Ćwiczenie drugie - Powtórzenie

Jak znaleźć Boga w Hollywood? - fragmenty książki

Ćwiczenie drugie - Powtórzenie

John Pungente SJ, Monty Williams SJ

Jak znaleźć Boga w Hollywood?

ISBN: 978-83-60703-70-0

wyd.: Wydawnictwo SALWATOR 2007



Ćwiczenie drugie

Powtórzenie

Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste

i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego!

Nie odrzucaj mnie od swego oblicza

i nie odbieraj mi świętego ducha swego!

Przywróć mi radość z Twojego zbawienia

i wzmocnij mnie duchem ochoczym!

(Ps 51, 12-14)

Patrząc na siebie samego, pytać się siebie:

„Com ja uczynił dla Chrystusa?”

„Co czynię dla Chrystusa?”

„Co powinienem uczynić dla Chrystusa?”

(Ćw. Duch. #53)

Łaska: Doświadczenie całej swej istoty jako przebywającej na wygnaniu na ziemi.

(Ćw. Duch. #47)

 

Nieść swoją przeszłość

Większość z nas przechodzi przez życie, koncentrując się na swych najbardziej aktualnych potrzebach i problemach. Jeśli nasze myśli wybiegają gdzieś dalej, najczęściej dzieje się tak w odniesieniu do naszych bieżących relacji z innymi ludźmi. Przyjmujemy pragmatyczne podejście, że przeszłość minęła i nie można jej zmienić, a tak wiele aspektów dotyczących naszej przyszłości nie zależy od nas samych, że i o nią też nie ma się co martwić. Postrzegamy samych siebie jako maleńkie, nic nieznaczące istoty uwięzione w zbyt wielkim i skomplikowanym świecie. Taka perspektywa wydaje nam się dojrzała, z pewnością bowiem pozwala nam uniknąć wielu niepokojów i lęków.

Takie podejście do życia nie odpowiada jednak rzeczywistości, nie odzwierciedla prawdy i obciążone jest działaniem słabo ukrywanych mechanizmów wyparcia, zaślepienia i rozpaczy. Jedynie w chwilach cichej refleksji lub w obliczu nagłego zakłócenia naszych codziennych nawyków jesteśmy zmuszeni do ponownego rozważenia tego, kim jesteśmy i co robimy. Są to szczeliny, przez które wpada światło.

Nasze życie jest ukształtowane przez naszą przeszłość. Często niesiemy ją w sobie niczym domy nawiedzone przez duchy, które nie chcą odejść. To traumatyczne chwile, które zaburzyły nasz zdrowy rozwój i sprawiły, że staliśmy się nieufni, zamknięci w sobie, niepewni i zranieni. Jeśli nie zostaną wydobyte na światło dzienne i przemienione miłością, będą zniekształcać naszą osobowość i jątrzyć nasze rany. Mogą w nas nawet zabić duchowość. Z powodu takich właśnie przeżyć stwierdziliśmy, że musimy sami o siebie zadbać. Nikt inny tego nie zrobi.

Ta ułomność unieruchamia nas wobec szerszego zakresu działania na tym świecie. A światu zależy na tym, by biernych obywateli, dbających o utrzymanie status quo, było jak najwięcej. Jednym ze sposobów, w jaki się temu podporządkowujemy, jest zaprzeczenie własnej odpowiedzialności za stworzenie. Zakres tej odpowiedzialności wykracza poza sferę sprawiedliwości społecznej i troski o środowisko. Wykracza poza postrzeganie ewolucji stworzenia wyłącznie na czysto naturalnej płaszczyźnie. Nie wymaga się od nas, abyśmy zaangażowali się w społeczne, polityczne i kulturowe wymiary naszego świata — my już jesteśmy w nie zaangażowani. Musimy sobie to uświadomić: liczy się każdy i każda z nas, i każdy lub każda z nas może stać się narzędziem zmian — na lepsze lub gorsze. Jeśli to zrozumiemy, możemy się przyjrzeć dokładniej sobie samym oraz temu, jak do tej pory angażowaliśmy się w świat i w nim uczestniczyliśmy.

 

Żyć wobec nieładu

Jesteśmy także powiązani ze światem natury, a nasze wrodzone dążenia i instynkty związane z powiększaniem terytorium, dominacją, przetrwaniem, zdobywaniem pożywienia, seksem, transcendencją i tworzeniem więzi są rozpatrywane przez pryzmat systemów moralnych i zachowań prowadzących w stronę dobra lub też z dala od niego. Uduchowianie natury to nic innego jak tworzenie romantycznych ideologii. Ale my chcemy położyć nacisk na podstawowe, intuicyjne przeświadczenie, że natura odnajduje spełnienie w duchu, tak samo jak duch odnajduje swój wyraz w naturze. Życie w naturze samej dla siebie prowadzi w końcu do frustracji i buntu.

A jednak jest to coś, co bardzo często podświadomie robimy. Większość z nas chciałaby wierzyć, że cywilizacja dała nam możliwość wyrwania się z natury. To dobrze. Jednak gdy zbyt wąsko pojmujemy ten proces, popadamy w bardziej cywilizowane formy nieładu. Natura staje się podatna na ideologie. Wchodzimy w świat przywilejów. Technologia chce zdominować lub przekształcić naturę. Kosmetyka zwalcza proces starzenia, komercyjne sposoby pozyskiwania energii zanieczyszczają środowisko.

Jesteśmy częścią tych wszystkich zjawisk i uczestniczymy w nich, bardziej lub mniej świadomie. Nieład w nas samych jest częścią i jedną z przyczyn istnienia nieładu społecznego. Społeczny nieład jest częścią i jedną z przyczyn istnienia nieładu kulturowego. Kulturowy nieład jest częścią i jedną z przyczyn istnienia nieładu w obrębie całej ludzkości. Ludzkość z kolei tkwi w kontekście natury i kosmosu. Wszyscy jesteśmy częścią stworzenia. Oddziałujemy na nie, a ono oddziałuje na nas. Jednak sposób, w jaki się to dzieje, możemy poznać tylko wtedy, gdy objawi nam go Bóg, który jest ponad wszelkim stworzeniem. To ćwiczenie polega na zwróceniu się do Niego z prośbą o takie właśnie objawienie.

Zazwyczaj zostaje nam ono dane, gdy zgłębiamy wszystkie wymiary naszego życia. Taka wewnętrzna podróż samopoznania prowadzi do podróży skierowanej na zewnątrz, w której odnajdujemy swoje miejsce we wszechświecie i Bożej miłości.

Są to rzeczy, których musimy się dowiedzieć z własnego życia. Nikt inny nie może nas ich nauczyć. Spróbujmy zatem teraz dostać się do tych miejsc.

W tym okresie modlitewnym zagłębimy się w odnajdywanie siebie w relacjach z innymi ludźmi, stworzeniem i Bogiem. Prosimy o łaskę ujrzenia tego, jak oddziałujemy na innych i jak oni oddziałują na nas. Pod koniec modlitwy porozmawiaj z Chrystusem — Słowem, przez które Ojciec stwarza wszechświat — o wszystkim, co wyniknie z twojej modlitwy lub jest przedmiotem twoich trosk.

 

Pytania do modlitwy i refleksji

1. Co odróżniało tę modlitwę od poprzednich trzech?

2. Czy coś ci się uporządkowało podczas tej modlitwy — jeśli chodzi o przebłysk zrozumienia, jakieś uczucie lub relację z Bogiem?

3. Który moment modlitwy przyniósł ci najwięcej pocieszenia? Czym dla ciebie był ten moment?

4. Który moment modlitwy przyniósł ci najwięcej strapienia? Czym dla ciebie był ten moment?

5. Jak zmienia się sposób, w jaki na siebie patrzysz?

6. Jak zmienia się sposób, w jaki patrzysz na związki będące przedmiotem twojej modlitwy oraz poszczególne momenty w tych związkach?

7. Jak postrzegasz świat podczas tego okresu modlitewnego?

8. Czy chciałbyś/chciałabyś w tej chwili doznać uzdrowienia? W swoim życiu? W związkach, które cię ukształtowały? W sposobie, w jaki odnosisz się do świata i w jaki świat odnosi się do ciebie?

Film

Stań przy mnie

Tytuł oryg.: Stand by Me (1986 r. — 89 min)

Reż.: Rob Reiner

Występują: Wil Wheaton, River Phoenix, Corey Feldman, Jerry O'Connell

 

1. Streszczenie

Śmierć przyjaciela wywołuje u pewnego pisarza wspomnienia z młodzieńczej podróży, w którą wyruszył wraz z trzema przyjaciółmi, aby odnaleźć martwe ciało zaginionego nastolatka.

 

2. Pytania do filmu

1. Po wieloma względami mamy tu do czynienia z tzw. kinem drogi — główni bohaterowie wyruszają w podróż, która odmieni ich życie. Gdy siedzą na wysypisku śmieci, Teddy mówi: „Jest naprawdę świetnie”. A dorosły Gordy twierdzi, że chodziło o coś więcej niż tylko wspólne bycie ze sobą. Każdy z nich wiedział, że jest właśnie tak, jak ma być. Wiedzieli też „dokładnie, kim są i dokąd zmierzają”. Później już tak nie będzie. Jak każdy z chłopców — Gordie, Chris, Teddy i Vern  — zmienia się pod wpływem tej wspólnej eskapady?

2. Ważną rolę odgrywa tu muzyka z tamtych czasów — nie tylko tworząc klimat, ale także wyrażając pewne treści. Jak to wygląda w przypadku utworu tytułowego?

3. „Stań przy mnie to wizja magii dzieciństwa i końca dzieciństwa, a także tego, jak oba te zjawiska się zazębiają. To druga strona nauki, której dziecko w pełni nie rozumie, lecz rozumie ją dorosły, gdy patrzy wstecz” (David Edlestein, „Village Voice”, 19 sierpnia 1986 r.). W jaki sposób wydarzenia przedstawione w filmie są dla tych czterech chłopców zarówno pewnym końcem, jak i pewnym początkiem?

 

3. Związek między filmem a tematem Ćwiczenia

1. W Ćwiczeniu dowiadujemy się, że nagłe wyrwanie z codziennych nawyków pomaga nam spojrzeć poza to, co nas bezpośrednio otacza. Jaki wpływ ma wiadomość o śmierci nie tylko na starszego Gordiego, lecz także na jego „młodszą wersję” (a także na jego trzech przyjaciół)?

2. Każdy z chłopców niesie ze sobą swoją przeszłość: Gordie śmierć brata, Chris swoją reputację, Teddy problemy z ojcem, a Vern kompleksy grubasa. Wszyscy są zranieni, nieufni i niepewni siebie. Jak się to zmienia podczas podróży?

3. Gdy chłopcy wracają do miasta, dorosły Gordie komentuje: „Nie było nas tylko dwa dni, ale wydawało się nam, że nasze miasto jest jakby inne, jakby mniejsze”. Dzięki tej podróży w ich życie wnika światło, które pozwala im zrozumieć wiele rzeczy na swój temat. Gdzie w ich życiu są te szczeliny — jak to określono w Ćwiczeniu — przez które może wpaść światło?

 

4. Związek między filmem a świadomością
odprawiającego Ćwiczenie

1. „Dlaczego Danny musiał umrzeć?” — to pierwsza reakcja Gordiego na widok nieżywego chłopca. Stanął twarzą w twarz ze swoją przeszłością, a sposób, w jaki później postępuje, dowodzi, jak bardzo się zmienił i jak bardzo się zaangażował. Gdy ty stanąłeś/-aś twarzą w twarz ze swoją przeszłością, czy zareagowałeś/-aś tak samo jak on? Jeśli nie, co cię powstrzymywało?

2. Chris radzi Gordiemu, by ten nie rezygnował z pisarstwa — daru, który otrzymał od Boga. Chris czuje, że musi to powiedzieć zamiast ojca Gordiego, ponieważ „dzieciaki są w stanie zgubić wszystko, jeśli nie będzie przy nich nikogo, kto ich dopilnuje”. Gdzie w twoim życiu był moment, gdy ktoś uświadomił ci wprost, że ukrywanie darów od Boga wywoła w tobie jedynie ból?

3. Wczesnym rankiem Gordie widzi obok torów jelenia, ale nie mówi o tym nikomu. Dorosły Gordie wspomina: „Nigdy o tym nie pisałem ani nikomu o tym nie mówiłem, aż do dziś”. Dlaczego zachował to dla siebie? Czy powinien był się tym podzielić z pozostałą trójką? A jakie ty rzeczy zachowujesz dla siebie w swoim życiu, którymi należałoby się podzielić?

 

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama