Przedziwne nawiedzenia

Matka Boża Trzykroć Przedziwna pielgrzymuje po domach, a ci, którzy Ją goszczą, opowiadają, jak obecność Maryi scala rodziny.

Matka Boża Trzykroć Przedziwna zdobywa serca naszych diecezjan. Coraz więcej ludzi otwiera przed Nią swój dom i regularnie przyjmuje Ją w gościnę. Pielgrzymowanie Maryi zatacza coraz szersze kręgi.

Apostolat Matki Bożej Pielgrzymującej, bo o nim mowa, zadomowił się w Polsce ok. 20 lat temu. Wywodzi się z Ruchu Szensztackiego, który narodził się w 1914 r. w Niemczech, w miejscowości Schönstatt. Wszystko zaczęło się od maleńkiej XIII-wiecznej kaplicy będącej częścią klasztoru opuszczonego przez siostry augustianki.

-  W jego budynkach powstało gimnazjum pallotyńskie, które przygotowywało młodych chłopców do kapłaństwa. W gronie nauczycieli był m.in. o. Józef Kentenich. Zakonnik, zobaczywszy zachowanie swoich uczniów, miał powiedzieć: „tu już nic nie da się zepsuć”. Nie załamał jednak rąk. Zaczął mówić swoim wychowankom o ideałach i rozbudził w nich pragnienie świętości. W starej kaplicy głosił im duchowe konferencje. Zainspirowany historią bł. Bartolo Longo poprosił Matkę Bożą, by obrała ich malutką świątynię jako miejsce łask. W zamian, wraz ze swoimi uczniami, obiecał pracę nad sobą. Chciał, by chłopcy kształtowali się i wychowywali pod opieką Maryi. Rok później do kapliczki przyniesiono obraz Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej. Wizerunek został zakupiony na bazarku przez jednego z nauczycieli gimnazjum. Trafił do Schönstatt w Wielki Piątek, gdy w kościołach czytamy słowa: „Oto Matka Twoja” - opowiada o. Romuald Kszuk z Instytutu Ojców Szensztackich. Do kapliczki zaczęło przybywać coraz więcej pielgrzymów.

Córka, Matka i Oblubienica

Ruch Szensztacki rozwijał się bardzo szybko. W 1920 r. powstał Związek Apostolski z Szensztat, dalej Instytut Sióstr Maryi, Liga Apostolska, a potem inne wspólnoty.  Wszystkie łączy ta sama miłość do Maryi oraz wypływające z niej duchowość i pedagogika.
- W naszym ruchu czcimy Maryję jako Matkę i Wychowawczynię. Ona ma prawo nas formować. Jej tytuł Trzykroć Przedziwnej odnosi się do Trójcy Świętej i przypomina o tym, że Maryja jest Córką Boga Ojca, Matką Syna Bożego i Oblubienicą Ducha Świętego. Tytuł obrazu został przejęty z Historii Kongregacji Mariańskich z Ingolstat. Tamtejszy jezuita bł. Jakub Rem chciał się dowiedzieć, który z tytułów jest Jej najmilszy. Odpowiedź uzyskał podczas mistycznego poruszenia. Zrozumiał, że Jej ulubionym wezwaniem jest „Matko Przedziwna” - tłumaczy o. Romuald.

Dodaje, że Apostolat Matki Bożej Pielgrzymującej narodził się w Brazylii w 1950 r. Został zapoczątkowany w Sanktuarium MBP w Santa Maria, będącej kopią sanktuarium w Schönstatt (takich miejsc jest na świecie ponad 200).

- Nasze siostry zaproponowały Janowi Possobonowi (dziś słudze Bożemu), by wziął obraz Matki Bożej i poszedł z nim do ludzi, którzy odeszli od Boga; prosiły, by wędrował z nim po okolicy Santa Maria. Ten człowiek szybko zauważył, że nawiedzenie Maryi i modlitwa różańcowa przynoszą ludziom błogosławione owoce; Brazylijczycy zaczęli się nawracać, małżonkowie jednali się ze sobą, dzieci znajdowały wspólny język z rodzicami. Mężczyzna wędrował więc coraz dalej. Przeszedł z obrazem 140 tys. km. Odwiedzał nie tylko domy, wchodził też do szkół, szpitali i więzień - mówi o. R. Kszuk.

Szczególne łaski

Z czasem coraz więcej Brazylijczyków chciało doświadczyć cudownego działania Matki Bożej. Sporządzono więc mniejsze kopie obrazu. Ludzie zaczęli tworzyć 30-osobowe kręgi i przekazywać sobie wizerunek. Idea przeniosła się do Argentyny, a potem do Europy.

- Na Starym Kontynencie AMBP „wybuchnął” z nową siłą w 2000 r. i stał się jedną z najbardziej znanych form nowej ewangelizacji. Obecnie Matka Boża pielgrzymuje po każdym europejskim kraju. Ostatnio kręgi apostolatu zawiązały się nawet w Finlandii, która była uznawana za kraj bez Boga. Matka Boża pielgrzymuje po 34 polskich diecezjach. Apostolat jest znany w ok. 500 naszych parafiach. W diecezji siedleckiej istnieje około 130 kręgów - wylicza ojciec. Zwraca uwagę, że Matka Boża z Schönstatt obdarowuje swoich czcicieli trzema szczególnymi łaskami pielgrzymkowymi. - Pierwsza dotyczy zadomowienia w sercu Boga. Ludzie, którzy pielgrzymowali do Jej sanktuarium, którzy się Jej poświęcili i pozwolili, by ich formowała, doświadczają bliskości Boga, czują, że On im towarzyszy, że ich kocha. Druga łaska dotyczy wewnętrznej przemiany. Matka uzdalnia nas do ciągłej pracy nad sobą. Wiele osób, które myślały, że w ich życiu już nic nie zmieni się na lepsze, ofiarując Maryi swoje drobne codzienne wysiłki, zaobserwowało przemianę. Pamiętam, jak jedna z pań mówiła mi: „przyjmuję Matkę Bożą kolejny rok i nic się u mnie nie zmienia, ale mój maż zauważył, że jestem spokojniejsza”. Trzecia łaska dotyczy owocnego świadectwa. Chodzi o to, by każdy z nas na nowo odkrył w sobie powołanie do apostolstwa. Dziś tak wielu ludzi czeka na Dobrą Nowinę - przypomina o. Romuald.

Konkretne owoce

AMBP bardzo prężnie rozwija się w parafii Świętej Trójcy w Radzyniu Podlaskimi. Obecnie tworzy się tu 23 krąg. Koordynatorką apostolatu jest Renata Bąbol.

- Krąg powinien liczyć 15 osób, ale na początku może w nim być dziesięciu chętnych. Grupa uroczyście otrzymuje obraz Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej. Każdy z jej członków gości u siebie Matkę Bożą przez dwa dni. W ten sposób Maryja odwiedza w ciągu miesiąca każdego, kto należy do kręgu. Obraz-kapliczka jest przekazywany według wcześniej sporządzonej listy. Myślę, że AMBP jest wspólnotą dla ludzi zapracowanych. Nie mamy spotkań formacyjnych. W szerszym gronie widzimy się tylko 18 dnia każdego miesiąca na Mszy św. Po Eucharystii dzielimy się swoimi świadectwami i doświadczeniami. Regularne przyjmowanie do swego domu Matki Bożej przynosi niesamowite owoce. Dociera do mnie wiele pięknych, a czasem i zaskakujących świadectw. Ludzie z apostolatu przyznają, że Maryja zjednoczyła ich rodziny, zaprosiła do wspólnej modlitwy, pomogła uwolnić się z nałogów i oduczyła przeklinania - opowiada pani Renata.

W domowym zaciszu

Moja rozmówczyni zaznacza, że cykliczna peregrynacja Matki Bożej nie wymaga zwoływania sąsiadów ani specjalnych przygotowań. - Wszystko odbywa się w domowym zaciszu i intymności. Możemy modlić się przed obrazem wspólnie i indywidualnie. Na czas przyjęcia obrazu nie trzeba brać urlopu. Matka Boża ma nam towarzyszyć w codzienności. Wizerunek trzeba umieścić w godnym miejscu i strać się, by nie był wystawiony na wyśmianie. Warto zadbać o świeże kwiaty i świecę. Jeśli np. gotujemy obiad, można go zabrać do kuchni, jeśli odrabiamy z dziećmi lekcje, można go postawić na biurku - zaznacza p. Renata.

Przyznaje, że kolejne kręgi powstają jak grzyby po deszczu. - Pamiętam, jak zachęcałam do włączenia się do apostolatu moją koleżankę. Robiłam to wielokrotnie, ale ona odmawiała. Kiedy o AMBP usłyszał jej mąż, zgodził się natychmiast. Dopiero po jakimś czasie dowiedziałam się, dlaczego to zrobił. Okazało się, że wcześnie stracił mamę i był wychowywany przez babcię. To ona zawierzyła go Matce Bożej. Kiedy usłyszał o apostolacie, stwierdził: „Maryjo, kiedyś mnie zaniesiono do Ciebie, teraz chcę, byś Ty przychodziła do mnie” - mówi R. Bąbol.

Z rąk do rąk

Pani Renata otrzymuje też zdjęcia od członków apostolatu. - Koleżanki przysyłają mi fotografie, na których widać modlące się przed obrazem dzieci. Jedna z nich opowiadała o pierwszej wizycie Matki Bożej w swoim domu. Jej mali synowie uznali, że kapliczka zostanie u nich na zawsze. Ze zdziwieniem i nieukrywanym oburzeniem obserwowali, jak dwa dni później pakowała ją do etui ich ciocia. Pytali, dlaczego zabiera wizerunek. Mały Maciek nie wytrzymał i wybuchnął: „Ciociu, jak można wejść komuś na chatę i wynieść Matkę?” - cytuje z uśmiechem p. Renata.

O. Romulad zaznacza, że AMBP przyjął się w wielu wspólnotach i ruchach. Matkę Bożą w swoich domach goszczą m.in. członkowie kół różańcowych, Domowego Kościoła, Legionu Maryi i Odnowy w Duchu Świętym. - Mamy liczne świadectwa mówiące o tym, jak Matka Pielgrzymująca integruje rodziny, wspólnoty i miejscowości. Ludzie zaczynają się otwierać na innych i na Boga. Jej wizerunek dotarł nawet do garażu jednego z kierowców rajdowych. Kiedy ktoś zapytał go: „co Ona tu robi?”, właściciel odpowiedział: „to, że dziś nie przeklinamy”. Podobnie jest w wielu domach. Gdy nawiedza je Maryja, ludzie postanawiają: „dziś nie przeklinamy, nie palimy..., bo nie wypada”. Aby zawiązać apostolat w parafii, potrzebna jest zgoda proboszcza. Więcej o AMBP piszemy na www.szensztat.pl. Zachęcamy do przyłączenia się. Maryja chce przyjść wszędzie tam, gdzie żyjemy, pracujemy i cierpimy. Zaprośmy Ją do siebie - apeluje o. Romuald.

Echo Katolickie 42/2018

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama