Rozmowa Boga z człowiekiem po grzechu

Fragmenty książki "Sekrety modlitwy"

ks. Edward Staniek

Sekrety modlitwy

ISBN: 978-83-61533-62-7
wyd.: Wydawnictwo PETRUS 2010

Rozmowa Boga z człowiekiem po grzechu
Wybrane fragmenty
Najważniejsza rozmowa
Rozmowa Boga z człowiekiem po grzechu
Rozmowa Boga z Kainem
Bóg rozmawia z mordercą
Pan patrzy na serce
Bóg wobec grzechu Dawida
Lepiej mi umrzeć niż żyć...
Modlitwa kobiety myślącej o samobójstwie
Nawrócenie Dawida
Los Judasza
Zamknij drzwi!
Sztuka proszenia
Bez makijażu

Rozmowa Boga z człowiekiem po grzechu

Człowiek w raju przekroczył ostrzeżenie Boga i zerwał owoc z drzewa poznania dobra i zła, czyli na własną rękę zaczął poznawać tajemnice stworzonego świata, lekceważąc przy tym normy ustanowione przez Stwórcę.

Bezpośrednim skutkiem grzechu nie była jednak śmierć, a więc zerwany owoc nie był trucizną. Człowiek stracił tajemniczą szatę,
w którą był odziany, stracił więc piękno swego ciała i ducha i odkrył, że jest nagi. Dokładniej należałoby przetłumaczyć to słowo jako „goły”.
W naszym języku „nagość” jest bowiem szatą godności człowieka, natomiast brak tej godności odsłania jedynie ciało i budzi pożądanie. Gołe ciało jest towarem w pornografii, nagie natomiast jest jednym
z ważnych obiektów prawdziwej sztuki.

Drugim skutkiem grzechu był lęk przed Bogiem, czyli wyrzut sumienia i próba ucieczki sprzed oblicza Boga. Bez szaty miłości Adam i Ewa wstydzili się stanąć przed Stwórcą. Opis jest znany. Bóg, który w przyjaźni spotykał się z Adamem, spieszy na to spotkanie, a ten się przed Nim ukrywa.

Lęk świadczy też o poczuciu winy. Adam, wiedząc, że powinien brać odpowiedzialność za to, co uczynił, zamiast natychmiast zgłosić się do Boga i wyznać Mu całą prawdę, pytając, co w tej sytuacji winien uczynić, wybrał ucieczkę. To była wielka szansa dla pierwszych rodziców. Bóg bowiem czeka przede wszystkim na odpowiedzialność człowieka. Tymczasem oni wybrali ucieczkę od odpowiedzialności. Oto słowa Księgi Rodzaju:

Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie w porze powiewu wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu. Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: »Gdzie jesteś?«. On odpowiedział: »Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi i ukryłem się«. Rzekł Bóg: »Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?« (Rdz 3,
8-11).

Bóg szuka Adama. A więc to Bóg, który o wszystkim doskonale wiedział, postanawia nawiązać kontakt z pierwszymi rodzicami, którzy popełnili grzech. Mógł z nich zrezygnować i stworzyć sobie inną parę, a tę skazać na wymarcie... Lecz tu odsłania się miłość Boga wobec człowieka. Bóg nie zostawia go samego z jego nieszczęściem. Zależy Mu na człowieku, On zawsze jako pierwszy szuka dojścia do grzesznika. A ten najczęściej naśladuje Adama i ucieka przed Bogiem. Taka ucieczka jest zupełnie bez sensu, bo przed Bogiem nie można się ukryć. A jednak ona jest i dowodzi wielkiej infantylności człowieka.

Stwórca sam rozpoczyna rozmowę. Wzywa Adama. Ten się tłumaczy, że jest nagi, że się boi i że się ukrył... Nie mówi nic o swej winie, mówi o skutkach grzechu i o swoim strachu. Bóg stawia mu pytania. Chce, by Adam jasno wyznał swą winę. Pyta, kto mu powiedział, że jest nagi? I łączy to wydarzenie ze zlekceważeniem ostrzeżenia, jakie przekazał pierwszym rodzicom. Dopiero to pytanie zmusza Adama do wyznania: „Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem” (Rdz 3, 12).

Mężczyzna wyznaje, że nie posłuchał Boga. Ale nawet w przyznaniu się do winy zamiast wziąć odpowiedzialność na siebie, zrzuca ją na kobietę, którą otrzymał od Boga. Tak jakby pośrednio Bóg był winien temu, co się stało. W wypowiedzi mężczyzny kryje się pewna pretensja, jakby chciał powiedzieć Bogu: „Gdybym od Ciebie nie dostał kobiety, to bym nie zjadł zakazanego owocu. Ja go nie zerwałem, ona to uczyniła, a ja zjadłem z jej ręki”. Widać, jak Adam się wije, jak chce swoją winę sprowadzić do minimum, jak brakuje mu odwagi do wzięcia pełnej odpowiedzialności za to, co uczynił.

Autor natchniony odsłania tu jeden z mechanizmów, który można obserwować po popełnieniu prawie każdego grzechu. Jest nim próba zrzucenia odpowiedzialności na innych, próba wybielenia siebie, samousprawiedliwienia, próba ucieczki od odpowiedzialności... Czasem Bóg czeka na człowieka całymi latami, a on się ukrywa przed Nim, drżąc z lęku i łudząc siebie, że Bóg zapomni o nim i o jego czynach. Oto jedno z wielkich złudzeń, w których żyje wielu.

Bóg przyjmuje do wiadomości wyjaśnienie Adama i stawia pytanie Ewie: „Dlaczego to uczyniłaś?”. Niewiasta odpowiedziała: „Wąż mnie zwiódł i zjadłam”. Ona odpowiada szczerze. Bóg zapytał ją o powód jej nieposłuszeństwa. Wskazała na węża, przyznając natychmiast, że dała się okłamać. Nie obwinia więc węża, ale wskazuje go jako sprawcę swego czynu. Dała się okłamać.

Ona pierwsza dostrzegła mechanizm działania pokusy. Pokusa bowiem zawsze kłamie. To jest jej metoda. Dlatego nie narusza wolności człowieka. Ten może odsłonić kłamstwo i wyśmiać je, może je także odrzucić, a może dać się okłamać i ulec pokusie. Uleganie jest dobrowolnym czynem człowieka, za który musi ponieść odpowiedzialność. On bowiem winien wiedzieć, kto jest prawdomówny i komu można zawierzyć. Jeśli tego nie wie, zawsze da się okłamać.

Jest więc trzech sprawców grzechu: Ewa, Adam i demon. Szatan
w raju popełnił kolejny grzech. Wcześniej odmówił posłuszeństwa Bogu. Teraz namówił człowieka do nieposłuszeństwa Stwórcy. Ewa posłuchała szatana, a nie Boga. Tym samym uznała go za autorytet wyższy od Boga.

Jest rzeczą znamienną, że Bóg nie rozmawia z szatanem, nie stawia mu żadnych pytań i nie wzywa go do wytłumaczenia się. Bogu już na szatanie nie zależy. O jego zbawienie już nie walczy. Ten doskonały duch podjął świadomie i dobrowolnie decyzję raz na zawsze, odmawiając posłuszeństwa Bogu.

 

Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: »Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i dzikich; na brzuchu będziesz się czołgał
i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty ugodzisz je w piętę« (Rdz 3, 14-15).

Język jest obrazowy. Bóg przeklina szatana oraz sposób, jakim się posłużył, by podejść do Ewy. Przekleństwo oznacza brak błogosławieństwa, brak możliwości współpracy z Bogiem. Szatan zostaje związany
z ziemią. Obraz mówi o pełzaniu na brzuchu, a więc o braku możliwości wzbicia się w górę. Mówi też o pokarmie, którym będzie dla niego ziemia i proch. Jest to ważna wzmianka, ponieważ pokarm decyduje
o rodzaju życia. Szatan jest pozbawiony duchowego pokarmu, nie może się nim karmić, a więc nie może duchowo wzrastać.

Niezwykła wiadomość została przekazana przez Boga w drugiej części wypowiedzi. Skoro kobieta stała się ofiarą szatana, Bóg staje po stronie kobiety i zapowiada, że będzie uczestniczył w walce, jaka się rozegra między nią i jej potomstwem a między szatanem i jego potomstwem. Szatan pokonał kobietę i dlatego przez nią zostanie pokonany. Taka jest decyzja Boga.

W ostatnich słowach jest mowa o potomstwie kobiety, które zniszczy szatana i zada mu śmiertelną ranę. Zmiażdży jego głowę. Trzeba było czekać wiele wieków, by zapowiedź została zrealizowana. Córka Ewy, Maryja z Nazaretu zrodzi Syna, który zmiażdży głowę szatana. Nie obejdzie się jednak bez ofiary. Szatan dysponuje potężną siłą,
a w imię wolności ma prawo do działania i nie spocznie, dopóki nie zostanie ostatecznie unieszkodliwiony. Walka potomstwa Ewy z szatanem i z jego potomstwem trwać będzie do końca wieków.

dalej >>

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama