Do czego jesteśmy przeznaczeni?

Z cyklu "Praca nad wiarą"

 

DO CZEGO JESTEŚMY PRZEZNACZENI?

Nie mogę się pogodzić z tym, że niektórzy ludzie przeznaczeni są do nieszczęścia, w tym również do nieszczęścia ostatecznego, to znaczy na potępienie wieczne. Nie chodzi już o to, jak to pogodzić z Bożym miłosierdziem. Ale jak pogodzić z Bożą sprawiedliwością następujące zdanie z Apokalipsy: „Jeśli kto do niewoli jest przeznaczony, idzie do niewoli, jeśli kto na zabicie mieczem - musi być mieczem zabity” (Ap 13,10). To samo pisze święty Piotr - że ci, co nie przyjęli Ewangelii, są przeznaczeni do upadku (1 P 2,8).

Może nie wszyscy wiedzą, że Kościół katolicki z całą jednoznacznością odrzuca jako herezję pogląd, jakoby Bóg kogokolwiek przeznaczył na potępienie wieczne. Już w roku 529 wypowiedział się na ten temat synod w Orange: „Nie tylko nie wierzymy w to, że niektórzy mocą Bożą są przeznaczeni do zła, lecz jeśli są tacy, którzy chcieliby wierzyć w tak wielkie nieszczęście, z całą stanowczością wykluczamy ich ze społeczności wiernych” (BF VII 38).

Stanowcze zaprzeczenie, jakoby Bóg kogokolwiek przeznaczył na potępienie, było nieraz ponawiane przez najwyższe autorytety Kościoła. Wypowiadał się na ten temat - co najmniej dwukrotnie - papież Hadrian I (772-795), później synod w Valence-sur-Rhone w roku 855, a przede wszystkim w roku 1547 Sobór Trydencki, w Dekrecie o usprawiedliwieniu, kan.17 (BF VII 93).

Katechizm Jana Pawła II z roku 1992 tak oto przedstawia wiarę Kościoła na ten temat: „Bóg nie przeznacza nikogo do piekła; dokonuje się to przez dobrowolne odwrócenie się od Boga (grzech śmiertelny) i trwanie w nim aż do końca życia. W liturgii eucharystycznej i w codziennych modlitwach swoich wiernych Kościół błaga o miłosierdzie Boga, który nie chce <niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia> (2 P 3,9)” (nr 1037).

Ale przecież w Piśmie Świętym znajduje się i przytoczony przez Pana tekst z Apokalipsy, i wypowiedź Apostoła Piotra, że „nieposłuszni słowu upadają, do czego zresztą są przeznaczeni”!

Otóż niech Pan sprawdzi oba te wersety w staropolskim przekładzie księdza Wujka. W żadnym z nich nie ma wyrazu pochodzącego od czasownika „przeznaczyć”. W Nowym Testamencie czasownik ten - po grecku „proorizein” - pojawia się tylko sześć razy (Rz 8,29-30; 1 Kor 2,7; Ef 1,5 i 11; Dz 4,28) i dawni tłumacze starali się tylko w tych wersetach używać słowa „przeznaczyć”. Na przykład święty Hieronim, a w ślad za nim ksiądz Wujek, tylko jeden raz więcej zdecydowali się użyć tego wyrazu, mianowicie w Rz 1,4. Apostoł Paweł pisze tam o Jezusie Chrystusie, „który jest przeznaczony Synem Bożym w mocy” - ale taki przekład jest w pełni zgodny z biblijnym pojęciem przeznaczenia oraz z katolicką wiarą na ten temat.

W obecnie używanym u nas przekładzie Nowego Testamentu aż 23 razy użyto wyrazów „przeznaczyć”, „przeznaczony” w takich miejscach, gdzie w oryginale w ogóle nie ma wyrazu „proorizein”. Sprawdziłem pracowicie wszystkie 23 miejsca również w przekładzie księdza Wujka i w żadnym z nich tłumacz nie zdecydował się wspomóc nieobecną w oryginale wzmianką o przeznaczeniu.

Nie zarzucam, że w tych 23 miejscach współczesny przekład jest fałszywy. Zwracam tylko uwagę na to, że współcześni tłumacze Nowego Testamentu tak bardzo starali się oddać treść oryginału w potocznej polszczyźnie, że nie dbali już o to, żeby pamiętać o teologicznej treści kluczowych pojęć biblijnych. Tak w każdym razie stało się z biblijnym pojęciem przeznaczenia. Autorzy tynieckiego przekładu Nowego Testamentu nie zatroszczyli się o to, żeby chronić je przed potocznymi wyobrażeniami na ten temat - i w rezultacie wyrazów „przeznaczyć”, „przeznaczony” znacznie częściej przekład ten używa w znaczeniu potocznym, niż w autentycznym znaczeniu bliblijnym.

Skoro więc wyjaśniłem, że oba wersety, o które Pan pyta, w ogóle nie wiążą się z prawdą o przeznaczeniu, wydaje mi się, że powinienem teraz wyłożyć Panu pokrótce samą istotę tej prawdy. Przedtem tylko spróbuję skomentować oba wersety biblijne, których treść Pana zaniepokoiła.

Werset z Apokalipsy 13,10 po polsku najlepiej byłoby oddać następująco: „Kto do niewoli, ten idzie do niewoli, kto na zabicie mieczem, ten na zabicie mieczem”. Przekonujące wyjaśnienie tego zdania znalazłem w książce ojca D.Mollata pt. „Apokalipsa dzisiaj”: „Jest to, jak się wydaje, wezwanie zwrócone do chrześcijan, aby przyjmowali z uległością z Bożej dłoni spadające na nich udręki. Byłaby to więc zapowiedź grożących świętym prześladowań: będą oni wtrącani do więzień, będą zabijani. Jest to dokładnie to, co powiedział już Chrystus w swojej mowie eschatologicznej. Nie malował tam chrześcijanom ich przyszłości w różowych barwach. Również oni muszą uczestniczyć w tajemnicy paschalnej w całej jej pełni. Jest to zapowiedź kierowanych przez Bestię okrutnych prześladowań, a jednocześnie zalecenie na czas tych prześladowań. Nie polega ono na wezwaniu do zbrojnego powstania przeciwko władzy Bestii. Do takiej interpretacji upoważnia zdanie zaraz następne: <Tu się okazuje wytrwałość i wiara świętych>”.

Również w drugim przywołanym przez Pana wersecie nie wspomina się nic o przeznaczeniu. „Ci, nieposłuszni słowu, upadają, ku czemu i zostali umieszczeni” - tak dosłownie można oddać po polsku ów werset z Pierwszego Listu Piotra 2,8. Ostatni fragment tego zdania znaczy więc: „zgodnie z swoją sytuacją”, „zgodnie z swoją życiową postawą”. Chodzi tu zapewne o to, że moje poprzednie czyny istotnie ukierunkowują moje zachowania w dniu dzisiejszym: Jeśli nie ćwiczyłem skoku wzwyż, jest mało prawdopodobne, żebym podczas zawodów zdołał pokonać minimalną wymaganą wysokość. Mówił kiedyś o tym sam Pan Jezus: „Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny, a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie” (Łk 16,10).

Czas wreszcie powiedzieć parę słów na temat prawdy o przeznaczeniu. Otóż Pismo Święte mówi wyłącznie o przeznaczeniu nas do zbawienia: „Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. (...) W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym” (Ef 1,3-6; por. Rz 8,28-31).

Zatem prawda o przeznaczeniu jest to radosna prawda o tym, że zostaliśmy umiłowani przez Boga już przed naszym zaistnieniem, a nawet więcej: wręcz przed założeniem świata. Przyszliśmy na ten świat w przestrzeni uprzedniej miłości Boga do nas, miłości zmierzającej do obdarzenia nas życiem wiecznym. Miłość Boga do nas jest tak niezłomna, że nawet wtedy, kiedy przyjęliśmy wobec Boga postawę lekceważenia i pogardy, kiedy popadliśmy w grzechy i staliśmy się niezdatni do życia wiecznego, Bóg postanowił walczyć o nas i o nasze szczęście wieczne - i dał nam własnego Syna, aby stał się naszym wyzwolicielem, lekarzem i przewodnikiem do życia wiecznego.

Gdyby Pan chciał nieco więcej dowiedzieć się o prawdzie przeznaczenia, polecam zwłaszcza dwa teksty: mój własny pt. „Czy Bóg nas zaprogramował? Przeznaczenie a wolność” (J.Salij, Rozpacz pokonana, Poznań 1983 s.102-125) oraz artykuł kardynała Ch.Journeta pt. „Tajemnica przeznaczenia”, W drodze 1991 nr 11 s.3-12.

Zakończę natomiast ten list pięknym wyjaśnieniem tajemnicy przeznaczenia, jakie znajduje się we wspomnianym wyżej Katechizmie: „Miłość Boga jest <wieczysta> (Iz 54,8): <Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie> (Iz 54,10). <Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość> (Jr 31,3). Święty Jan pójdzie jeszcze dalej, gdy zaświadczy: <Bóg jest miłością> (1 J 4,8.16): miłość jest samą istotą Boga. Posyłając w pełni czasów swego jedynego Syna i Ducha miłości, Bóg objawia swoją najbardziej wewnętrzną tajemnicę: jest wieczną wymianą miłości - Ojcem, Synem i Duchem -Świętym, a nas przeznaczył do udziału w tej wymianie” (nr 220-221).

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama