Jak się odnosisz do swego Anioła Stróża?

Aniołowie nasi przyjaciele

Żyć aktem poświęcenia, to uświadamiając sobie przez wiarę ciągłą obecność przy sobie swego Anioła Stróża, być otwartym na jego natchnienia. On zaś według światła udzielanego mu przez Ducha Świętego, znając krainę życia Bożego (por. 1 Kor 2,10-11), będzie nas prowadził bezpiecznie, bez narażania na zasadzki i sidła złych duchów.

Gdy przyzywamy Anioła Stróża, staje się on postrachem dla szatana, jak to widzimy w życiu świętej siostry Faustyny (Dzienniczek, 319—320). „Aniołowie rozświetlają i pouczają twój rozum, oczyszczają twoje serce, wspomagają i chronią twoje istnienie” (Św. Bonawentura). Czy wierzysz w obecność twego Anioła Stróża i Aniołów otaczających cię ludzi? Słowa Psalmu: „Aniołom swoim dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach” (Ps 91,11) jakby nawiązują do Aniołów całego Mistycznego Ciała Chrystusa, a w szczególności do Aniołów Stróżów tych ludzi, z którymi spotykamy się na ścieżkach naszego życia. Aniołowie innych ludzi także spieszą nam z pomocą, gdy ich przyzywamy. Czy ich przyzywamy? O ileż więcej byłoby światła, pokoju i równowagi wewnętrznej w twoim życiu, gdybyś pozdrawiał i przyzywał pomocy Aniołów Stróżów otaczających cię ludzi! A więc Anioła Stróża męża, żony, syna, córki, krewnych, sąsiadów, towarzyszy pracy, uczniów, lekarzy itp. Oby się nigdy nie zdarzyło, że przeciwstawiasz się Aniołowi, a on u twego boku stoi bezsilny wobec twej nadużytej wolności, najwyżej wyrzuca ci twoją zarozumiałość i upór, jak to uczynił w stosunku do Izraelitów (por. Sdz 2,1-5). Twój Anioł Stróż tylko wtedy może ci w pełni pomagać, gdy mu zaufasz, tak jak ufasz kochającemu cię starszemu bratu czy siostrze. On chce być bratem twojej duszy, za którą Chrystus oddał swoje życie (zob. „Któż jak Bóg”, nr 4/93, s. 3).

Do Gabrieli Bossis Chrystus mówił: „Poproś Aniołów i Świętych, aby ci towarzyszyli w dziękczynieniu: oni są tu po to, żeby być z tobą we wszystkich twoich czynnościach. Są to twoi starsi bracia” (Gabriela Bossis, On i ja, Michalineum 1992, t. 1, s. 225, nr 806). Kiedy indziej Chrystus mówi do niej: „Zaproś Aniołów, by ci pomogli w twojej wędrówce wzwyż” (tamże, s. 275, nr 835). I znowu: „Miejsca opuszczone w niebie przez upadłych Aniołów nie są jeszcze zapełnione! Wy wszyscy jesteście wezwani, każdy po imieniu (aby je zająć)” (tamże, t. 2, s. 79, nr 103). Masz wszystko czynić z twoim Aniołem Stróżem: łącz się z nim w uwielbieniu Boga obecnego w tobie i w nim. Zapraszaj Anioła do twych modlitw, do dziękczynienia po komunii św. Przedstawiaj mu swoje kłopoty i trudności, pytaj o radę, rozmawiaj z nim, jak to czynisz z obecnym przyjacielem.

Masz często mówić twemu Aniołowi Stróżowi, że go kochasz. I zawsze będzie to inne wyznanie miłości, bowiem otrzymujesz od Ducha Świętego w każdej chwili pomnożenie miłości, za każdym razem będzie więc ono nowe. Osiągnąwszy w niebie twoją właściwą miarę miłości, zobaczysz, że to Bóg kochał cię przez twego Anioła Stróża, a on kochał cię w Nim. Ty również będziesz całym sobą kochał Boga, a w Nim twego Anioła Stróża i całe Mistyczne Ciało. Wtedy już nie będziesz potrzebował wyjaśnień: ujrzysz Boga takim, jakim jest, i w Nim zobaczysz wszystko! Zrozumiesz, że Jego nieskończona miłość napełnia wszystkie członki Mistycznego Ciała, że On w każdym z nas kocha Siebie i przez nas kocha innych, a my w Nim i przez Niego kochamy Jego, siebie i wszystkich w Nim. To będzie królestwo wiecznej miłości i szczęścia. Syn Boży, stawszy się Zbawicielem Aniołów i ludzi, uczynił z nich Kościół, swoje Mistyczne Ciało, swoją oblubienicę, która na zawsze z Nim zjednoczona, będzie przeżywała boski płomień miłości, wychodzącej od OJCA w DUCHU ŚWIĘTYM i dochodzącej do niej przez NIEGO. Owo nieskończone szczęście — to wieczne święto miłości! Wszyscy pełni życia i szczęścia będą uczestniczyć w radości i szczęściu każdego członka Mistycznego Ciała. Wtedy wraz z Maryją, Królową Aniołów i Świętych, Niepokalaną Matką Mistycznego Ciała, będziemy śpiewać wieczysty hymn Magnificat: „Wielbi dusza moja i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy... gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny...” (Łk 1,46.49). Miłość dąży do zjednoczenia się z umiłowanym. Zanim na zawsze złączysz się z Chrystusem, Oblubieńcem twoim i całego Mistycznego Ciała, Anioł Stróż, twój niebieski brat, wspiera cię w procesie wzrastania w miłości. Trzeba, abyś zaprosił go do wewnętrznych i zewnętrznych aktów twego codziennego życia. Anioł ci pomoże otworzyć się na działanie Ducha Świętego, który pomnoży twoje siły duchowe i fizyczne.

Opowiada Anna z Wrocławia (1998 r.): „Moja matka zmarła mając 93 lata. Przez cztery ostatnie lata leżała sparaliżowana. Była tęższa ode mnie, miałam trudności z podźwignięciem jej. Ilekroć jednak przyzywałam na pomoc mego Anioła Stróża, mogłam ją podnieść bez większego wysiłku. Kiedy matka jeszcze chodziła, udawałyśmy się prawie codziennie na Mszę św. Prowadząc ją, zawsze prosiłam Anioła Stróża, jej i swojego, aby nas wspomagali, byśmy się nie przewróciły, zwłaszcza gdy było mokro i ślisko. Nigdy nie przytrafił się nam żaden upadek. Jestem bardzo wdzięczna naszym Aniołom Stróżom”.

Przyzywanie jak najczęstsze Anioła Stróża, dziękowanie mu za udzielone światło i moc do czynienia dobrze, jak również dziękowanie św. Michałowi i wszystkim chórom anielskim, a wraz z nimi uwielbianie Boga i składanie Mu dziękczynienia — to podstawowa praktyka tego, kto się poświęcił Aniołowi Stróżowi. Tam, gdzie nam się wydaje, że nie ma wyjścia, oni, wpatrując się w Boga, znajdą sposoby na rozwiązanie sytuacji, zgodnie z zamiarem Bożym. Gdybyście jak najczęściej błogosławili siebie nawzajem jako małżonkowie, znacząc na swych czołach znak krzyża świętego; gdybyście jak najczęściej pozdrawiali Aniołów Stróżów tych, z którymi wspólnie mieszkacie, pracujecie i przebywacie — mielibyście więcej radości i pokoju. Gdybyście, klękając do wspólnej, codziennej modlitwy rodzinnej, uświadamiali sobie, że święci Aniołowie razem z wami tworzą zastęp uwielbienia Boga — osiągnęlibyście więcej zgody, zrozumienia i jedności pośród was. Należałoby także pozdrawiać Aniołów Stróżów tych osób, z któryi będziecie się spotykać w najbliższych godzinach i dniach i załatwiać różne sprawy, aby wszystko odbyło się w prawdzie.

Nade wszystko trzeba walczyć z dobrowolnym grzechem ciężkim, także powszednim, gdyż każdy świadomy grzech, będąc zniewagą Boga, jest również przeciwstawieniem się Aniołowi i odrzuceniem jego świętej pomocy. Nasz Anioł Stróż to sufler tekstu woli Bożej, którą powinniśmy odtworzyć w poszczególnych chwilach naszego życia. To Boży ceremoniarz, kierujący tobą i mną w liturgii naszego życia. Przeciwne postępowanie ludzi, którzy zachowują się tak, jakby w ogóle Aniołowie nie istnieli — to obniżenie się naszego lotu duchowego w nabywaniu prawdziwej mądrości i dojrzałości duchowej.

Bł papież Paweł VI powiedział w 1966 r.: „Ponowne przebudzenie się głębokiej wiary w potężną moc Aniołów jest szczególnym znakiem Bożej Opatrzności na nasze czasy”. W różnych sytuacjach codziennego życia twój Anioł Stróż pomoże ci, byś trwał w ciągłej łączności z Bogiem. Trwając zaś w łączności z Bogiem, staniesz się narzędziem Bożego działania względem innych ludzi. Otwierając się na oświecenia anielskie będziesz się uczył od Aniołów zaufania Bogu, otwartości i szczerości względem Niego.

Gdy późniejszy papież Pius XI był jeszcze małym chłopcem, pewnego razu jako ministrant służył do Mszy św. nagle zauważył białą postać młodzieńca, który go przyzywał do siebie. Jednocześnie ministrant poczuł wielki niepokój i niemalże bezwiednie wstał i ruszył w kierunku tego młodzieńca. W tejże samej chwili z wysokiego sufitu prezbiterium oderwał się głaz i spadł w to miejsce, gdzie przed chwilą klęczał mały ministrant. W ten sposób Anioł Stróż uratował mu życie. Już jako papież, Pius Xl miał wielkie nabożeństwo do świętych Aniołów. 2 października 1934 roku Pius Xl skierował następujące przemówienie do pielgrzymki dzieci i młodzieży włoskiej: „Nie zapominajcie nigdy o waszym towarzyszu życia i okazujcie cześć dla jego obecności, szacunek za jego oddanie, jego dobroć i opiekę. I rzeczywiście Anioł Boży towarzyszy nam, opiekuje się nami, kocha nas, pomaga nam. Dlatego powinniśmy odwdzięczać mu się za tak wiele dobroci, jak nas napomina św. Bernard, i nigdy nie zapominać o obecności naszego Anioła Stróża, tego niebieskiego Księcia, który stoi bezustannie przy nas i nie powinien się za nas rumienić. Czy to dziecko, czy dorosły, nie powinniśmy niczego robić, co by obrażało tego, który się tak bardzo o nas troszczy. Nie powinniśmy tego czynić, czego nie uczynilibyśmy w obecności ojca, matki, braci lub znajomych, bowiem on jest przy nas, choć go nie widzimy, a jego obecność jest pełna delikatności, oddania i miłości. Dlatego musimy i my odpowiedzieć miłością na miłość, oddaniem za oddanie, w skupieniu i pobożności. To pełne skupienia oddanie okazujemy przez codzienną modlitwę przy rozpoczęciu i zakończeniu dnia i w życiowych trudnościach, których nie brakuje. My — mówił Ojciec święty — podkreślamy to, że odczuwaliśmy zawsze tę cudowną pomoc naszego Anioła Stróża... Często czujemy i spostrzegamy, że Anioł Stróż jest tu, tu przy nas, gotowy zawsze do pomocy. To samo czynią Aniołowie Stróże wszystkich kochanych dzieci. Oni są stale przy nich, stale pełni miłości! Zawsze na straży! Ta świadomość, że jesteśmy strzeżeni przez Księcia Dworu Niebieskiego, przez jednego z tych błogosławionych duchów, o których Zbawiciel powiedział, że oni stale oglądają Boski Majestat, świadomość ta skłania nas nie tylko do czci i nabożeństwa, ale też szczególnie do pełnego zaufania. To zaufanie jest konieczne i musi się wtedy okazywać, gdy mamy wykonać ciężkie zadania i nie zniechęcamy się do nich, i nie uciekamy od nich. Wtenczas musimy szczególnie wzywać na pomoc, ku obronie, swego Anioła i spodziewać się tej pomocy. Modlitwa jest wtedy najprawdziwszym i najlepszym wyrazem naszego zaufania. Ta zbawienna nauka św. Bernarda została nam już od dzieciństwa wpojona w serce przez matkę, od kiedy można było ją zrozumieć. Ona dopomogła nam do wszystkiego, cośmy za łaską Bożą zdziałali dobrego w naszym życiu, i będzie nam na pewno jeszcze podporą i pomocą do końca naszego życia, którego udzieli nam Pan Bóg w swej dobroci. Amen” — zakończył Ojciec święty.

Wspomniana św. Humilitas, mając dwóch Aniołów do pomocy, była im bardzo posłuszna. W 11 „Rozmowie” tak zwraca się do nich: „O, moi dwaj silni Aniołowie, prowadźcie mnie na wszystkich drogach i czuwajcie pilnie nad tym, by wrogowie mego serca nie zbliżali się do jego bram! Wyciągnijcie przede mną miecz przeciwko nim, by mnie bronić! Zamknijcie moje usta tak mocno, by były zamknięte dla każdego bezsensownego, zbędnego słowa! Na moich oczach wyciśnijcie pieczęć Miłości, bym nie mogła oglądać niczego na tym przemijającym świecie, co nie podobałoby się mojemu Umiłowanemu! Równocześnie trzymajcie moje oczy szeroko otwarte, by nie były obciążone sennością przy odmawianiu brewiarza i aby mój duch nie był śpiący i zmęczony, gdy chodzi o uwielbianie Boga! Zachowajcie dla moich uszu jasny słuch na imię Jezus i na wszystko, co Jego dotyczy, i sprawcie, by do moich uszu nie dochodziło nic, co byłoby śmiertelną trucizną dla mojej duszy. Zwiążcie mi nogi łańcuchem Miłości, by nie udawały się na drogi grzechu, lecz by moje kroki zaprowadziły mnie ku większej chwale Chrystusa i Jego chwalebnej Matki! Swymi błogosławionymi skrzydłami zwiążcie mi ręce, by nie chwytały niczego, co smakuje ziemską próżnością, pomóżcie mi raczej, bym znalazła upodobanie w woniach niebieskich! Strzeżcie wszystkich mych cielesnych pożądań, by moje pragnienia zawsze kierowały się tym, co niebiańskie, a dusza moja spoczywała na sercu mego Umiłowanego. Sprawcie, by drogi miłości Bożej tak były we mnie umocnione, by wówczas, gdy wody bezsensownej ziemskiej radości zalewają mnie, one nie zostały zalane, a dusza moja była zachowana przed zatopieniem. Wy, moi ukochani Aniołowie, spójrzcie, jestem wam oddana w opiekę, przez naszego umiłowanego Pana Jezusa wam polecona, byście mnie w każdym czasie wiernie strzegli! Polecam się wam błogosławieni Aniołowie! Módlcie się za mnie do Słowa Przedwiecznego, by przyciągnęło moje serce całkowicie do siebie i by nie dopuściło nigdy, by kiedykolwiek od Niego się oddaliło”. Na końcu dodaje: „O mój Aniele Emmanuelu, o mój Aniele Sapielu, którzy jesteście moimi Aniołami Stróżami, błagam was, dajcie mi wraz ze swoją siłą waszą pomoc i bądźcie przy mnie w skuteczny sposób, ażebym wówczas, gdy zaprowadzicie mnie do naszej Wielkiej Królowej Maryi, mogła oglądać i przeżywać radośnie przebywanie wraz z Matką i Jej ukochanym Synem”.

Pewna kobieta opowiada: Mój mąż chodził często do gospody i późnym wieczorem wracał pijany. Wtedy usłyszałam radę kapłana: „Gdy twój mąż idzie do gospody, pozdrów jego Anioła i Aniołów Stróżów jego kolegów, z którymi pije przy stole”. Usłuchałam tej rady. Od pewnego czasu mąż wraca wcześniej do domu, w dobrym humorze i nie jest pijany. Ostatnio powiedział mi: „Nie wiem, co to jest. Gdy zbliża się wpół do dziesiątej staję się niespokojny, coś mnie wypędza, piwo mi nie smakuje, towarzystwo mi nie odpowiada. Tak wygląda, jak gdyby ktoś mnie zmuszał do wyjścia. Chyba mam coś z sercem i muszę pójść do lekarza”. Żona uspokoiła go, że dobrze wygląda, a to nawet lepiej, że wcześniej wraca do domu. Wyznała: gdy mąż przebywał w gospodzie, odmawiałam różaniec ku czci jego Anioła Stróża oraz Aniołów Stróżów wszystkich obecnych w gospodzie (wg. A.M. Weigl, Vergesst eure heiligen Engeln nicht, 1990, s. 15—16). Jest to potwierdzenie tego, że możemy zwracać się do Aniołów Stróżów tych ludzi, którzy o nich zapominają, aby ich wspomagali. Prośba wychodząca od członków Mistycznego Ciała, do którego oni należą, będzie przez Aniołów wysłuchana i zaniesiona przed tron Boga.

Wszyscy obłożnie chorzy, pragnąc, by ktoś im pomógł, niech proszą swego Anioła, by im przysłał kogoś do pomocy. Wspomniana uprzednio Ancilla, pogrążona w cierpieniu, prosiła Boga o zabranie jej z tego świata. Jej Anioł Stróż powiedział jej; „My, Aniołowie, nigdy nie możemy cierpieć dla Pana Boga... Gdybyśmy w ogóle mogli odczuwać zazdrość, to tylko o to, że wy, ludzie, możecie cierpieć, a my nie. Dlatego natychmiast idź do kościoła i proś naszego Pana w Najświętszym Sakramencie o przebaczenie, że nie potrafiłaś uszanować tego cennego, pełnego cierpień życia, które dał ci Bóg” (Ein Büchlein von den Engeln, dz. cyt. s. 24). Podobne słowa usłyszała święta siostra Faustyna. Jeśli Pan Bóg dopuszcza na nas krzyż cierpienia, nasz dobry Anioł Stróż nie może go od nas oddalić. Jednak może nas pocieszyć i umocnić, tak jak umocnił Chrystusa w Ogrodzie Oliwnym: „Wtedy ukazał Mu się Anioł z nieba i pokrzepił Go” (Łk 22,43). Kiedy szatan, nacierając na nas, będzie nam szeptał, że wszyscy nas opuścili, że nawet sam Bóg zapomniał o nas — przeciwstawmy się mu, z wiarą uświadamiając sobie, że posłaniec Boga, nasz Anioł Stróż, nigdy nas nie opuszcza. Jeśli Chrystus Pan przyzna się do nas w obecności swoich Aniołów, a więc także naszych Aniołów Stróżów, oznacza to, że oni zawsze znajdują się przy nas, aby nas wspomagać (por. Łk 12,8-9).

Jak się odnosisz do swego Anioła Stróża?
Fragment pochodzi z książki:
ks. Marian Polak
Aniołowie nasi przyjaciele

ISBN: 978-83-7720-232-6
wyd.: Wydawnictwo PETRUS 2015

Kościół, wierząc w opiekę chórów anielskich, modli się, wkładając w usta kapłana następującą modlitwę przy łożu umierającego: „Duszo chrześcijańska, odejdź z tego świata w imię Aniołów, Archaniołów, w imię Tronów i Panowań, w imię Zwierzchności i Mocarstw, w imię Cherubinów i Serafinów. Niech odstąpi od ciebie straszny szatan i jego towarzysze, gdy zbliżasz się w towarzystwie Aniołów, i niech ucieknie w bezkształtną pustynię wiecznej nocy. Niech niebo stoi dla ciebie otworem, a Aniołowie niech cieszą się z tobą! Święty Michał, Archanioł Boży, wybrany do niesienia sztandaru wojsk niebieskich, niech przyjmie twoją duszę! Aniołowie Boży niech spieszą ci naprzeciw i doprowadzą cię do niebieskiego miasta Jeruzalem”. Szatan zna nasze grzechy, słabości, wady, złe skłonności. Dlatego za życia, a zwłaszcza w chwili śmierci, będzie nam stawiał przed oczy nasze winy i niechlubną przeszłość, aby nas doprowadzić do zwątpienia w miłosierdzie Boże. Anioł powiedział św. Brygidzie, że skutecznym sposobem wspomożenia duszy w czyśćcu cierpiącej jest Msza św. dziękczynna za to, że Bóg dał nam świętych Aniołów, z jednoczesną prośbą, by wstawili się oni za tą duszą do Boga (Vergesst eure heiligen Engeln nicht, dz. cyt., s. 45). Św. Augustyn uważa, że Aniołowie wspomagają nas, spełniając przykazanie miłości. Nic ich nie może zatrzymać w tym posługiwaniu. „Święty Anioł nie może być ani zwyciężony, ani uwięziony” (św. Bernard). W różnych przeciwnościach życia, gdy napotykamy trudności w zachowaniu się zgodnym z przykazaniami Bożymi, winniśmy przyzywać pomocy Aniołów. Czy to będzie kwestia znalezienia pracy, mieszkania, załatwienia jakiejś sprawy, spłacenia długów, czy zdania egzaminu. Narzeczeni winni modlić się do swoich Aniołów Stróżów, a także pozdrawiać Anioła Stróża narzeczonej czy narzeczonego oraz przyzywać pomocy Anioła Rafała, by mogli wzrastać w prawdziwej miłości, a nie tylko w cielesnej. Piękna miłość winna uwzględniać prawdziwe dobro duszy i ciała i oddać chwałę Bogu, zamieszkałemu w ich sercach. „Wdzięk nad wdziękami skromna kobieta, i nie masz nic równego osobie powściągliwej” (Syr 26,15). Właśnie Anioł Stróż może wpłynąć na naszą wyobraźnię, przypominając, że nasze ciała są świątynią Bożą i należą do Chrystusa (por. 1 Kor 6,13-20). Kiedy napełnia nas niepokój, utraciliśmy równowagę ducha, miotają nami strach i obawa — zawołajmy na pomoc naszego Anioła Stróża. On, zjednoczony z Bogiem, nigdy nie traci pokoju, szczęścia i poczucia bezpieczeństwa, które mu daje Bóg i Jego miłość. Wpłynie na nas i uspokoi nas.

opr. ab/ab


« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama