Co myśleć o horoskopach?

Z cyklu "Trud wolności"

"Niechaj się stawią, by cię ocalić — pisze z gniewem o astrologach prorok Izajasz — owi opisywacze nieba, którzy badają gwiazdy, przepowiadają na każdy dzień, co ma się z tobą wydarzyć". Postawmy sobie proste pytanie: Dlaczego Pismo Święte tak stanowczo odcina się od wszelkich horoskopów?

Mam właśnie w ręku ciekawą książkę Jarosława Olszewskiego pt. Oblicza astrologii. Autor zwraca uwagę na to, że astrologów zupełnie nie interesują cechy fizyczne planety, która akurat wpływa jakoby na czyjś los. Nie interesuje ich masa, gęstość, ani grawitacja Marsa czy Merkurego.

Interesują ich treści mitologiczne związane z pogańskimi bogami, których imiona noszą te planety. I tak planeta Merkury nieodmiennie kojarzy się astrologowi z podróżami lub handlem, Wenus z erotyką, a Mars z konfliktami i agresją. Skłania to do niepokoju, że stawianie horoskopów jest wyrazem okultyzmu, a nie tylko irracjonalizmu.

Albo zauważmy, ile zła już się stało wskutek tego, że niektórzy ludzie dali sobie wmówić, jakoby ktoś spod znaku skorpiona to człowiek podstępny, spod znaku lwa to pyszałek, spod znaku zaś byka to ktoś mało rozumiejący wartości duchowe. Sam znam przypadek, kiedy żona niemądrze uwierzyła, że ona i mąż urodzili się pod znakami, które wzajemnie się wykluczają. Małżeństwo, niestety, rozpadło się. Typowy przykład samospełniającego się proroctwa.

Niektórzy zwolennicy horoskopów bronią ich następująco: "Przecież ja w horoskopy nie wierzę, tylko się nimi bawię. W wielu zaś gazetach publikowane są horoskopy z samymi tylko treściami pozytywnymi. Wzmacniają one u ludzi dobry obraz samych siebie i poczucie własnej wartości, a źle nie nastawiają przeciwko nikomu".

Może to i prawda. Czy jednak wszechobecna moda na horoskopy nie narzuca nam — chcemy czy nie chcemy — poczucia, że nasza wolność to tylko iluzja? Czy w tej atmosferze, kiedy wszyscy niby to wiedzą, że zajmowanie się horoskopami to tylko zabawa, można się dziwić temu, że wielu, aż nazbyt wielu ludzi całkiem na serio próbuje podglądać przyszłość u różnych wróżbitów i astrologów?

Może jednak warto by zastanowić się nad tym, dlaczego Pana Boga — jak to czytamy w Księdze Izajasza — tak mocno gniewa zajmowanie się wróżbami?:

Jam jest Pan, uczyniłem wszystko,
Sam rozpiąłem niebiosa,
Rozpostarłem ziemię; a któż był ze Mną?
Jam jest ten, który niweczy znaki wróżów
I wykazuje głupotę wieszczków.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama