Wiek młodzieńczy

Fragmenty książki "Intymność"

Wiek młodzieńczy

Henri J. M. Nouwen

Intymność

ISBN: 978-83-60703-34-2

wyd.: Wydawnictwo SALWATOR 2007


fragmenty dostępne na naszych stronach:


Od magii do wiary

Wiek młodzieńczy

Tymczasem idziemy do szkoły średniej. Co się wówczas dzieje? Szkoła jest czasem pomiędzy dwoma domami. Opuściliśmy już dom rodzinny, a nie założyliśmy jeszcze własnego. Oddaliliśmy się na bezpieczną odległość od wszystkiego, co wiedzieli mama i tato, a ciągle jeszcze jesteśmy daleko od tych, którzy chcą nam zabrać ten wspaniały czas wakacji od życia rodzinnego. Nie musimy się już martwić, jak znaleźć kompromis pomiędzy własnymi opiniami i uczuciami a poglądami rodziców, a z drugiej strony nie jesteśmy jeszcze osobiście odpowiedzialni za nikogo. Czujemy, że kończy się już czas edukacji, ale nie jesteśmy całkiem gotowi, aby zacząć wychowywać innych. Krótko mówiąc, żyjemy pomiędzy dwoma domami i pod pewnymi względami jest to czas największej wolności w życiu.

W szkole przyswajamy sobie również nowy sposób myślenia. Zapoznajemy się ze światopoglądem naukowym; kluczowym terminem staje się „hipoteza”; głównym kryterium — prawdopodobieństwo; podstawowym narzędziem — doświadczenie. Przyjmujemy i odrzucamy tylko na podstawie doświadczenia, a o pewności zgadzamy się mówić tylko w poczuciu względności. Dla naszego rozwoju religijnego lata szkolne mogą się stać czasem idealnym, w którym nasze religijne poglądy i wartości z „narzędzi z drugiej ręki” powinny stać się „narzędziami z pierwszej ręki” (Allport). Mamy szansę osiągnąć wystarczająco wysoki poziom akceptacji siebie samego oraz twórczego dystansu, aby przeprowadzić pewne odpowiedzialne doświadczenia.

Podczas szkolnych lat może się rozwinąć bardzo ważny aspekt religijnej dojrzałości: „Mogę mieć pewność, która nie jest zadufaniem” (Allport). Kiedy idziemy do szkoły, przynosimy ze sobą wiele religijnych poglądów i idei, które wydają się oczywiste i nigdy niekwestionowane. Problem polega na tym, czy mamy odwagę postawić znak zapytania po wielu z nich; czy potrafimy pozwolić sobie na podanie ich w wątpliwość, nie tracąc gruntu pod stopami. Tylko ktoś, kto czuje się bezpieczny w tym świecie, potrafi podejmować ryzyko, i tylko ten, kto ma wpojoną ufność w wartość życia, potrafi swobodnie, bez uczucia zagrożenia zadawać pytania. Ufność stwarza szansę dla religii poszukiwania, co sprawia, że możliwe jest zaangażowanie bez poczucia pewności. Mając fundamentalną ufność w sens życia, potrafimy żyć hipotezą, bez konieczności zyskania absolutnej pewności.

Człowiek, który w okresie szkolnym nie przeżywał żadnych religijnych zwątpień, prawdopodobnie poruszał się po omacku; ktoś, kto nigdy nie eksperymentował z przyswojonymi wcześniej tradycyjnymi wartościami i poglądami, był prawdopodobnie człowiekiem bardziej przestraszonym niż wolnym; kto nigdy nie sprawdzał słuszności rad rodziców, ten nigdy nie wykształcił krytycznego umysłu; kto nie oburzał się z powodu dwuznaczności, ambiwalencji oraz hipokryzji swojego środowiska religijnego, ten prawdopodobnie nigdy nie był z niczego zadowolony. Kto jednak spróbował, ten podjął ryzyko. Ryzyko zakłopotania rodziców oraz przyjaciół, ryzyko wyalienowania się od przeszłości oraz odczuwania irytacji z powodu wszystkiego, co religijne, nawet na dźwięk słowa „Bóg”. Nawet ryzyko absolutnej samotności, jaką cierpiał Jezus Chrystus, kiedy wołał: „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?”.

W szkole średniej często możemy dokonać bolesnego i przygnębiającego odkrycia, że człowiek dojrzały religijnie jest bardzo blisko agnostyka, i możemy mieć trudności z decyzją, które określenie lepiej opisuje stan naszego umysłu: agnostyk czy religijnie poszukujący. Być może te terminy są sobie bliższe, niż nam się wydaje.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama