Duchowość: między teologią a psychologią

Fragmenty pracy zbiorowej p.t. "Czy dzisiaj można formować bez sychologii?" pod redakcją ks. Mieczysława Kożucha SJ i Jacka Poznańskiego SJ

Duchowość: między teologią a psychologią

Praca zbiorowa pod redakcją ks. Mieczysława Kożucha SJ i Jacka Poznańskiego SJ

CZY DZISIAJ MOŻNA FORMOWAĆ BEZ PSYCHOLOGII?

Copyright © Wydawnictwo WAM 2002



Jan Szkodoń

DUCHOWOŚĆ: MIĘDZY TEOLOGIĄ A PSYCHOLOGIĄ

Problem zapowiedziany w temacie jest zarówno teoretyczny, jak i praktyczny. Dotyczy on nie tylko psychologów, formatorów w seminariach i zakonach, wychowawców i pedagogów, ale w jakiś sposób każdego wierzącego człowieka, który poważnie traktuje powołanie do świętości i chce w jego realizacji pomóc drugiemu człowiekowi.

Duchowość

Słowo to jest różnie rozumiane. Nam chodzi o „duchowość chrześcijańską”. Jest to „forma duchowego życia religijnego, zmierzająca do zjednoczenia z Bogiem przez Jezusa Chrystusa, kształtowana i realizowana zgodnie z Jego nauką, przykładem oraz dziełem zbawczym”20.

W historii Kościoła w różny sposób stawiane były akcenty w realizowaniu duchowości chrześcijańskiej. W pierwszych wiekach szczególnej czci doznawali męczennicy. Z biegiem wieków wielkie znaczenie w kształtowaniu duchowości mieli wielcy zakonodawcy. Wspomnijmy św. Benedykta, św. Franciszka, św. Dominika, św. Ignacego z Loyoli. Ich życie, dzieła, jakie tworzyli, pisma — kształtowały sposób odczytywania i realizacji Ewangelii.

W nowych czasach rozwijają się ruchy religijne, które ukształtowały charakterystyczną dla siebie duchowość. Wymieńmy: Odnowę w Duchu Świętym, Focolarini, Neokatechumenat; w Polsce: ruch Światło-Życie, duchowość związana ze św. Faustyną. Szczególnie trzeba podkreślić wagę duchowości maryjnej, tak bardzo ważnej w pobożności polskiej. W tym miejscu nie wolno pominąć duchowości kształtowanej przez nabożeństwo do Serca Jezusa.

Mówimy o duchowości kapłana, osoby konsekrowanej, duchowości małżonków i rodziców, osób samotnych. Powstają rozważania o duchowości ludzkiej pracy.

Rozważając problematykę duchowości, trzeba zawsze pamiętać, że powinna ona być: teocentryczna, chrystocentryczna, pneumatologiczna, eklezjalna. Duchowość jest realizacją powołania do świętości. To powołanie ma charakter indywidualny, a zarazem dokonuje się we wspólnocie: chrześcijanie idą do domu Ojca (charakter eschatologiczny) wspólnie z innymi odnajdując siebie samych przez bezinteresowny dar z siebie. Realizacja duchowości ewangelicznej zawiera w sobie walkę z grzechem i dźwiganie krzyża. Ma charakter misyjny, bo „wiara umacnia się, gdy jest przekazywana” (Jan Paweł II, Redemptoris missio, 2).

Teologia duchowości a psychologia — modele relacji

Konflikt psychologii i religii

Twórca klasycznej psychoanalizy utrzymywał, że religia jest zbiorową nerwicą ludzkości a Bóg jest projekcją obrazu własnego ojca. Religia jest nie tylko niepotrzebna, ale wręcz szkodliwa dla człowieka. W tym tonie wypowiadali się też psychologowie stojący na gruncie materialistycznym (w tym marksiści).

Wzajemne podporządkowanie

Chodzi najpierw o podporządkowanie psychologii wszelkiej wiedzy o człowieku, w tym także teologicznej. Wychodzi się z założenia, że jeśli czegoś psychologia nie potwierdzi, to nie istnieje. Niektórzy psychologowie chcą funkcjonować jako nieomylni guru i decydować o wszystkim, co dotyczy człowieka.

Są też próby przeciwne: teologia lub filozofia podporządkowują sobie to, co ustala psychologia na podstawie badań empirycznych. Nie ma wtedy porozumienia i współpracy różnych dziedzin wiedzy.

Paralelizm psychologii i teologii duchowości

Ta opcja polega na tym, że psychologowie nie wypowiadają się na temat tego, czym jest wiara, religijność, ale pokazują, w jaki sposób człowiek religijny się zachowuje. Z kolei ci, którzy zajmują się duchowością nie próbują oceniać wartości badań psychologicznych.

Integracja psychologii i teologii duchowości

Ten model wydaje się być obiecujący. Zyskuje aprobatę wielu teologów duchowości, jak i psychologów i psychiatrów. Stało się to w dużej mierze dzięki Viktorowi Franklowi, który podkreślał potrzebę współpracy duchownego i terapeuty w odkrywaniu nieuświadomionej religijności. Szczególnym przykładem integracji różnych szkól psychologicznych z duchowością człowieka jest twórczość jezuity, o. Luigiego M. Rulli.

Nauczanie Jana Pawła II

Problem relacji teologii i psychologii można rozświetlić nawiązując do encykliki Jana Pawła II Fides et ratio. Papież pisze we wstępie: „Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy”. I dalej: „Nie można [...] rozdzielać wiary i rozumu nie pozbawiając człowieka możności właściwego poznania siebie, świata i Boga” (nr 16).

Ojciec Święty podkreśla, że poznanie rozumowe — jak o tym świadczy historia — jeśli jest pozbawione wsparcia ze strony Objawienia, często kroczyło „bocznymi drogami”, na których człowiek gubił ostateczny swój cel zaś wiara, „pozbawiona oparcia w rozumie, skupiała się bardziej na uczuciach i przeżyciach” (nr 48). Objawienie dopełnia poznanie właściwe rozumowi. Bóg objawia prawdę niezawodną, ponieważ się „nie myli, ani nie zamierza zwieść człowieka” (nr 8). Warto wspomnieć wypowiedź encykliki, że na drogę wiary „nie może wejść człowiek pyszny, który mniema, że wszystko zawdzięcza własnym osiągnięciom” (nr 18).

Także odnośnie do życie kapłańskiego i konsekrowanego znajdziemy w pismach Jana Pawła II wiele cennych wskazówek. W posynodalnej adhortacji apostolskiej Pastores dabo vobis omawia on cztery rodzaje formacji do kapłaństwa i w kapłaństwie, które się dopełniają: ludzką, duchową, teologiczną, pastoralną. Najpierw omawia formację ludzką. Trzeba być najpierw człowiekiem, rozwijając przymioty czysto ludzkie. Ten proces trwa przez całe życie. Gratia supponit naturam — ta teza we wszystkim jest aktualna. Paweł VI w encyklice Sacerdotalis coelibatus pisze: „nie należy się spodziewać, że w tej dziedzinie Łaska Boża uzupełni to, czego zabrakło naturze (nr 64).

Jan Paweł II wymienia ludzkie cechy, które winni kształtować w sobie kapłani i kandydaci do kapłaństwa: „wychowanie do umiłowania prawdy, do prawości i rzetelności, do szacunku do każdej osoby, do poczucia sprawiedliwości, do wierności danemu słowu, do prawdziwego współczucia, do konsekwentnego postępowania, a zwłaszcza do zrównoważonego sądu i zachowania [...], do utrzymywania więzi z innymi, do dojrzałej uczuciowości, do wolności [...]. Ludzkie dojrzewanie kapłana [...] powinno obejmować zwłaszcza formację jego sumienia” (nr 44). W adhortacji apostolskiej Vita consecrata Jan Paweł II zwraca uwagę na to, że „ze światłem mądrości duchowej winni [kapłani] łączyć wiedzę uzyskaną dzięki ludzkim metodom, które mogą być pomocne zarówno w rozwijaniu powołania, jak też w formacji nowego człowieka autentycznie wolnego” (nr 66).

W odniesieniu do duchowości małżeńskiej trzeba podkreślić, że Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej Familiaris consortio wspomina o psychologach, którzy niosą pomoc małżonkom w wypełnianiu ich powołania (nr 70, 75). Warto przytoczyć wypowiedź Papieża do oficjałów i członków Trybunału Roty Rzymskiej. W przemówieniu z 5 lutego 1987 roku Jan Paweł II ostrzegał przed zredukowaną antropologią, która w praktyce odrzuca ofiarę i krzyż, a pojawiające się trudności małżonkowie traktują jako całkowitą niezdolność do wspólnego życia. Podkreślił, że uwarunkowania życia psychicznego nie mogą nie brać pod uwagę całego człowieka, który został wezwany przez Boga, odkupiony, a małżeństwo zaś ustanowione przez Chrystusa środkiem łaski i uświęcenia.

W przemówieniu z 26 stycznia 1988 roku Jan Paweł II zwrócił uwagę na to, że antropologia chrześcijańska, ubogacona o wyniki psychologii i psychiatrii, spostrzega osobę ludzką we wszystkich wymiarach: ziemskim i wiecznym, naturalnym i nadprzyrodzonym. Dziś dominują — podkreślał — wśród psychologów i psychiatrów opinie, które bazują jedynie na kryteriach rozwoju naturalnego osoby, nie uwzględniając moralnego, religijnego i wiecznego wymiaru powołania osoby.

„Człowiek nosi w sobie nasienie życia wiecznego i powołanie do osiągnięcia wartości transcendentalnych, lecz pozostaje wewnętrznie zraniony i wystawiony na ryzyko sfałszowania drogi własnego powołania, z powodu oporu i trudności, na które napotyka zarówno na poziomie poznania, gdzie jest wezwany do odpowiedzialności moralnej, jak i na poziomie podświadomości, zarówno w porządku życia psychicznego, jak i psychopatologii” (nr 5).

Wnioski i zadania

Jaka jest rola psychologii w formacji chrześcijańskiej? Czy dzisiaj można formować bez psychologii? Przez całe wieki chrześcijanie uświęcali się bez psychologii w rozumieniu współczesnym. Kierowali się wiarą, nauką Pisma Świętego i Kościoła, doświadczeniem świętych i wszystkich tych, którzy autentycznie chcieli odpowiedzieć na wezwanie ze strony Chrystusa. Przez wieki istniało kierownictwo duchowe, korzystano z doświadczenia własnego i innych w walce z grzechem, w rozwoju cnót i postępie duchowym. Czy dzisiaj można formować bez psychologii? Zapewne można, ale czy wolno nam nie korzystać z dorobku tej dziedziny nauki, która pomaga lepiej zrozumieć człowieka, mechanizmy rządzące jego zachowaniami, wpływającymi na to, co w człowieku jest źródłem porażek, a co pomaga wzrastać duchowo.

W formacji wewnętrznej, szczególnie seminaryjnej i zakonnej, rola psychologa lub psychiatry ogranicza się zazwyczaj do zbadania, czy kandydat jest „normalny” psychicznie. Często rola psychologii na tym się kończy. Tymczasem psychologia może pomóc w poznaniu siebie i innych, może pomóc w poznaniu ograniczeń i trudności, przezwyciężyć niedojrzałość. Psychologia ukazuje ludzki wymiar funkcjonowania osoby. Pomaga więc otworzyć się na łaskę, współpracować z działaniem Ducha Świętego i wskazuje na dynamiczny charakter odpowiedzi na łaskę i dynamiczny charakter duchowego rozwoju. W wielu sytuacjach człowiek nie może sobie sam poradzić. Psychologia pomaga stanąć w prawdzie przed Bogiem, może zwiększyć wolność wewnętrzną i odpowiedzialność za działanie.

Nie można więc nie korzystać z dorobku psychologii. Byłoby to zmarnowaniem daru i zlekceważeniem talentu danego dziś przez Boga.

Trzeba jednak z całą mocą wskazać nie tylko na niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą stwierdzenie, że psychologia wystarczy dla rozwoju duchowego człowieka, ale również na niebezpieczeństwo przesadnego podkreślania roli psychologii w walce z grzechem, wadami, w rozwoju cnót, przezwyciężaniu konfliktów, budowaniu wspólnoty. Życia duchowego człowieka nie można zredukować do doznań i praw psychologicznych. W rozwoju duchowym trzeba brać pod uwagę integralną wizję osoby ludzkiej, która jest stworzona przez Boga, podległa grzechowi, odkupiona przez Chrystusa, oświecana i umacniana przez Ducha Świętego, powołana przez Chrystusa do jedności z Nim w Kościele, do modlitwy i Eucharystii, do wzrostu w świętości i wiecznego szczęścia w niebiosach.

Psychologia nie ma pełnego obrazu człowieka. Niekiedy dobrze by było, gdyby psycholog chciał powiedzieć: „z tym idź do księdza, z tym idź do spowiedzi”.

Warto też zwrócić uwagę na niebezpieczeństwo synkretyzmu we współczesnym świecie. Twierdzi się dziś często, że życie duchowe pozwala przekraczać granice religii, by stworzyć nową duchowość (New Age). List podpisany przez kardynała Josepha Ratzingera O niektórych aspektach medytacji chrześcijańskiej ostrzega przed takim niebezpieczeństwem.

W jednym ze swoich listów Jan Paweł II przypomina kluczową zasadę chrześcijańskiej wizji życia. Pisze on, że istnieje pewna pokusa, która od zawsze zagraża życiu duchowemu człowieka, a jest nią przekonanie, że rezultaty zależą od naszej zdolności działania i planowania. To prawda, że Bóg oczekuje od nas konkretnej współpracy ze swoją łaską, a zatem wzywa nas, byśmy w służbie Jego Królestwa wykorzystywali wszystkie zasoby naszej inteligencji i zdolności działania. Biada jednak, gdybyśmy zapomnieli, że bez Chrystusa nic nie możemy uczynić (por. J 15, 5). Kiedy ta zasada nie jest przestrzegana, to wtedy nie można się dziwić, że przedsięwzięcia duszpasterskie kończą się niepowodzeniem, pozostawiając w sercu obezwładniające uczucie frustracji. Tak więc potrzeba wiary, modlitwy i dialogu z Bogiem, aby serce otworzyło się na strumień łaski.


Przypisy

20 M. Daniluk, Duchowość chrześcijańska. W: Encyklopedia Katolicka, Lublin, 1983, t. 4, kol. 317.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama