Jak w niedzielę czynić miłosierdzie?

O niedzielnym odpoczynku

Wysunięty ostatnio pomysł o budowaniu kaplic w kompleksach handlowych trąci absurdem. Troska o przelewające się wśród półek sklepowych fale ludzkie i ich potrzeby duchowe przypomina hasło towarzyszące przed laty reklamie pewnego specyfiku do włosów: „dwa w jednym".

Nie od rzeczy będzie też przywołać przysłowie: Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek. By pozostać jednak na gruncie bardziej neutralnym, warto odczytać tę propozycję jako znak naszych czasów. Wskazuje on najpierw na przesunięcie akcentu ze świętowania na odpoczynek niedzielny. W świadomości, także chrześcijan, niedziela zdaje się tracić swój charakter sakralny. Promowany odpoczynek staje się mimo wszystko coraz bardziej iluzoryczny. Niby cały czas jest odpowiedzią na Boże przykazanie powstrzymania się w tym dniu od pracy, ale w rzeczywistości oddala się coraz bardziej od finalności, którą Bóg wpisał w jego świętowanie. Jak odpoczy wać, by rzeczywiście świętować? Czy jest możliwy powrót do sakralności niedzieli? W jaki sposób odpoczynek niedzielny ma być czynieniem miłosierdzia na wzór Boga?

Odpoczywać jak Bóg

Kamienne tablice Dekalogu Mojżesz otrzymał od Boga na górze Synaj (por. Wj 31, 18 i inne). Biblijne świadectwa o tym wydarzeniu przynoszą różne brzmienie Dziesięciu przykazań. Pomijając tekst z Księgi Wyjścia z rozdziału 34 (ww. 2-26), który z powodu swego zainteresowania sprawami kultu i ofiar nazywany jest Dekalogiem kultycznym, dwa pozostałe warianty Bożych przykazań różnią się przede wszystkim odmienną motywacją świętowania dnia siódmego. Pierwszy z Księgi Wyjścia (20,1-17) szabat człowieka rozumie jako naśladowanie szabatu Boga: „W szóstym dniu bowiem uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich, siódmego zaś dnia odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty". Natomiast tekst Dziesięciu Słów z Księgi Powtórzonego Prawa (5,6-21) postrzega szabat jako aktualizującą pamiątkę wyzwolenia Izraelitów z niewoli egipskiej dokonanego przez Boga: „Pamiętaj, że byłeś niewolnikiem w ziemi egipskiej i wyprowadził cię stamtąd Pan, Bóg twój, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem: przeto nakazał ci Pan, Bóg twój, strzec dnia szabatu". Biblijne argumenty za świętowaniem szabatu tylko pozornie są od siebie różne. Przywołując dwa fundamentalne wydarzenia z historii zbawienia - stworzenie i wyjście, zapraszają człowieka do wejścia w Boży sposób przeżywania szabatu, którym jest w istocie czynienie miłosierdzia.

Słowa Księgi Rodzaju o tym, że Bóg „odpoczął (dosłownie: przestał pracować) dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął" (2, 2), należy rozumieć jako antropomorfizm, czyli mówienie o Bogu na sposób ludzki. Podejrzewanie Boga o zmęczenie byłoby nieporozumieniem, wszak „Stwórca krańców ziemi nie męczy się ani nie nuży" (Iz 40, 29). Szabat Boga, tłumaczony na język polski jako „odpoczynek" czy „zaprzestanie pracy", ma wymiar symboliczny. Przestać pracować oznacza być silniejszym od własnej pracy, a tym samym od własnej energii. Pan Bóg poprzez szabat wyznacza granice swojej mocy stwórczej, która słowem nadawała kształt i kierunek działania każdemu bytowi. Samoograniczenie się Boga czyni świat „bardzo dobrym" (Rdz 1, 31). Piękno stworzenia płynie bowiem z jego odmienności i różnorodności, które w słowie Boga znajdują swoje właściwe miejsce służące harmonii wszechświata.

Kontrolując swój potencjał stwórczy, Bóg daje przykład człowiekowi. Jako obraz i podobieństwo Boga (por. Rdz 1, 26-27) ma on nie tylko czynić sobie ziemię - poprzez pracę - poddaną. Jej dobro zależy również od tego, na ile człowiek uszanuje samą ziemię, jej bogactwo i piękno, jej autonomiczność i odrębność. Tak przeżywany szabat jest dniem, w którym ludzie „pamiętają", że są wraz z całym światem dziełem miłości Boga. Odrywają się od pracy, by odkryć i uznać swoją zależność od Stwórcy. Dobro świata pochodzi tylko w części od człowieka. Przede wszystkim ma ono swoje źródło w Bożym błogosławieństwie, które czyni wszystko „bardzo dobrym" w oczach Boga.

Wyzwalać jak Bóg

W obydwu wspomnianych wariantach tekstowych Dekalog jest poprzedzony preambułą historyczną: „Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli". Przykazanie Boże bierze zatem swój początek i nabiera sensu w wydarzeniu Wyjścia. Jest ono podstawowym wydarzeniem zbawczym, poprzez które Izrael stał się wolny, a tym samym otrzymał zdolność wybierania w sposób wolny. Dekalog w tym świetle nie jest słowem zniewalającym, lecz wyzwalającym, podpowiadającym, jak nie utracić daru wolności.

Mojżesz przypomniał tę prawdę narodowi wybranemu w przededniu jego wejścia do Ziemi Obiecanej. Szabat miał być - tak poświadcza to tekst Dekalogu w Księdze Powtórzonego Prawa - świętowaniem wyzwolenia dokonanego przez Boga w Egipcie. Przestając pracować, Izraelita „przypominał" sobie wyzwolenie historyczne swego narodu, które aktualizowało się w każdym szabacie. W konsekwencji świętowanie dnia siódmego było symbolicznym wyrazem akceptacji własnych ograniczeń, zniewolenia i śmierci, ale równocześnie otwierało człowieka na dar Bożego życia.

Tak rozumiany szabat miał też wymiar dynamiczny. Nie oznaczał tylko powstrzymania się I samemu od pracy, gdyż | w ten dzień ojciec, głowa I rodziny, był zobowiązany -uwolnić od jarzma pracy, obok swojej córki i syna, także swoją niewolnicę i niewolnika, obcego przebywającego na terenie jego własności, a nawet swego wołu, osła i jakiekolwiek inne zwierzę. Tym gestem, nie do końca tylko symbolicznym, Izraelita dzielił się z innymi tym, co sam otrzymał od Boga. Świętowanie szabatu wymagało w istocie zbliżenia się do drugiego człowieka i spotkania się z nim, rozpoznania i uznania jego godności. Wszyscy w tym dniu mieli doświadczyć daru tej samej miłości Boga, miłości wyzwalającej i obdarowującej sobą.

Niedziela w duchu Dekalogu

Dla chrześcijanina szabatem jest niedziela. Wybór dnia świątecznego dokonany przez pierwotny Kościół nie był arbitralny. W niedzielę, pierwszy dzień po szabacie, miało miejsce zmartwychwstanie Jezusa. „To, czego dokonał Bóg w stworzeniu i uczynił dla swego ludu, wyprowadzając go z Egiptu, dopełniło się ostatecznie w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa" (List apostolski Jana Pawła II o świętowaniu niedzieli „Dies Domini", nr 18). W Jezusie stajemy się nowym stworzeniem, w Jezusie przeżywamy swój nowy exodus ku wolności dzieci Bożych. Świętowanie niedzieli, jeśli ma być doświadczeniem żywej obecności Zmartwychwstałego Pana, wymaga uczestnictwa w Eucharystii, pamiątce tajemnicy paschalnej Chrystusa.

Niedziela dla chrześcijanina przyjmuje też wymiar świadectwa wobec świata. Odpoczywając jak Bóg chrześcijan, odpoczywa w Bogu. Jemu zawierza swój czas wypełniony konkretnymi ludźmi, sprawami i zajęciami, by w ofierze Chrystusa dostąpić Bożego błogosławieństwa, które czyni wszystko bardzo dobrym. Wyzwolony w Jezusie Chrystusie I chrześcijanin odkrywa w sobie godność osoby ludzkiej, zdolnej do budowania relacji z Bogiem, z drugim człowiekiem i z samym i sobą. Doświadczając własnej podmiotowości, chrześcijanin ma wyzwalać innych. Nie może odpoczywać jak Bóg, jeśli zniewala siebie samego lub drugiego człowieka pracą. Także pośrednio, traktując niedzielne zakupy w centrach handlowych jako formę odpoczynku.

W perspektywie odpoczynku i wyzwolenia proponowanego przez Dekalog, chrześcijańska niedziela ma być czynem miłości i miłosierdzia. Stąd w centrum Dnia Pańskiego znajduje się Eucharystia - sakrament miłości Boga do człowieka. Z tej miłości wypływa nowe przykazanie Chrystusa o wzajemnym miłowaniu się. Pamiętajmy o tym przy okazji niedzielnego odpoczynku.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama