Płomienie w owczarni, czyli coś zamiast wstępu

Fragmenty "CHRZEŚCIJANIN NA ROZDROŻU. Kryzys w Kościele posoborowym"

Płomienie w owczarni, czyli coś zamiast wstępu

Ks. Robert Skrzypczak

CHRZEŚCIJANIN NA ROZDROŻU
Kryzys w Kościele posoborowym

ISBN: 978-83-7505-837-6
wyd.: Wydawnictwo WAM 2011

Wybrane fragmenty
Płomienie w owczarni, czyli coś zamiast wstępu
Poganie w Kościele
Czym jest kryzys?
Kryzys posoborowy

Nie tracę nadziei, że ów potężny kryzys,
który tak boleśnie w nas uderza,
doprowadzi ludzi do odnalezienia królewskiej drogi życia. Może to się jeszcze nie okaże za naszych dni,
niemniej z całych sił ufaliśmy i nadal ufamy,
jesteśmy i będziemy pocieszeni.

Karol Wojtyła, z listu do Henri de Lubaca, 1968

Płomienie w owczarni, czyli coś zamiast wstępu

Poganie w Kościele

Pisanie o kryzysie Kościoła na pierwszy rzut oka wydaje się nie w porządku względem samego Kościoła. Czyż nie przyzwyczailiśmy się raczej do myślenia o nim z apologetycznym nastawieniem, że skoro wrogowie go atakują, to niechże, na miły Bóg, synowie zapewnią mu dobre traktowanie. Jakże złudnym i nikomu niepotrzebnym byłoby pielęgnowanie fałszywego obrazu Kościoła wykazał tymczasem kard. Joseph Ratzinger, który nie bał się poddać Kościół drobiazgowej radiografii w swych rozważaniach podczas pamiętnej wielkopiątkowej Via Crucis w rzymskim Koloseum w 2005 roku. Ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary aktualną sytuację Kościoła porównał do łodzi napełniającej się brudną wodą. Mówił o chrześcijaństwie, które — znużone wiarą — opuściło Pana, oraz o Chrystusie cierpiącym w swoich wyznawcach1. Przy innej okazji kard. Ratzinger wyraził tę myśl bardziej precyzyjnie: „Obraz Kościoła czasów współczesnych można określić tak, że stawał się on i staje w sposób wciąż nowy Kościołem pogan. Lecz nie jak dotychczas Kościołem pogan, którzy stali się chrześcijanami, lecz Kościołem pogan, którzy mają się jeszcze za chrześcijan, lecz w rzeczywistości stali się poganami. Pogaństwo zagościło wewnątrz Kościoła i to, co cechuje Kościół dzisiejszy, to nowe pogaństwo. Mamy do czynienia z pogaństwem w Kościele i z Kościołem, w którego sercu żyje pogaństwo”2. To nowe pogaństwo, w przekonaniu hierarchy, oznacza „banalizację człowieka, który w nic już nie wierzy i po prostu żyje, nie przejmując się niczym”3.

Kilka lat później, na pytanie o sukces liczebny katolicyzmu, jaki dokonał się za pontyfikatu Benedykta XVI, Papież przytomnie odpowiedział: „Wśród 1,2 miliarda jest wielu, którzy tak naprawdę wewnętrznie wcale nie przynależą do wspólnoty. Święty Augustyn powiedział już o swoich czasach: Wielu jest na zewnątrz, którzy sprawiają wrażenie bycia wśrodku, iwielu jest w środku, którzy sprawiają wrażenie bycia na zewnątrz”4. Oczywiście, według Papieża, ci, którzy mają przed oczami jedynie negatywny obraz Kościoła, nie widzą go w całości. Bo Kościół jest rzeczywistością Boga. „Zło zawsze będzie częścią tajemnicy Kościoła. To, co ludzie, co księża zrobili w Kościele, dowodzi, że Chrystus założył Kościół i go podtrzymuje. Gdyby Kościół zależał tylko od ludzi, już od dawna leżałby w gruzach”5. Dokładne przyjrzenie się i zmierzenie z kryzysem w Kościele ma na względzie przynajmniej dwa cele. Jednym z nich jest podjęcie decyzji o tym, że „wszystko, co jest kłamstwem i zatajeniem, musi zostać usunięte”6. Drugi natomiast polega na uznaniu, że „te okropne rewelacje były aktem opatrzności, który nas upokorzył i zmusił, aby raz jeszcze rozpocząć na nowo”7. A w Kościele rozpocząć można jedynie od Chrystusa. To, co przywaliło wspólnotę eklezjalną wraz z upadkiem wielu ludzi i co wypełnia świat szyderczym śmiechem Szatana przekonanego, że tym razem upadek okaże się definitywny, zostanie na nowo podźwignięte mocą Zmartwychwstałego. Chrześcijaństwo bowiem — jak prognozuje Papież — stoi przed epoką nowego dynamizmu i „rozwijają się w nim obecnie całkiem nowe twórcze siły”8.

Wszyscy, którzy — wraz z pojawiającym się w Kościele rzymskokatolickim niejako apogeum kryzysu związanym z licznymi i bezprecedensowymi oskarżeniami o pedofilię wśród duchownych — wróżyli ostateczne załamanie się świetlanej epoki Jana Pawła II i pogrzebanie ambitnej idei nowej ewangelizacji ponowoczesnego świata, z pewnością zapomnieli bądź zignorowali wcześniejsze doświadczenia Kościoła, który po udrękach grzechu i niewierności odzyskiwał apostolską gorliwość ze zdwojoną mocą. Dość przypomnieć świętego Pawła: „Chociaż ucierpieliśmy i — jak wiecie — doznaliśmy zniewagi w Filippi, odważyliśmy się w Bogu naszym głosić wam Ewangelię Bożą” (1 Tes 2, 2).

1 Cytaty z rozważań Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum w 2005 roku podaję za oficjalną stroną Radia Watykańskiego: http://storico.radiovaticana. org/pol/storico/2005-03/31427.html, 26.06.2011; por. Światłość świata. Papież, Kościół i znaki czasu, Benedykt XVI w rozmowie z Peterem Seewaldem, tłum. P. Napiwodzki, Wyd. Znak, Kraków 2011, s. 46-52.

2 J. Ratzinger, Il nuovo popolo di Dio. Questioni ecclesiologiche, Queriniana, Brescia 1992, s. 351.

3 Rozważanie stacji VII Drogi Krzyżowej w Koloseum w 2005 roku.

4 Światłość świata, dz. cyt., s. 18.

5 Tamże, s. 49.

6 Tamże, s. 51.

7 Tamże, s. 47.

8Tamże, s. 69. Por. Modlitwa przy stacji IX Drogi Krzyżowej w Koloseum w 2005 r.: „Zmiłuj się nad Twoim Kościołem: także w jego wnętrzu, Adam upada ciągle na nowo. Naszym upadkiem powalamy Cię na ziemię. A Szatan ze śmiechem szydzi, mając nadzieję, że nie dasz już rady podnieść się z tego upadku. Liczy, że powalony upadkiem Twego Kościoła, pozostaniesz na ziemi, pokonany. Ty jednak powstaniesz. Powstałeś, zmartwychwstałeś i możesz dźwignąć także nas. Zbawiaj i uświęcaj Twój Kościół”.

opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama