Działanie Ducha Świętego

Fragmenty pierwszego rozdziału książki "Dobry i piękny Bóg. Pokochać Boga, jakiego znał Jezus"

Działanie Ducha Świętego

James Bryan Smith

Dobry i piękny Bóg.
Pokochać Boga,
jakiego znał Jezus


Wydawnictwo ESPRIT,
Rok wydania: 2012,
ISBN: 978-83-61989-95-0


fragmenty:

KROK CZWARTY: DZIAŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO

Duch Święty to osoba Trójcy Świętej, której poświęca się najmniej uwagi. Do Boga Ojca się modlimy, a o Jezusie czytamy w Ewangeliach, więc możemy Go sobie wyobrazić w ludzkim ciele. Natomiast na Duchu Świętym koncentrujemy się rzadko .

Zacząłem jednak wierzyć, że On wcale nie ma nam tego za złe.

Niezmiennym celem Ducha Świętego jest bowiem zwracanie naszej uwagi ku Ojcu i Synowi, nie ku sobie. Wszystko jednak, co się przydarza nam w chrześcijańskim życiu, jest Jego dziełem. Gdy zboczymy z obranej ścieżki, to właśnie Duch Święty delikatnie kieruje nas ku Jezusowi. Aranżuje wszystkie wydarzenia tak, abyśmy mogli stać się naśladowcami Chrystusa. I choć Jego wpływ na nasze życie bywa subtelny i nieuchwytny, jest niezaprzeczalny. Trybiki zmiany zaczną się poruszać, gdy Duch Święty będzie czuwał nad całym mechanizmem.

Działanie Ducha Świętego

 źródło: photogenica.pl

Duch Święty i narracje. Jezus powiedział swoim uczniom, że po tym jak wstąpi do niebios, Bóg Ojciec ześle im Ducha, aby ten był ich przewodnikiem: „A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,26). A zatem Duch Święty to niewidzialny nauczyciel, który zwraca nas ku Jezusowi i przypomina o Jego słowach. Jest tym, który pomaga zmienić nasze narracje na narracje Chrystusowe. Odsuwa nas od fałszywych opowieści i zastępuje je prawdziwymi: „Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy” (J 16,13).

Nawet nasze nawrócenie jest zależne od działania Ducha Świętego: „Nikt (...) nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: Panem jest Jezus” (1 Kor 12,3). Podjęcie decyzji o naśladowaniu Jezusa i uznaniu go za Pana i Zbawcę jest możliwe tylko dzięki Duchowi Świętemu, który doprowadził nas do tej prawdy. Gdy zastąpimy fałszywą opowieść, na przykład o tym, że Bóg jest gniewnym sędzią, który zamierza nas ukarać, narracją Chrystusową przedstawiającą Boga jako kochającego Ojca, zamiana ta także będzie dziełem Ducha Świętego.

Święty Paweł zauważa: „otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!». Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi” (Rz 8,15—16). Uwielbiam ten fragment: Duch Święty wspiera swym świadectwem naszego ducha. Innymi słowy, Duch Święty modyfikuje nasze fałszywe narracje, dając świadectwo prawdzie. Dwie najistotniejsze relacje w naszym życiu to związek z Jezusem jako Panem (gr. kyrios)  oraz z Bogiem jako naszym Ojcem (w języku aramejskim, którym posługiwał się Chrystus, abba znaczy „ojcze”). Jezusa jako Pana i Boga jako Ojca poznamy tylko poprzez dzieło Ducha Świętego, który przedstawia nam prawdziwe narracje.

Duch Święty i trening duszy. Gdy wykonujemy ćwiczenia kształtujące duszę, Duch Święty jest tuż obok, wewnątrz nas oraz wszędzie dookoła. Żadne ćwiczenie nie miałoby sensu bez Jego wsparcia. Gdy otwieramy Biblię i zaczynamy powoli czytać oraz nasłuchiwać Bożych słów, Duch oświeca nasz umysł i przekazuje nam dokładnie to, co Bóg chciałby nam powiedzieć. Nawet modlitwa, którą, jak nam się wydaje, rozpoczynamy z własnej woli, tak naprawdę jest dziełem Ducha Świętego: „Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami” (Rz 8,26). Gdy się modlimy, nie jesteśmy sami. To Duch Święty skłonił nas do modlitwy, wyprzedził nas w niej i modli się z nami.

To również Duch Święty wspiera nas i pomaga nam wytrwać, kiedy spędzamy czas w samotności i w milczeniu, gdy służymy Chrystusowi i decydujemy się wieść proste życie. Gdy pisząc dziennik, dokonamy pewnego odkrycia lub nagle coś zrozumiemy, to także możemy uznać za dzieło Ducha Świętego, który szepcze nam do ucha słowa prawdy, aby nas zmienić. Nie łatwo je usłyszeć, często dobiega nas wyłącznie samo echo, ale jeżeli poprzez ćwiczenia będziemy oddawać się Bogu coraz bardziej, nasza zdolność słyszenia wzrośnie. Pamiętajmy jednak, że działania te nie miałyby żadnego sensu, gdyby nie obecność i ingerencja Ducha Świętego.

Działanie Ducha Świętego

 źródło: photogenica.pl

Duch Święty i społeczność. Duch Święty jest jak dyrygent orkiestry, który harmonizuje nasze wspólnotowe życie w modlitwie, adoracji i uwielbieniu. W przeciwieństwie jednak do dyrygenta, Duch Święty ofiarowuje każdemu z nas wiele darów i łask, które powinniśmy wykorzystywać z pożytkiem dla innych (zob. 1 Kor 12). Gdy porusza nas kazanie, którego  słuchamy, możemy być pewni, że Duch Święty nie tylko natchnął pastora, lecz także zmiękczył nasze serce i otworzył nasz umysł.

W Dziejach Apostolskich czytamy o Duchu Świętym w każdej opowieści, ponieważ wczesna wspólnota chrześcijańska dopiero uczyła się żyć razem i uczestniczyć w posłudze Jezusa. Jedną z moich ulubionych jest historia o tym, jak Duch Święty polecił członkom wspólnoty, aby wyprawili Barnabę i Szawła (Pawła) na misję: „Gdy odprawili publiczne nabożeństwo i pościli, rzekł Duch Święty: «Wyznaczcie mi już Barnabę i Szawła do dzieła, do którego ich powołałem». Wtedy po poście i modlitwie oraz po włożeniu na nich rąk, wyprawili ich” (Dz 13,2—3). Zwróćcie, proszę, uwagę na kontekst: gdy Duch przemówił, chrześcijanie byli razem (we wspólnocie), odprawiali nabożeństwo i pościli (angażowali się w duchowe praktyki). Duch Święty mógł zwrócić się bezpośrednio do któregokolwiek z nich, ale wolał przemówić do całej wspólnoty. Wtedy jej członkowie położyli ręce na Szawle i Barnabie, wyprawiając ich.

Jak, według Ciebie, Duch Święty wpływa na wspomniane trzy komponenty zmiany?

Gdy gromadzimy się w Chrystusowej wspólnocie, Duch Święty działa, często niezauważalnie, tylko po to, by skłonić nas do głębszej miłości Boga i Jezusa. Gdy przedstawiałem te zagadnienia pewnej grupie, poczułem, że muszę się zatrzymać i ostatnie piętnaście minut naszego godzinnego spotkania poświęciłem na modlitwę w małych, trzyosobowych grupach. Zachęciłem zebranych, aby w kilku słowach powiedzieli, o co chcieliby prosić, a następnie przez kilka minut wznosili oni modlitwy w wymienionych intencjach. Po chwili rozejrzałem się po sali i usłyszałem, że niektórzy szlochają. Spotykaliśmy się od około piętnastu tygodni, ale dopiero gdy otworzyliśmy się na siebie i pozwoliliśmy, aby Duch Święty nas prowadził, narodziła się prawdziwa wspólnota.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama