Ukraiński tygiel

O Kościele prawosławnym i greckokatolickim na Ukrainie

30 listopada, w uroczystość św. Andrzeja Apostoła delegacja Stolicy Apostolskiej złoży wizytę w siedzibie Patriarchatu Ekumenicznego w Konstantynopolu (Stambule), duchowym centrum prawosławia. Patriarsze Bartłomiejowi I wręczone zostanie posłanie Jana Pawła II. Dwa tygodnie wcześniej ogłoszono, że w przyszłym roku Ojciec Święty planuje odwiedzić Ukrainę. Od dziesięciu lat dialog katolicko-prawosławny przeżywa poważne trudności, m.in. z powodu wydarzeń w tym kraju. Najbliższa wizyta w Konstantynopolu, a zwłaszcza planowana podróż apostolska na Ukrainę mogą zmienić tę sytuację.

Ogłoszenie suwerenności przez Ukrainę w 1991 r., a także rozpad Związku Radzieckiego, stanowiło zasadniczą cezurę dla życia religijnego w tym kraju. Wreszcie przestało obowiązywać sowieckie prawo ograniczające życie wszystkich wspólnot religijnych. Po blisko 45 latach życia w katakumbach mogły ujawnić się wspólnoty Kościoła grekokatolickiego (unickiego), przystąpiono także do odbudowy parafii rzymskokatolickich. Z wielką dynamiką zaczęły rozwijać się wspólnoty ewangelickie, a zwłaszcza baptyści i zielonoświątkowcy. Nowe możliwości otrzymał również Kościół prawosławny. Rychło jednak okazało się, że odzyskawszy wolność, prawosławni podzielili się na trzy, odrębne pod względem prawnym, Kościoły, unici znaleźli się w sporze ze wszystkimi odłamami prawosławia, a katolicy traktowani są z rezerwą, a czasem wrogością zarówno przez prawosławnych, jak i niektórych unitów.

Trzy Cerkwie

Życie religijne na Ukrainie, poza bieżącymi odniesieniami społeczno-politycznymi, jest głęboko zakorzenione w tradycji poszczególnych wspólnot i w ich pamięci. Kluczowym dla zrozumienia sporów wewnątrzkościelnych w prawosławiu jest pojęcie autokefalii. Oznacza pełną, kanoniczną samodzielność Kościoła narodowego, którego prawa na danym terytorium są akceptowane przez całą prawosławną wspólnotę międzynarodową, a przede wszystkim przez Ekumeniczny Patriarchat Konstantynopolitański.

Generalnie przyjmuje się zasadę, że autokefalia najpierw powinna być uznana przez Kościół-matkę, z której nowa struktura się narodziła. Patriarchat Moskiewski nie chce jednak uznać autokefalii prawosławnych struktur na Ukrainie, ponieważ oznaczałoby to, że zatraci swój wymiar ponadnarodowy i ponadpaństwowy i ograniczy się wyłącznie do wspólnoty rosyjskiej. Konstantynopol musi się liczyć ze stanowiskiem największej i najsilniejszej wspólnoty prawosławnej na świecie, chociaż z kościelnego punktu widzenia nic nie stoi na przeszkodzie, aby uznać autokefalię prawosławnych na Ukrainie. Podjęcie takiej decyzji oznaczałoby jednak otwarty konflikt z Moskwą, którego Konstantynopol chce uniknąć.

Największą wspólnotą religijną na Ukrainie jest Kościół prawosławny, który przed podziałami stanowił część Patriarchatu Moskiewskiego. Większość prawosławnych parafii i biskupów pozostała pod jurysdykcją Patriarchatu Moskiewskiego. Moskwa, aby powstrzymać separatystyczne tendencje, obdarzyła strukturę kościelną na Ukrainie szeroką autonomią. Obecnie funkcjonuje ona pod nazwą Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego. Na jego czele stoi metropolita Wołodymyr (Sobodan), z tytułem metropolity kijowskiego i całej Ukrainy. W zasięgu jego jurysdykcji znajduje się 7911 parafii i 105 klasztorów, w których pracuje 6568 duchownych. W ostatnich latach udało się umocnić wpływy tego Kościoła przede wszystkim w najbardziej zrusyfikowanych — południowym i wschodnim — regionach Ukrainy, na Krymie, w Zagłębiu Donieckim, na Zaporożu w rejonie Charkowa i Ługańska. Jego wierni najczęściej używają języka rosyjskiego, który także dominuje w życiu kościelnym.

Po powstaniu Ukrainy część hierarchii i duchowieństwa prawosławnego, przy znacznej pomocy ze strony polityków, a zwłaszcza pierwszego prezydenta Ukrainy Leonida Krawczuka, dokonała rozłamu w celu stworzenia samodzielnego ukraińskiego Kościoła prawosławnego. W 1993 r. powstał Patriarchat Kijowski, na którego czele stanął patriarcha Filaret (Denisenko), w czasach sowieckich egzarcha Ukrainy, podległy Moskwie i aktywnie wówczas zwalczający „ukraiński nacjonalizm”. W 1995 r. Święty Synod Patriarchatu Moskiewskiego ekskomunikował Filareta z powodu skandali obyczajowych i finansowych. Znana była także wieloletnia współpraca Filareta z KGB, czym zresztą specjalnie nie odróżniał się od pozostałych prawosławnych biskupów. Jednak główną przyczyną ekskomuniki były działania, jakie podjął, aby stworzyć ukraiński Kościół prawosławny. Patriarchat Kijowski dominuje na obszarze centralnej Ukrainy (rejon Kijowa, Winnicy, Kirowogradu, Czerkas), skupia w większości ludność wiejską, posługującą się na co dzień językiem ukraińskim. Kościół ten liczy 2178 parafii, 17 klasztorów oraz 1743 duchownych. W wielu regionach wspierany jest przez miejscowe środowiska polityczne bądź finansowe, które traktują Patriarchat Kijowski jako narzędzie własnych wpływów i dominacji. Wielu duchownych tego Kościoła jest słabo wykształconych, nie ma on także poważniejszego zaplecza intelektualnego. Nie są oni natomiast tak zdecydowanymi przeciwnikami kontaktów z katolikami i unitami, jak duchowieństwo Cerkwi promoskiewskiej.

Zupełnie nowym zjawiskiem w życiu religijnym Ukrainy było pojawienie się po 1989 r. prawosławnego Kościoła autokefalicznego, skupiającego wiernych o wykrystalizowanej, ukraińskiej świadomości narodowej i wyraźnie antymoskiewskim nastawieniu. Jego genezy trzeba szukać jeszcze w latach 20., gdy część duchowieństwa i wiernych prawosławnych, popierających program atamana Symona Petlury obrony ukraińskiej suwerenności w sojuszu z Polską, utworzyła Kościół autokefaliczny, który później działał na emigracji. Na jego czele stanął patriarcha Mstysław (Skrypnik), bratanek Petlury, weteran wojny polsko-bolszewickiej, orędownik zbliżenia Ukrainy z Polską. Dzisiaj autokefaliczny Kościół kierowany jest przez patriarchę Dymitrija (Jaremę), a jego zwolennicy zamieszkują głównie tereny Zachodniej Ukrainy. Autokefalii tego Kościoła, podobnie jak Patriarchatu Kijowskiego, nie uznał Konstantynopol, dla którego Ukraina nadal jest terytorium podległym kanonicznie Patriarchatowi Moskiewskiemu.

Skomplikowana sytuacja religijna jest pochodną dramatycznych dziejów Ukrainy, narodu żyjącego na pograniczu Wschodu i Zachodu, gdzie interesy polityczne Rzeczypospolitej Obojga Narodów, a później monarchii Habsburgów ścierały się z imperialnymi planami moskiewskiego caratu, a wpływy Rzymu przenikały się z tradycją i duchowością Bizancjum. W tych warunkach wyznanie często było elementem świadomości narodowej danej grupy. Dlatego konflikty i zmagania na Ukrainie często miały silne zabarwienie religijne, będąc zarówno źródłem duchowej inspiracji i rozwoju kultury tej ziemi, jak i przyczyną wielu tragedii i nieszczęść, jakie na nią spadły w ciągu stuleci. Unia brzeska (1596 r.), która miała przywrócić stan jedności Kościoła na Wschodzie, stała się zarzewiem nieustannych sporów religijnych. Spory te nakładając się na problemy społeczne i polityczne — doprowadziły do potężnego wybuchu w czasie powstań i wojen kozackich. W tym okresie ukształtowała się prawosławna świadomość wielu Ukraińców, bardziej jako specyficzny typ kultury, czy nawet cywilizacji, aniżeli świadome przeżywanie dogmatów wiary. Wiele z tego pozostało do dzisiaj. Prawosławie jest z pewnością zasadniczym zrębem kultury i obrzędowości ludowej, a także systemu wartości znacznej części Ukraińców. Gorzej jest z poziomem praktyk religijnych i świadomym zaangażowaniem w sprawy własnej wspólnoty religijnej.

Pogranicze

Współczesny obraz Ukrainy kształtują granice historyczne.

Linią zasadniczego podziału jest Dniepr. Był granicą już od 1686 r., od tzw. pokoju wieczystego Grzymułtowskiego, który przesądzał o zrzeczeniu się przez Rzeczpospolitą na rzecz Rosji obszarów położonych na lewym brzegu Dniepru. Dzisiaj tam nastroje prorosyjskie są najsilniejsze, wśród mieszkańców przeważa ludność rosyjskojęzyczna, a dominującą pozycję zachował Kościół prawosławny podległy Patriarchatowi Moskiewskiemu.

Na Zachodniej Ukrainie, aż po Zbrucz, gdzie polskie wpływy trwały najdłużej (do 17 września 1939 r.), silną pozycję obok Kościoła rzymskokatolickiego zdobył Kościół unicki (grekokatolicki). Prześladowany przez Moskwę, przetrwał czas najbardziej dramatycznej próby, kiedy w 1946 r. na tzw. Synodzie Lwowskim, zorganizowanym na rozkaz Stalina, nastąpiło przymusowe wcielenie wszystkich jego wiernych do Kościoła prawosławnego, kierowanego przez Moskwę. Opornych poddano prześladowaniom. Wielu duchownych unickich poniosło męczeńską śmierć za wiarę. Wśród najwybitniejszych przedstawicieli tego Kościoła w tym stuleciu należy wymienić metropolitę Andrzeja Szeptyckiego oraz kard. Josyfa Slipyja. Kościół unicki dominuje w dawnej Galicji, (region Lwowa, Iwano-Frankowska, dawniej Stanisławowa, Tarnopola), na Wołyniu (Równe), w Rusi Zakarpackiej (Użhorod) oraz w Północnej Bukowinie (Czerniowce). W latach 1989—1991 unici odbierali prawosławnym swoją własność, a przede wszystkim świątynie zabrane im po 1946 r. W wielu miejscach dochodziło wówczas do sporów, a czasem i bójek. Obecnie znaczna część tamtych emocji opadła i na Zachodniej Ukrainie jest już ponad 115 miejsc, gdzie prawosławni i grekokatolicy wspólnie użytkują świątynie.

W czasach sowieckich zmieniła się także znacząco geografia Kościoła katolickiego na Ukrainie, który zorganizowany jest w archidiecezję lwowską z podległymi diecezjami: kamieniecką (Podole), łucką (Wołyń) i kijowsko-żytomierską. Represje, jakie spadły na Polaków w latach II wojny światowej ze strony administracji hitlerowskiej i sowieckiej, wywózki na Sybir, a także rzezie dokonywane przez ukraińskich nacjonalistów, a przede wszystkim zmiana granic spowodowały, że Kościół katolicki na obszarach byłych województw lwowskiego, stanisławowskiego i tarnopolskiego poniósł ogromne straty. Wymordowano część duchowieństwa i wiernych z archidiecezji lwowskiej i diecezji łuckiej, pozostałych zmuszono do repatriacji do Polski. Opustoszały polskie miasta i wsie na Kresach, popadły w ruinę kościoły. Dzisiaj w niektórych rejonach trwa praca przy restauracji tego, co pozostało, bądź rozpoczęło się budowanie od podstaw nowych parafii, świątyń i całej pracy duszpasterskiej.

Inna była chronologia represji, które spadły na Polaków żyjących po traktacie ryskim (1921 r.) w granicach sowieckiej Ukrainy w rejonie Żytomierza, Chmielnickiego (Płoskirowa) czy Kamieńca Podolskiego. W 1936 r. wywieziono z tych obszarów ok. 250 tys. Polaków, głównie do Kazachstanu, gdzie do dzisiaj ich potomkowie czekają na szansę powrotu do Polski. Tysiące ich zostało także wówczas rozstrzelanych. Ci, którzy przeżyli, trwali przy wierze ojców, chociaż języka polskiego czasem już nie używają. Po 1991 r. nastąpiło tam odrodzenie Kościoła katolickiego. Obecnie jest tam zarejestrowanych około 335 parafii, tj. blisko 35 proc. wszystkich parafii rzymskokatolickich na Ukrainie. W rejonie dawnej Małopolski Wschodniej — Galicji (Lwów, Stanisławów, Tarnopol) działa około 224 parafii, tj. 30 proc.

Wszystkie chrześcijańskie wspólnoty wyznaniowe na Ukrainie są w trakcie stawania się, określania się pod względem duszpasterskim, czasem narodowościowym. W tym wielkim tyglu tradycji, kultur, różnych wpływów dopiero powstaje także naród ukraiński, zarówno jako wspólnota etniczna, jak i obywatelska. Od wyników tego procesu zależeć będą losy tego regionu, będzie miał on także wielkie znaczenie dla przyszłości i bezpieczeństwa Polski. Również z tych względów planowana wizyta Jana Pawła II na Ukrainie może się stać wydarzeniem, kształtującym nowy bieg historii.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama