Nadać cierpieniu sens

Cierpienia nie da się uniknąć - najważniejsze, by go nie zmarnować... ? O idei Apostolstwa Chorych

Cierpienia nie da się uniknąć. Takie jest życie! Najważniejsze, by go nie zmarnować... Przeżywania trudności w sposób twórczy, tj. w łączności z Panem Jezusem, uczy wspólnota o nazwie Apostolstwo Chorych.

Nadać cierpieniu sens

Cierpienie pani Jadwigi trudno włożyć w ramy konkretnej choroby... - Jak człowiek ma tyle lat co ja, to wie, że w nim już prawie wszystko zepsute. Serce ledwie przędzie, nerki nie działają. Aj, szkoda gadać... - macha ręką. - Do tego cukrzyca... Na insulinie niby jestem od lat, ale ostatnio lekarz mówił, że i moje nogi mu się nie podobają - podrzuca z komentarzem, iż... czas umierać.

Po chwili reflektuje się jednak i stwierdza, że „tak tylko sobie gada”, a w głębi serca godzi się z tym, co Bóg daje, bo - po pierwsze - nie ma innego wyjścia, po drugie - święci uczą, że lepiej zaznać cierpienia na ziemi, niż pokutować w czyśćcu. - Trwa listopad. Ileż ja się namodlę za tych moich zmarłych - wyznaje 80-latka. - A jak boli tak bardzo, że nie idzie wytrzymać, wtedy patrzę na krzyż i oddaję Panu Jezusowi swoje choroby, żeby w zamian zlitował się nade mną i wszystkimi grzesznikami. Bo najważniejsze, moje dziecko, to nie zmarnować cierpienia! Dorzekanie nic nie da - od tego ból się nie zmniejszy. Lepiej cierpieć po cichu, a to, co trudne, zawierzyć Bogu, ufając, że On jeden potrafi wydobyć dobro ze zła i strachu - poucza.

W jedności z Jezusem

Rozmowa z panią Jadzią stała się pretekstem do refleksji nad umiejętnością przeżywania cierpienia w sposób twórczy. Niesienia krzyża choroby na wzór Chrystusowy uczy wspólnota o nazwie Apostolstwo Chorych (ACh).

- O przynależności do ACh decyduje przyjęcie cierpienia z poddaniem się woli Bożej - wyjaśnia ks. Wojciech Bartoszek, krajowy duszpasterz Apostolstwa Chorych. Jako „warunki” przyjęcia wskazuje: znoszenia cierpienia cierpliwie, po chrześcijańsku, w jedności z Panem Jezusem, który ofiarował się za nas na krzyżu i ofiaruje się w Eucharystii, a przy tym ofiarowanie cierpienia Bogu w intencji Kościoła, za zbawienie świata, ojczyznę i w intencjach Ojca Świętego. - Chorzy, którzy z własnej woli pragną spełnić wymienione warunki, mogą zgłosić się do krajowego sekretariatu stowarzyszenia [Apostolstwo Chorych - skr. pocz. 649, 40-950 Katowice, S 105], skąd - jako dowód przyjęcia - otrzymają dyplom i krzyżyk z wygrawerowanymi słowami: „Z Chrystusem jestem przybity do krzyża” - uściśla.

Poprzez miesięcznik

Formą apostołowania stowarzyszenia jest m.in. wydawanie miesięcznika pt. „Apostolstwo Chorych”. - Wolą założyciela było, aby pismo miało kształt listu do chorych i niepełnosprawnych. Miesięcznik tworzony przez ludzi, którzy dzielą się swoim doświadczeniem cierpienia, staje się zarazem sposobem prowadzenia formacji i formą odwiedzin w domu ludzi często samotnych i opuszczonych - wyjaśnia ks. W. Bartoszek z uwagą, iż drogą dotarcia do człowieka chorego, zwłaszcza młodszego, są także strona internetowa: www.apchor.pl oraz profil na facebooku.

Pytany o inicjatywy podejmowane przez ACh krajowy duszpasterz stowarzyszenia wymienia m.in. rekolekcje i pielgrzymki osób chorych, niepełnosprawnych i starszych na Jasną Górę, które co roku gromadzą przed wizerunkiem Matki Bożej rzesze ludzi. Doroczne spotkania stają się zarazem okazją do przyjęcia nowych członków bądź odnowienia przynależności tych, którzy już należą do wspólnoty.

„Adopcja” misjonarzy

- Animatorami ACh są m.in. księża, którzy w każdy pierwszy piątek miesiąca odwiedzają chorych. Wizyta duszpasterska jest zarazem okazją do przekazania naszego miesięcznika [ukazującego się w nakładzie ok. 35 tys. egzemplarzy], jak też intencji, w których chorzy mogą ofiarować swoje cierpienie - tłumaczy ks. W. Bartoszek. Uspokaja przy tym, iż przynależność do stowarzyszenia nie wiąże się z obowiązkiem odmawiania konkretnych modlitw. - Wystarczy wewnętrzny gest zawierzenia swojego cierpienia Panu Jezusowi np. podczas Mszy św., w której uczestniczymy bezpośrednio bądź za pośrednictwem radia czy telewizji - zaznacza z sugestią, iż pomocą w tym może być wpatrywanie się w krzyż lub wizerunek Zbawiciela.

Krajowy duszpasterz ACh nie ma wątpliwości, iż bunt w obliczu ciężkich przeżyć jest czymś naturalnym. - Nieraz doświadczyłem jednak, że cierpliwe towarzyszenie drugiej osobie owocuje wdzięcznością i pytaniem: „Za kogo mogę ofiarować moje cierpienie?” - przyznaje, wyjawiając, iż obecnie stowarzyszenie promuje akcję polegającą na duchowej adopcji misjonarzy. - Chorzy deklarują chęć ofiarowania swojego cierpienia w intencji konkretnej osoby wyjeżdżającej na misje. Misjonarz poznaje nazwisko swojego dobrodzieja i w zamian otacza go modlitwą - ks. W. Bartoszek wskazuje na dokonującą się duchową wymianę dóbr. Sygnalizuje jednocześnie, iż propozycja spotyka się ze zrozumieniem i natrafia na odzew. Osoby zainteresowane tą formą duchowej adopcji prosimy o kontakt ze stowarzyszeniem pod nr. tel. 32-251-21-52 bądź mailowy: sekretariat@apchor.pl.

WA
Echo Katolickie 45/2016

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama