Jezus Król Miłosierdzia (2)

Artykuły z lat 1936-1975, z wprowadzeniem ks. Adama Skreczko

Jezus Król Miłosierdzia (2)

ks. Michał Sopoćko

Jezus Król Miłosierdzia. Artykuły z lat 1936-1975

Wydawnictwo Księży Marianów
Warszawa
czerwiec 2004
ISBN: 83-7119-487-0



Ufność a miłosierdzie Boże

Kwiecień

 

„Ufającego Panu miłosierdzie ogarnie” (Ps 31,10).

W Księdze Psalmów miłosierdzie Boże i nadzieja, której koniecznym warunkiem jest ufność, są wyrazami, jakie się powtarzają najczęściej. Psalmista silnie podkreśla, że ufność nie budzi się sama w duszy, a powstaje w niej zwykle pod wpływem poznania i wielbienia miłosierdzia Bożego. „Okaż przedziwne miłosierdzie Twoje, Ty, który zbawiasz nadzieję mających w Tobie” (Ps 16,7). „Niechaj będzie miłosierdzie Twoje, Panie, nad nami, bowiem nadzieję pokładamy w Tobie” (Ps 32,22). „Jakoś rozmnożył miłosierdzie Twoje, Boże, a synowie człowieczy w cieniu skrzydeł Twoich nadzieję mieć będą” (Ps 35,8). Nie inaczej postępuje i Apostoł, gdy mówi między innymi: „Przystąpmy... z ufnością do stolicy łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie” (Hbr 4,16). Poznajmy tedy bliżej stosunek nadziei i ufności do miłosierdzia Bożego.

1. Nadzieja należy do cnót teologicznych, czyli boskich, ponieważ sam Bóg ich nam udziela wraz z łaską uświęcającą. Pierwszą cnotą jest wiara, jaką Bóg wlewa do rozumu naszego, aby poznał nadprzyrodzony plan życia i według niego rządził naszym postępowaniem. I ta cnota dla rozumu wystarczy. Natomiast druga władza duszy naszej — wola — potrzebuje dwóch cnót: nadziei i miłości. Naczelną cnotą jest miłość Boga, jak powiada Apostoł: „Większa jest miłość” (1 Kor 13,13). Ale do miłości nie dojdziemy inaczej, jak tylko przez nadzieję i ufność, które powstają pod wpływem poznawania i wielbienia nieskończonego miłosierdzia Bożego. Aby bowiem kochać, trzeba najprzód Go poznać i następnie spodziewać się, że pragnienie posiadania Go, kiedyś nastąpi mimo przeszkód, które On dopomoże zwyciężyć.

Już w sprawach doczesnych mamy w naturze naszej skłonność do nadziei i ufności, którą pospolicie nazywają otuchą. Polega ona na tym, że nie cofamy się przed trudnościami i zmagamy się, by zdobyć jakieś dobro. Tę skłonność winna umiarkować wielkoduszność przed przecenianiem sił swoich w zarozumiałości (316) i niedocenianiem ich w małoduszności. Otóż nadzieja podnosi otuchę do stanu nadprzyrodzonego i skierowuje ją do Boga, jako dobra najwyższego. Otucha przyrodzona opiera się na własnych siłach i na spodziewanej pomocy od innych ludzi. Jedne i drugie często zawodzą, a stąd powstaje niepewność i obawa, którą wyraża polskie przysłowie: „Nadzieja jest matką głupich”. Inaczej jest z cnotą teologiczną nadziei, której koniecznym warunkiem jest ufność, czyli spodziewanie się pomocy od Boga, jako najwierniejszego i najmiłosierniejszego Ojca.

Nadzieja tedy ma podwójny stosunek do Pana Boga: raz jako do tego, którego pragnie posiąść, a drugi raz jako do tego, od którego spodziewa się, czyli ma ufność, że On jej w tym pomoże. Przez nadzieję spodziewamy się Boga od Boga, inaczej mówiąc ufamy, że dotrzemy do najwyższego dobra, jakim jest Bóg, dzięki siłom, których On nam udzieli. Dobro nieskończone, jakie w Bogu widzimy, pociąga nas ku Niemu, ponieważ tylko ono zdolne jest zaspokoić pragnienie szczęścia, odzywającego się w naszej duszy. Ale to, na czym opiera się nasza ufność, że nam sił do tego nie zabraknie, nie jest już tylko samą dobrocią Boga, ale nieskończonym Jego miłosierdziem, które jest odnośną dobrotliwością Boga. On z litości ku nam pociąga nas ku sobie, obiecuje i daje pomoc potrzebną ku temu, a spodziewanie się tej pomocy jest właśnie ufnością.

2. Z powyższego wynika, że kto żyje pełnią nadziei i ufności, ten nie przestaje śpiewać hymnu pochwalnego na cześć nieskończonego miłosierdzia Bożego. Ten wielbi Boga w tym, w czym On najbardziej zasługuje na naszą wdzięczność i uwielbienie. I na odwrót, kto wielbi miłosierdzie Boże, temu nigdy nie zabraknie ufności, z którą w parze idzie wewnętrzny spokój i równowaga ducha, mimo nieraz największych piętrzących się trudności. Oto dlaczego Psalmista uzależnia ufność od poznania i uwielbienia miłosierdzia Bożego, dlaczego Apostoł zwykle łączy te dwa pojęcia, dlaczego Najświętsza Maryja Panna w swej pieśni Magnificat dwakroć oddaje hołd miłosierdziu Bożemu, dlaczego i Kościół w liturgii, prosząc Boga przez cały rok o miłosierdzie, w okresie wielkanocnym, a przede wszystkim w Niedzielę Przewodnią, wielbi zmartwychwstałego Chrystusa głównie w tej Jego doskonałości.

Jesteśmy teraz w okresie Męki Pańskiej, kiedy Kościół w liturgii usilnie błaga o miłosierdzie, jakie było główną pobudką Chrystusa Pana w przyjęciu dla nas strasznych cierpień i śmierci. „Panie, nawróć mię, a wyrwij duszę moją: zbaw mię dla miłosierdzia Twego”. „Spraw prosimy, miłosierny Boże, (317) byśmy dostąpili łaski służenia Ci godnie”1. Pobudką ku temu jest nadzieja i ufność, jaką oblubienica Chrystusowa pragnie obudzić w swych dzieciach. „Udziel skutków miłosierdzia swego tym, którym dałeś łaskę nadziei”2. „Zmiłuj się nade mną Panie... W Tobiem bowiem nadzieję miał, niech nie będę zawstydzony na wieki”3. „Uczyń z nami, Panie, według mnóstwa miłosierdzia Twego, w któremeś mi nadzieję uczynił”4. Kościół tedy również wskazuje na miłosierdzie, jako na pobudkę ufności i nadziei.

W Okresie Wielkanocnym, zaczynając już od Wielkiej Soboty, Kościół świadom otrzymanego miłosierdzia Bożego, jakie się najbardziej ujawniło w zmartwychwstaniu i ustanowieniu sakramentów św., już nie błaga o miłosierdzie, ale radośnie wielbi powstałego z martwych Chrystusa w Jego miłosierdziu. „Wychwalajcie Pana, bo dobry, bo na wieki miłosierdzie Jego!” Ps 117,1), powtarza w Wielką Sobotę po lekcji, na pierwszy i drugi dzień Wielkanocy w Graduale, przy pokropieniu po Vidi aquam i przy innych okazjach. Wskazuje przez to, że głównym powodem radości, do której nas wzywa w tym czasie, jest nieskończone miłosierdzie Boże. W najwyższym stopniu Kościół wielbi Boga w Jego miłosierdziu w Niedzielę Przewodnią, kiedy przypomina nam ustanowienie sakramentu pokuty w ewangelii i chrztu w Introicie, w których to sakramentach aplikują się skutki odkupienia do poszczególnych dusz.

Zgodnie z myślą Matki naszej, Kościoła, zagłębiajmy się teraz w rozważania męki Pańskiej i z ufnością błagajmy Boga o miłosierdzie dla siebie i dla całego świata. Od Wielkiego zaś Piątku, w którym umarł Pan Jezus i wylał na nas największe swe miłosierdzie, odmawiajmy nowennę do miłosiernego Zbawiciela i radujmy się z wysłużonego nam miłosierdzia. A w Niedzielę Przewodnią w najwyższym stopniu wielbijmy Serce Chrystusa w Jego miłosierdziu, dziękując za powołanie nas przez chrzest do Jego Ciała mistycznego i za ustawiczne odradzanie nas grzesznych w sakramencie pokuty. To uwielbienie możemy kontynuować przez cały następny tydzień aż do Niedzieli Dobrego Pasterza włącznie, naśladując miłosierdzie Boże w uczynkach miłosiernych względem bliźnich: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”. Amen

1 Sekreta z piątku Męki Pańskiej.

2 Or. sup. pop. z środy Męki Pańskiej.

3 Intr. Comm. z czwartku Męki Pańskiej.

4 Intr. Comm. z czwartku Męki Pańskiej.

(...)

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama