Tajemnica powrotu Chrystusa

Czy po zmartwychwstaniu będziemy tacy sami?

Pusty grób i fakt, że uczniowie spotykali Chrystusa po zmartwychwstaniu świadczą, że w Wielką Niedzielę powrócił On w cielesnej postaci. A jednak pojawił się wśród Apostołów nagle, w sposób równie niewytłumaczalny, jak to, że „przechodził mimo zamkniętych drzwi”...

Zmartwychwstanie nie jest wydarzeniem czysto duchowym. Tak jak w śmierci unicestwieniu podlega ciało, tak też zmartwychwstanie oznacza przede wszystkim powrót do życia ludzkiego ciała (dusza nie podlega śmierci). O cielesnym, czyli prawdziwym, rzeczywistym zmartwychwstaniu Chrystusa świadczy najpierw pusty grób. Kobiety, które przychodzą do grobu o świcie pierwszego dnia tygodnia, nie znajdują ciała Jezusa. Anioł oznajmia im, iż powstał On z martwych. Oczywiście, można łatwo podważyć taką argumentację: ktoś mógł wykraść ciało Jezusa, a kobietom mogło się wydawać, że widziały anioła... Jednak tego samego dnia Chrystus zmartwychwstały ukazuje się zarówno niewiastom, jak i Apostołom. Niedowierzającym ukazuje ślady męki na swoim ciele, zachęca do dotykania, wreszcie spożywa z nimi posiłek.

Wszystkie te szczegóły zapisane przez Ewangelistów świadczą, iż: ciało Jezusa po zmartwychwstaniu jest prawdziwe, to znaczy nie jest On zjawą, przywidzeniem, daje się postrzegać zmysłami; ciało to jest tym samym ciałem, które przeszło przez mękę i zostało złożone w grobie. Czy jednak oznacza to, że zmartwychwstanie Jezusa było prostym powrotem do zwykłego życia ziemskiego jakby ze stanu śmierci klinicznej? Tak powracały do życia osoby wskrzeszone przez Jezusa w czasie Jego posługiwania (np. Łazarz), i były to wskrzeszenia, po których nastąpić miała ponowna śmierć! Gdyby tak było w przypadku Jezusa, trudno byłoby chyba mówić o jakimś szczególnym znaczeniu tego faktu dla całej ludzkości... Czy zatem w opisach Ewangelistów możemy odnaleźć elementy świadczące o wyjątkowości zmartwychwstania Chrystusa?

Zastanawiający jest przede wszystkim fakt, iż nie ma bezpośrednich świadków samego momentu zmartwychwstania. Nikt (nawet strażnicy) nie widział Chrystusa wychodzącego z grobu. Co więcej, według opisu Mateusza anioł odtacza kamień od wejścia do grobu, który już jest pusty! To nie rozegrało się tak, że Jezus „przebudził się” i wyszedł z grobu. Moment, a zatem także sposób, w jaki dokonuje się Jego zmartwychwstanie przekracza możliwości ludzkiego doświadczenia i poznania.

Po zmartwychwstaniu Jezus nie wraca do uczniów i nie przebywa z nimi cały czas, lecz jedynie ukazuje się im na krótkie chwile. Tak naprawdę nie wiadomo, gdzie przebywa ani co robi między ukazaniami się. Wszystko to okryte jest tajemnicą, jakby przekraczało ludzkie możliwości zrozumienia. Także sposób, w jaki Chrystus się ukazuje świadczy o wyjątkowym stanie Jego ciała po zmartwychwstaniu. W niektórych przypadkach nie rozpoznają Go najbliżsi: Maria Magdalena bierze Go za ogrodnika, a uczniowie, z którymi idzie do Emaus, nie są w stanie go poznać przez długie godziny i dopiero gest łamania chleba otwiera im oczy. Jezus pojawia się niespodziewanie, przychodzi „mimo drzwi zamkniętych”, po czym równie tajemniczo znika, jakby nie podlegał zupełnie ograniczeniom materii, przestrzeni, czasu... Zmartwychwstały emanuje Bożą obecnością tak, że Tomasz wyznaje: „Pan mój i Bóg mój”. Kiedy Chrystus przemawia, Jego słowa mają charakter definitywny i łączą się z przekazaniem władzy lub misji. Chyba właśnie w tych momentach Boski autorytet Jezusa staje się najbardziej odczuwalny.

Czytając opisy Ewangelistów, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że Jezus po zmartwychwstaniu pozostaje ten sam, a jednocześnie jest inny. Jego ciało jest tym samym, które wzrastało, przeszło przez życie, cierpienie i śmierć, ale nie jest takie samo! Jest tak dlatego, że zmartwychwstanie Jezusa nie było prostym powrotem do zwykłego ziemskiego życia. Człowieczeństwo zmartwychwstałego Chrystusa jest przemienione, uwielbione, przynależy całkowicie do porządku zbawienia. Innymi słowy: w Chrystusie zmartwychwstałym ukazuje się naszym oczom taki stan człowieczeństwa, jaki będzie udziałem ludzi zbawionych po powszechnym zmartwychwstaniu na końcu czasów. Jezus, przezwyciężając śmierć, otwiera drogę do zbawienia i zarazem zapoczątkowuje ów stan.

Wpatrując się w Chrystusa po zmartwychwstaniu, możemy zatem do pewnego stopnia zrozumieć, czym jest stan zbawienia, którego Bóg pragnie dla nas i do którego Jezus otwarł nam drogę. Przede wszystkim jest to stan, w którym będziemy tymi samymi, choć nie takimi samymi ludźmi. A więc to, jakimi będziemy, zależy też o tego, jakimi jesteśmy teraz. Nasze człowieczeństwo zostanie bowiem przemienione tak, że do pełni doprowadzona zostanie nasza zdolność do doświadczania Bożej obecności, Bożej miłości. Opadną z niego wszystkie ograniczenia, które w czasie ziemskiego, naznaczonego grzechem, istnienia utrudniają nam zjednoczenie z Bogiem i innymi ludźmi. To, co związane z grzechem, słabością, zaniknie, natomiast spotęgowane zostanie każde dobro, jakie uczyniliśmy. Jakość naszego człowieczeństwa po zmartwychwstaniu kształtuje się zatem już teraz, w codziennym życiu. Im bardziej upodabniamy się do Chrystusa w tym życiu, tym bardziej będziemy do Niego podobni w chwale zmartwychwstania!

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama