproszenie do wspólnej realizacji tego zadania. Dokonuje się to przez włączenie się w misję Kościoła, który współcześnie kontynuuje dzieło Chrystusa na ziemi. Wyciąganie pomocnej dłoni ma miejsce w konkretnych wyborach dnia codziennego, których dokonujemy zgodnie z wolą Zbawiciela. Jest to zaś możliwe dzięki spotkaniu z Nim w modlitwie i sakramentach. Jezus jest dla nas tajemnicą, której do końca tu, na ziemi, nie jesteśmy w stanie zrozumieć.

Marian, uczestnik spotkań AA

Jestem alkoholikiem niepijącym od 4 lat. Byłem na dnie. 6 maja przed 4 laty spotkałem i poznałem Jezusa. Poznałem, że On jest. Niech to wystarczy.

Rozpoczynający się nowy rok liturgiczny ma być czasem poznawania Chrystusa. Owszem, rodzi się pokusa, by odpowiedzieć: My znamy Jezusa. Znamy Go z przekazu rodziców i dziadków, ze szkolnej katechezy, czasem z lektury Biblii czy prasy katolickiej. To jednak nie wystarczy. Okazuje się nieraz w najprostszych sytuacjach, że nie potrafimy odpowiedzieć na podstawowe pytania dotyczące osoby Jezusa. Czasem nasza wiedza o Jezusie, Synu Bożym, jest błędna. Dajemy posłuch fałszywym prorokom. Łatwiej przychodzi nam rozpoznać w Nim człowieczeństwo, trudniej poznać i przyjąć Jego Bóstwo. „Nieznajomość Pisma to nieznajomość samego Chrystusa” — stanowczo stwierdza św. Hieronim.

Pierwszym miejscem poznania Chrystusa jest Pismo Święte, które od pierwszej do ostatniej strony przeniknięte jest Jego tajemnicą. Zachowując więź z Pismem Świętym, otwieramy się na działanie Ducha Świętego i na świadectwo Apostołów (por. J 15,27), którzy bezpośrednio zetknęli się z Chrystusem, widzieli Go na własne oczy, słyszeli własnymi uszami, dotykali rękoma (por. 1 J 1,1). Za pośrednictwem Apostołów dotarła do nas wizja wiary potwierdzona przez konkretne świadectwo historyczne: świadectwo prawdziwe, które Ewangelie przekazują w sposób wiarygodny. Poznanie Chrystusa ma prowadzić do Jego umiłowania. Z poznania i umiłowania rodzi się gotowość do naśladowania.

KS. ROMAN KEMPNY

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama