Wzajemna zależność pomiędzy sumieniem a normami moralnymi

Fragmenty książki - Być Kościołem z opuszczonymi

Wzajemna zależność pomiędzy sumieniem a normami moralnymi

Sabatino Majorano

BYĆ KOŚCIOŁEM Z OPUSZCZONYMI

Copyright © Wydawnictwo HOMO DEI 2000


Wzajemna zależność pomiędzy sumieniem

a normami moralnymi

 

Przez wierność sumieniu chrześcijanie łączą się z resztą ludzi w poszukiwaniu prawdy i rozwiązywaniu w prawdzie tylu problemów moralnych, które narzucają się tak w życiu jednostek, jak i we współżyciu społecznym. Dlatego im bardziej więc bierze górę prawe sumienie, tym więcej osoby i grupy ludzkie unikają ślepej samowoli i starają się dostosować do obiektywnych norm moralności8 .

Są to słowa fundamentalne dla właściwego ujęcia życia moralnego. Najmocniejszą odpowiedzią na wyzwanie subiektywizmu, tak głęboko zakorzenionego w naszej mentalności, będzie właśnie pogłębienie sumienia, jego roli i jego formacji. Jest to najłatwiejsza i najbardziej przejrzysta droga do uniknięcia wszelkiego rodzaju indywidualizmów i relatywizmów. Bez niej sama promulgacja norm narażona byłaby na bezowocność.

Kiedy człowiek idzie posłusznie za głosem sumienia jako swego najtajniejszego ośrodka i sanktuarium, pozwala mu ono poznać prawo, którego sam sobie nie nakłada, lecz któremu winien być posłuszny i którego głos wzywający go zawsze tam, gdzie potrzeba, do miłowania i czynienia dobra, a unikania zła, rozbrzmiewa w sercu nakazem: czyń to, tamtego unikaj. Posłuszeństwo temu prawu, które jest głosem Boga, stanowi o jego godności i według tego będzie sądzony9 .

Zbyt często zmierza się dzisiaj do pozbawienia sumienia tej głębi i tej roli głosu. Sprowadza się je do prostego wyniku czynników genetycznych, psychologicznych, środowiskowych, informacyjnych. Są to z pewnością czynniki, które wpływają na proces dojrzewania sumienia i które mogą je również w sposób mniej lub więcej wyraźny zniekształcić. Same nie potrafią one jednak wyjaśnić całego jego bogactwa. Trzeba wejść do „sanktuarium”, gdzie człowiek przebywa sam z Bogiem, którego głos w jego wnętrzu rozbrzmiewa10 . Prawdziwe sumienie jest ze swej istoty słuchaniem.

Znamienne są perspektywy ukazane przez św. Pawła w ósmym rozdziale listu do Rzymian: Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi (w. 16); jest to prawo, które daje życie w Chrystusie Jezusie (w. 2); Duch przychodzi z pomocą naszej słabości (w. 26), współdziałając we wszystkim dla dobra tych, którzy Go miłują (w. 28).

Św. Alfons nie przestaje podkreślać faktu, że prawo-głos sumienia ma oblicze i barwę głosu Chrystusa, który zupełnie się oddaje człowiekowi i jest Miłością, która pragnie jego pełni i szczęścia11 . Pomiędzy prawem moralnym i sumieniem nie ma przeciwstawienia, lecz płodna więź. To odniesienie jest zasadnicze dla obydwu tych elementów. Stanowisko Alfonsa jest w tym względzie jasne: prawo moralne jest — jak to sformułował we wstępie do Teologii moralnej — „zasadą dalszą i materialną”, natomiast sumienie jest „zasadą bliższą i formalną” naszego działania. Dlatego chociaż sumienie powinno się we wszystkim przystosować do prawa Bożego, to jednak dobro względnie zło czynów ludzkich ujawnia się według ich osądu ze strony sumienia.

Pomimo napotykanych trudności należy się starać, aby ta współzależność została zrozumiana w pełnym jej sensie, tzn. jako służba na rzecz autentycznej wolności. Wolność człowieka i prawo Boże — podkreśla Jan Paweł II — nie przeciwstawiają się sobie wzajemnie, lecz wprost przeciwnie — wzajemnie się przyciągają12 . „Miejscem” tego spotkania jest właśnie sumienie człowieka. Wolność może być wówczas doświadczana i przeżywana jako szczególny znak obrazu Bożego w człowieku13 .

Nakreślona przez św. Alfonsa współzależność domaga się równowagi pomiędzy sumieniem a normami moralnymi, która nie zawsze jest łatwa w realizacji. Należy z pewnością wykluczyć wszelkie skrajności zarówno „na korzyść” sumienia, jak i normy. Autentyczne życie moralne nie może lekceważyć ani sumienia, ani norm. Trzeba jednak, by równowaga, jaka w rzeczywistości (tj. w zamierzeniu Bożym) zachodzi pomiędzy nimi, była wierna sensowi „bliższemu i formalnemu” oraz „dalszemu i materialnemu”, czyli respektowała zarówno sumienie, jak i normy.

Droga wytyczona przez Vaticanum II w Dignitatis humanae pozostaje drogą zasadniczą: Wszyscy ludzie są zobowiązani szukać prawdy, zwłaszcza w sprawach dotyczących Boga i Jego Kościoła, a poznawszy ją, przyjąć i zachowywać. Obowiązki te dotykają i wiążą sumienie człowieka, ponieważ prawda nie inaczej się narzuca, jak tylko siłą samej prawdy, która wnika w umysły jednocześnie łagodnie i silnie. Wynika to stąd, że nakazy prawa Bożego człowiek dostrzega i rozpoznaje za pośrednictwem sumienia, do którego jest obowiązany się stosować wiernie w całym swym postępowaniu, by dotrzeć do celu — Boga14 .

W tej perspektywie można w pełni zrozumieć twierdzenie będące fundamentem całej alfonzjańskiej doktryny moralnej: Wątpliwe poznanie przykazania nie wystarcza do tego, byśmy byli zobowiązani do jego zachowania jako zamierzonego przez Boga. Potrzebne jest pewne i oczywiste poznanie przykazania, i jak długo takiego poznania nie mamy, możemy się trzymać naszej wolności i pójść za dobrem, jakie sami wybraliśmy. Dzieje się tak dlatego, że Bóg najpierw stworzył człowieka jako istotę wolną, a dopiero później ustanowił prawo, które go zobowiązuje15 .

Nie może to jednak być rozumiane jako uprawomocnienie powierzchowności i wolności od zobowiązań. Św. Alfons ma głębokie zaufanie do godności każdej osoby oraz do wrodzonego człowiekowi pragnienia prawdy i dobra, którego grzech nie potrafi nigdy całkowicie zniszczyć. Jest to pewność działania uzdrawiającej mocy łaski oraz natchnienia i przewodnictwa Ducha Świętego. Horyzontem pozostaje dla niego zawsze świętość, którą pragnie zaszczepić w życiu każdego człowieka. Jest jednak przekonany, że może on tego właściwie dokonać jedynie na drodze wierności dla miłosiernej drogi Odkupiciela.

Przypisy

8KDK, 16.

9Tamże. To wszystko okazuje się bardziej jeszcze znaczącym zobowiązaniem, gdy się to czyta w świetle tego, co sam Sobór mówi o teologii moralnej, która powinna wyjaśniać wzniosłość powołania wiernych w Chrystusie i ich obowiązek przynoszenia owocu w milości za życie świata (Optatam toius, 16).

10KDK, 16.

11Por. również Veritatis splendor, 7.

12Tamże, 17.

13KDK, 17.

14DWR, 1-3.

15Por. Theologia moralis, t. I, s. 50-53.

opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama