Stanislao

Tajemnice egzorcysty. Część druga, wywiady ze współpracownikami

(Stanislao przyp. ab) Jak poznałeś ks. Gabriele?

Z ks. Gabriele łączyła mnie niezwykle serdeczna więź. Poczułem do niego ogromną sympatię od pierwszego spotkania z nim, kiedy z ciekawości poszedłem do kościoła Matki Bożej Niepokalanej, ponieważ nie mogłem zrozumieć, jak zły duch może działać w życiu każdego z nas. Kiedy czytałem w Ewangelii: „Jezus powiedział do swoich apostołów: «Idźcie i w moje imię wyrzucajcie złe duchy…»” (por. Mk 16, 17), zawsze czułem w sobie niepokój i wątpliwości. Zdawałem sobie pytanie: „Tak, wierzę, że diabeł istnieje, ale jak może on brać w posiadanie czyjeś ciało?”. Nie wierzyłem w to! Dręczyły mnie wątpliwości.

Postanowiłem więc doświadczyć tego bezpośrednio i jeden z moich współbraci poradził mi udać się do ks. Gabriele, zachęcając mnie, abym poprosił go o szczególne błogosławieństwo.

Poszedłem i zostałem dosłownie porażony jego radosnym spojrzeniem, ciepłym przyjęciem. Gdy tylko dowiedział się, że jestem pasjonistą, uściskał mnie. Był szczęśliwy z mojej obecności, ponieważ tego dnia mógł mu pomagać w modlitwie dodatkowy kapłan – i do tego pasjonista! Od tamtej pory zaczęła się moja droga u jego boku. Było dla mnie przywilejem towarzyszenie mu, ponieważ tak dobrze mówiło się o nim, zarówno wśród kapłanów, jak i wśród osób, które przyjmował. Jest oczywiste, że do wypełniania tak szczególnej posługi, i to przez tak wiele lat, niewątpliwie miał szczególne powołanie. Był osobą wezwaną przez Boga do tego konkretnego celu.

Ksiądz Amorth od razu też poczuł sympatię do mnie, także dlatego, że łączyła go szczególna więź ze Zgromadzeniem Męki Pańskiej, zapoczątkowana w czasie, gdy kard. Ugo Poletti postawił go obok egzorcysty z czterdziestoletnim doświadczeniem, pasjonisty, o. Candida Amantiniego, znanego egzorcysty działającego przy Scala Santa w Rzymie.

Ojciec Candido był od tamtej pory jego mistrzem i zaufanym bratem, i właśnie ten charyzmatyk zwierzył mu się pewnego dnia: „Bracie mój w Chrystusie, chciałem, abyś otrzymał pozwolenie, ponieważ po mnie ty musisz zatroszczyć się o dusze, którymi teraz się zajmuję”.

Nie potrafię wyjaśnić, z jakiego powodu, ale ks. Gabriele od samego początku, gdy zacząłem moją współpracę z nim, wielokrotnie mi wyznawał, że widzi we mnie kapłana posłanego przez Maryję, aby być jego następcą. Pewnego dnia powiedział: „Chcę, abyś zajął moje miejsce, kiedy mnie już nie będzie”. Dlatego na wszelkie możliwe sposoby starałem się uzyskać oficjalne pozwolenie w diecezji rzymskiej, jednak natrafiłem na niemało trudności ze względu na mój młody wówczas wiek. Za pośrednictwem kard. Tarcisia Bertonego uzyskałem to, że stałem się jego współpracownikiem, ale nic więcej, dlatego też kiedy on zaprzestał działalności, także ja musiałem się zatrzymać.

Być może ktoś na szczytach hierarchii kościelnej pomyśli, że jeśli byłem chętnie akceptowany przez ks. Gabriele, to prawdopodobnie podzielałem jego sposób myślenia, na przykład w odniesieniu do faktu, że biskupi, którzy nie mianują egzorcystów, żyją w grzechu śmiertelnym. W tej kwestii zgadzam się w pełni z nim, on zawsze to jasno powtarzał, bez żadnych skrupułów. Oczywiście ten bezpośredni sposób mówienia czynił go niebezpiecznym dla pewnych ludzi w Kościele, którzy nie wierzą w nadzwyczajne działanie złego ducha.

Dla mnie był on wzorem życia, podobnie jak Matka Teresa z Kalkuty, z którą pracowałem i opiekowałem się ubogimi. Muszę jednak stwierdzić, że ubóstwo materialne lub fizyczne, które widziałem w szpitalu lub na ulicach, schodzi na drugi plan w zestawieniu z ubóstwem duchowym, jakie widzę w osobach cierpiących z powodu działania złego ducha. Mówi się, że lepiej jest ciężko chorować niż być dotkniętym działaniem demona, ponieważ w przypadku choroby można zastosować jakieś terapie i można swobodnie o tym mówić, natomiast cierpienie duchowe jest tajemnicą, nie wiesz, gdzie powstaje, jak się rozwija, nie możesz o nim mówić, narażasz się, że będziesz wzięty za obłąkanego. Wiemy, że zły duch jest księciem kłamstwa, dlatego naprawdę trudno jest cokolwiek zrozumieć.

Fragment wywiadu będącego częścią książki:
Tajemnice egzorcysty, ks. Gabriele Amorth SSP, Elisabetta Fezzi
Książka dostępna na stronach Edycji Świętego Pawła

opr. ab/ab


« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama