Skałka - Fundacja Jana Długosza

O historii krakowskiej Skałki będącej panteonem narodowym, spoczywają tam szczątki niezwykłych Polaków, takich jak St. Moniuszko, Józef Ignacy Kraszewski, Jan Długosz, Jacek Malczewski, Wincenty Pol, Adam Asnyk, Stanisław Wyspiański czy Czesław Miłosz

Skałka - Fundacja Jana Długosza

Michał Rożek

SKAŁKA


ISBN: 978-83-7720-096-4 wyd.: Wydawnictwo PETRUS 2011

Wybrane fragmenty
WPROWADZENIE
ŚREDNIOWIECZNE CZASY
Factum sancti Stanislai
Wokół pierwszego kościoła na Skałce (fakty — hipotezy)
Fundacja Jana Długosza
Królewskie pielgrzymki
Procesja Majowa

Fundacja Jana Długosza

Piętnastowieczna Skałka była celem pątników, zmierzających tutaj z odległych stron Królestwa Polskiego, by oddać cześć relikwiom św. Stanisława i odwiedzić dawny grób męczennika. Jako ośrodek kultu ludowego niewątpliwie w tym czasie dominowała nad Wawelem. Właśnie wtedy powstała legenda o cudownej sadzawce, po raz pierwszy zapisana przez Długosza. Jest to barwna opowieść o palcu świętego wrzuconym do wody i połkniętym przez rybę. Wznosząca się światłość pozwoliła wyłowić rybę wraz relikwią. Tutaj następuje podane przez Długosza tłumaczenie cudownych leczniczych właściwości wody ze skałecznej sadzawki, dzięki „kontaktowi ze świętym ciałem'”. W wypadku cudownych sadzawek, czy źródeł sięgano często do motywu biblijnego Mojżesza wzbudzającego laską święte źródło ze skały, powtarzając go w różnych wariantach, by tylko wspomnieć słynną biblijną sadzawkę Betsaida, o której św. Jan powiada:

Anioł zaś Pański zstępował czasu pewnego w sadzawkę i poruszała się woda, a kto pierwszy wstąpił do sadzawki po wzruszeniu wody, stawał się zdrowym, jakąkolwiek zdjęty byt chorobą (J 5,2-4).

Nowy Testament wspomina jeszcze jedną sadzawkę — Siloe, która leczyła oczy, przywracając także wzrok (Mt 9,28-30). To fenomen cudownych sadzawek, które w terapii od najdawniejszych czasów grały niebagatelną rolę. Uzdrowicielska moc skałecznej sadzawki działała ze szczególną skutecznością w chorobach oczu i schorzeniach skórnych. Kronikarz przypomniał współczesnym, że owa sadzawka to dawne

jezioro, nad którym Polacy, niegdyś poganie, bałwanom swoim ofiary składali.

Na to, aby stary pogański kult przekształcił się w nowy kult chrześcijański, należało szybko związać cudowne właściwości wody z osobą świętego. Temu właśnie posłużyła owa legenda o palcu św. Stanisława, sakralizująca wodę ze skałecznej sadzawki. A przeświadczenie o jej życiodajnej mocy wsparte było ludzkim doświadczeniem. W czasach Długosza skałeczny kult Stanisława był u szczytu powodzenia.

Na rok 1436 przypada erygowanie ołtarza Podwyższenia Krzyża, której dokonał biskup krakowski Zbigniew Oleśnicki.

Z roku 1441 pochodzi kronikarska wzmianka o fundacji na rzecz rozbudowy podupadającego kościoła na Skałce. Długosz pisze, że w maju 1441 roku

Piotr Hirsperk, kupiec krakowski, człowiek wieku podeszłego i bardzo zamożny, lecz z starości ociemniały, przybywszy do kościoła św. Stanisława na Skałce, naradzał się z mistrzem Jakubem, synem Parkosza z Żurawicy, doktorem dekretów i rektorem tegoż kościoła, w czem kościołowi temu z majątku swego mógłby być pomocny. Owoż na razie przyobiecał dać 10 grzywien na budowę stanąć mającej po stronie prawej kościoła kaplicy, pod którą właśnie fundamenta kładziono. Tenże, gdy po tej umowie opuściwszy rektora, krok za krokiem zdążał ku jeziorku św. Stanisława, odzyskał nadspodziewanie wzrok.

Innych informacji o pracach budowlanych prowadzonych wówczas brak i nic konkretnego na ten temat nie wiemy. Jednak mimo napływu wiernych w połowie XV stulecia skałeczny kościół pozostawał w zaniedbaniu.

Nad stanem Skałki ubolewał Jan Długosz, który zaliczał siebie do czcicieli św. Stanisława. Wszak poświecił mu najobfitszy w szczegóły życiorys (Vita sanctissimi Stanislai Cracoviensis episcopi). Nadto ufundował kościół w Szczepanowie, rodzinnej wsi św. Stanisława. Do fundacji przystąpił w roku 1479, budując w miejsce drewnianego kościoła murowany, wzniesiony z cegły z detalami kamiennymi. Nową świątynię hojnie wyposażył w przedmioty liturgiczne.

Jan Długosz nie tylko zadbał o uczczenie miejsca narodzin Stanisława, lecz także pamiętał o miejscu jego męczeńskiej śmierci. Dostrzegając od lat zaniedbania w kościele parafialnym na Skałce, postanowił przekształcić go w zakonny, mnisi bowiem gwarantowali rygorystyczne przestrzeganie nabożeństw i rytmu Mszy św. Głównym czynnikiem tej fundacji był kult św. Stanisława i cześć, którą oddawał mu Długosz. W Liber beneficiorum Jan Długosz tak opowiada o swojej fundacji:

Nie mógł Jan Długosz starszy, kanonik krakowski, na to bez przykrości patrzeć, iż miejsce tak znamienite, krwią świętą i zdumiewającemi przez tyle wieków cudami św. Stanisława wsławione, do tyła zaniedbywano, że tam zaledwie w niedzielę, piątek i sobotę nabożeństwo się odprawiało. Przez kilka lat więc, mimo doznawanych trudności, wszelkich dokładał on starań i zabiegów, iżby tutejszy kościół parafialny, będący dotąd w ręku duchowieństwa świeckiego, przemieniony został na zakonny i oddany zakonnikom św. Pawła Pustelnika, wiodącym żywot bogomyślny i czynny, którzy by tu służbę bożą dniem i nocą pilnie sprawowali.

Na prośby wniesione przez Długosza do króla Kazimierza Jagiellończyka, biskup Jan Rzeszowski 25 marca 1471 roku wyraził zgodę na oddanie kościoła parafialnego na Skałce w ręce Paulinów, sprowadzonych tutaj z Jasnej Góry, gdzie osiedli już w roku 1382. Pod datą 22 czerwca 1472 roku Długosz zapisał:

po wynagrodzeniu plebana tegoż kościoła Jana Szebienia dwiema dość korzystnymi prebendami, to jest sandomierską i kielecką (...) ufundował klasztor braci pustelniczych S. Pawła.

Do fundacji wcielono parafię skałeczną, którą od tej pory na mocy przywileju biskupa Rzeszowskiego mieli zarządzać paulini. Zapewne Długosz zadbał również o odpowiednie pomieszczenia dla zakonników, przyczyniając się równocześnie do restauracji starego kościoła. W budowie pomogła kapituła krakowska, nie szczędząc na ten cel dobrowolnych składek. Prace przy wznoszeniu klasztoru przeciągnęły się do roku 1482. Paulinom zostawiono parafię. Z wdzięczności dla swego dobrodzieja prowincjonał paulinów Jakub z Bogumiłowic w roku 1472 obdarzył Długosza dyplomem konfraterstwa zakonu. Dnia 19 maja 1480 roku wielki historyk zmarł. Zgodnie z życzeniem pogrzebano go na Skałce, dla której stał się jednym z największych dobrodziejów. Miejsce spoczynku uczczono nieistniejącym dziś epitafium, którego treść odnotował w połowie XVII stulecia Szymon Starowolski:

R.D.D. JOANNES DŁUGOSZ DE NIEDZIELSKO ILLUSTRIUM FILIORUM REGIORUM INFORMATOR CANONICUS CRACOVIENSIS HUIUS MONASTERII PRIMARIUS INSTITUTOR HIC SEPULTUS REQUIESCIT A. DNI 1480 DIE 19 MENSIS MAII. ORETUR PRO EO. (Najczcigodniejszy Jan Długosz z Niedzielska, wychowawca synów królewskich, kanonik krakowski, główny fundator tego kościoła i klasztoru, tu został pogrzebany, zmarł Roku Pańskiego 1480. W dniu 19 miesiąca maja. Módl się za niego).

Wkrótce po śmierci Długosza paulini przystąpili do dalszych prac przy kościele. W pierwszych lalach XVI stulecia przeor Stefan rozpoczął budowę kaplicy św. Stanisława, którą wznosił murator Eberhard. Ukończono ją w roku 1505. Jednak na wypadek ewentualnych błędów konstrukcyjnych budowniczy zobowiązał się — jak odnotowano w aktach z posiedzeń rady miejskiej Krakowa —

w razie gdyby mur lub sklepienie jakową groziły ruiną, takowe własnym nakładem naprawić; obiecuje także brata swego lub innego zdolnego majstra kamieniarskiego do zrobienia grobowca św. Stanisława sprowadzić.

W ciągu siedmiu lat następnych stanął w kaplicy okazały ołtarz poświęcony św. Stanisławowi, fundacja krakowskiego patrycjusza Jana Bonera. Niewykluczone, że zachowane w zbiorach zamku wawelskiego kwatery z legendą św. Stanisława (z kolekcji Pawlikowskich) są pozostałością po bonerowskim ołtarzu. Po przeszło dwustu latach Kasper Niesiecki tak określił dzieła powstałe w kręgu Bonerów:

kościołom też siła ozdoby przyczynili, jako ołtarz św. Stanisława na Skałce cały wyzłocony ich kosztem stanął, co znać z herbu na tymże.

U schyłku XVII stulecia wygląd kaplicy opisał Bartłomiej Szotarewicz. Trumnę z relikwiami świętego podtrzymywały cztery anioły, wykute z alabastru. Obok grobu widniało łacińskie epitafium poświęcone św. Stanisławowi, zanotowane przez Szymona Starowolskiego:

AD DIVI SEPULCHRUM DUM FACILIS DIVINA PATET CONFUGIENTIBUS GRATIA, VARIORUM MULTITUDINE MIRACULORUM EIUS ELUCET SANCTITATIS, LAMBERTUS EIUS IN EPISCOPATU SUCCESSOR, CUM PRINCIPE VLADISLAO, OSSA TUMULO SUBLATA. HUNC AD ECCLESIAM S. VENCESLAI IN ARCEM CRACOVIEM HONORIFICE TRANSFERUNT, ANNO DNI 1080. (Gdy modlący się przy grobie świętego łatwo dostępują łaski Bożej, świętość jego uwidacznia się mnogością przeróżnych cudów: Lambert, następca jego na biskupstwie, wraz z księciem Władysławem, wydobywszy kości z grobu, takowe stąd do kościoła św. Wacława na zamek krakowski ze czcią przenoszą, Roku Pańskiego 1080).

Grób męczennika przykryty był welum z czerwonego sukna, przetykanego zlotem. Na ścianach kaplicy widniały ślady krwi stanisławowej. Natomiast górną kondygnację ozdabiały obrazy przedstawiające sceny z życia i legendy św. Stanisława. W pierwszej ćwierci XVII wieku mieszczka kazimierska Jadwiga Mizerowska przyozdobiła grób św. Stanisława „złoconym ołtarzem i malowidłami”, być może tymi, które — jak wspomniano — zdobiły ściany kaplicy.

Wawelski grób św. Stanisława od pierwszej połowy XIV wieku pełnił zaszczytną rolę ołtarza Ojczyzny (Ara Patriae). Tu bowiem od czasu pamiętnej bitwy pod Płowcami (1331) składano zdobyte na wrogach sztandary i inne trofea. Tylko raz w dziejach Skałki zdarzył się wypadek, że chorągwie złożono przy skałecznym — powszechnie uważanym za pierwotny — grobie św. Stanisława. Wydarzyło się to w roku 1593, kiedy w pierwszych dniach lutego książę Konstanty Wasyl Ostrogski odniósł pod Piątkiem zwycięstwo nad zbuntowanymi Kozakami walczącymi pod wodzą Jana Kosińskiego. Sławą okrył się również syn księcia Konstantego, Janusz Ostrogski, który jako kasztelan krakowski kazał zdobyczne pod Piątkiem chorągwie zawiesić w kościele na Skałce.

Na początku XVI stulecia przybył do skarbca kościelnego srebrny posąg św. Stanisława, który zaginął podczas ostatniej wojny światowej, zarekwirowany przez Niemców. Natomiast w połowie XVI wieku sprawiono relikwiarz w kształcie ręki na szczątki św. Stanisława. W roku 1552 przekazała doń relikwie kapituła krakowska (obecny pochodzi z 1652 roku i jest fundacją o. Stanisława Ligęzy). Ponadto w skarbcu pokazywano pielgrzymom mensę, przy której Stanisław poniósł śmierć. Stan ten z niewielkimi zmianami przetrwał aż do wieku XVIII, kiedy gotycki kościół zburzono, a na jego miejscu stanęła barokowa świątynia, zachowana po dzień dzisiejszy.

dalej >>

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama