Tajemnice biblijnych imion. JHWH

Dr Marcin Majewski, biblista i hebraista z Uniwersytetu Papieskiego im. Jana Pawła II w Krakowie w fascynujący sposób pokazuje, jak mocno imiona postaci biblijnych wiążą się z zadaniami, które powierzył im Bóg

Dr Marcin Majewski, biblista i hebraista z Uniwersytetu Papieskiego im. Jana Pawła II w Krakowie w fascynujący sposób pokazuje, jak mocno imiona postaci biblijnych wiążą się z zadaniami, które powierzył im Bóg.

Tajemnice biblijnych imion. JHWH

JHWH

Imię Boże JHWH. Do dziś jest ono dla nas wielką tajemnicą, a dla biblistów nierozwiązaną zagadką. Jeśli coś objawia i mówi o Bogu, to jednocześnie jeszcze więcej skrywa i strzeże, jak największego sekretu.

Bóg objawił swe Imię Mojżeszowi na górze Synaj, a więc w najświętszym dla Biblii miejscu (którego rolę przejmie później Świątynia jerozolimska). Imię to było dla Hebrajczyków tak święte i wyjątkowe, że szybko tradycja biblijna wprowadziła ograniczenie, a potem zakaz jego wymawiania. Dlaczego? Bo samo jego wypowiedzenie było stanięciem w obecności Tego, który je nosił. Wymówienie świętego Imienia było przywołaniem Boga, wejściem z Nim w dialog. Kiedy wymawiasz, to stajesz w obecności, rozmawiasz, doświadczasz…

Z szacunku, bojaźni i świadomości tajemnicy, jaka przenika Imię Boże, Żydzi całkowicie zaprzestali jego używania. Jeszcze za czasów pierwszej świątyni (tej Salomonowej) mógł je wypowiedzieć arcykapłan, ale tylko raz w roku w święto Jom Kippur, gdy wchodził do Miejsca Najświętszego w świątyni. Potem i tę tradycję zarzucono, a restrykcja, co do używania Imienia trafiła do Dekalogu.

Cztery święte litery Imienia Bożego – zapisywane w tradycji hebrajskiej יהוה – określono z języka greckiego jako tetragram (gr. tetragrammaton – cztery litery) i z czasem zaczęto przypisywać im przeróżne mistyczne właściwości.

Ponieważ zapis biblijny nie stosował samogłosek, a Imię nie było używane, po jakimś czasie zanikła znajomość wymowy tetragramu. Żydzi odczytywali je na kilka różnych sposobów, stosując określenia zamienne, tak, by uniknąć kontaktu z tą mistyczną rzeczywistością i nie narazić się na gniew Boży: Pan nie pozostawi bezkarnie tego, który wzywa Jego imienia do czczych rzeczy (Wj 20,7). Najpopularniejszym „zamiennikiem” dla JHWH było słowo Adonaj (hebr. Pan), ale w historii pojawiały się różne inne substytuty: Elohim (Bóg); szamajim (niebo); Elijon (najwyższy), Szaddaj (wszechmocny) itd. Dzisiejsi Żydzi, pielęgnując tradycję biblijną szczególnego szacunku wobec Imienia Bożego, zastępują je zwrotem HaSzem (dosł. To Imię…).

Także tradycja chrześcijańska przejęła tę formę pietyzmu. Poprzez tłumaczenie Septuaginty, gdzie tetragram oddawano greckim Kyrios (czyli Pan ), zwyczaj pomijania Imienia Bożego był podtrzymywany, o czym świadczy choćby Wulgata, której autor, św. Hieronim, konsekwentnie tłumaczył JHWH jako Dominus (Pan). Choć dla nas, chrześcijan, Imię Boże nie stanowi dziś tak silnego tabu, to jednak Benedykt XVI przypomniał tradycję o jego niewymawianiu, przynajmniej w obrębie liturgii. W książce „Jezus z Nazaretu” pisał m.in.:

Z samej swej istoty Bóg jest tylko jeden. Dlatego nie może On wejść w świat bóstw jako jeden z wielu innych. Nie może mieć imienia pośród innych imion. Toteż odpowiedź Boga zawiera w sobie zarazem odmowę i zgodę. Bóg mówi o sobie po prostu: "Jestem, Który Jestem". On jest – nic więcej. Ta odpowiedź jest imieniem i nim nie jest. Dlatego było rzeczą zupełnie słuszną, że w Izraelu tego samookreślenia Boga, którego dopatrywano się w słowie "JHWH", nie wypowiadano i nie degradowano go do jednego spośród wielu imion bóstw.

Imię יהוה JHWH jest hebrajskim neologizmem (nowo utworzonym wyrazem), w związku z czym nawet Hebrajczycy nie rozumieli jego znaczenia. Etymologia biblijna (Wj 3,14) oraz naukowa łączą je z rdzeniem czasownika היה „być”, ale nie jest to żadna ze znanych form tego słowa. Wydaje się, że יהוה jest jakąś przedziwną zbitką jego trzech podstawowych postaci:

• היה– był
• הוה– jest
• יהיה– będzie

Pięknie wyrażałoby to prawdę o Bogu, który Jest, i który Był i który Przychodzi (Ap 1,4). Rzeczywiście tetragram JHWH mieści w sobie rdzeń czasownika „być” i tworzy z nim grę słów, lecz nie przypomina jakiejkolwiek regularnej formy tworzenia odmian hebrajskich, nie jest więc możliwe jego przetłumaczenie. Czy nie jest to czasem świadomy zamysł Boży, aby odsłaniając, jednocześnie zakryć swe imię – podkreślając, że ostatecznie Bóg jest tajemnicą?

Jestem, który jestem

Pewną podpowiedź przynosi Księga Wyjścia w rozwinięciu tego imienia – Jestem, który jestem (hebr. ehje aszer ehje) – ale jest to wskazówka bardzo enigmatyczna. Znów niewiele wyjaśnia. Dlaczego? Otóż konstrukcja „Jestem, który jestem” zwana jest przez gramatyków idem per idem („to samo przez to samo”) i oznacza błędne koło definiowania, figurę polegającą na określaniu jakiegoś wyrażenia za pomocą tego samego wyrażenia, przysłowiowe „masło maślane”. Ehje aszer ehje można równie poprawnie przetłumaczyć: jestem, jaki jestem, jestem tym, kim jestem czy jestem, bo jestem.

I rzeczywiście, czytając stwierdzenie ehje aszer ehje w oryginale, bez obciążenia olbrzymią tradycją jego teologicznego objaśniania, wydaje się, że Bóg mówi: „Ja po prostu jestem, nie pytaj mnie o imię” lub „Jestem, kim jestem, co ci do tego” – tak, jak odpowiedział na to samo pytanie Jakubowi: Czemu pytasz mnie o imię? (Rdz 32,30) czy Manoachowi: Dlaczego pytasz się o moje imię: ono jest tajemnicze (Sdz 13,18).

Możliwe jest, że Bóg wcale nie objawia swego imienia. Albo mówiąc ściślej, nie objawia takiego imienia, jakiego spodziewał się Mojżesz – czyli imienia własnego typu Ra, Aszur, Baal, Asztarte, jakich dziesiątki w tamtej kulturze znano i przypisywano czczonym bóstwom. Owo „Jestem, który jestem” to odpowiedź wymijająca, konstrukcja stosowana na określenie czegoś, co z zasady jest nieokreślone i nie istnieje możliwość jego wyraźniejszego opisania. Przecież znać imię to w Biblii wniknąć w istotę rzeczy nazwanej, a nawet mieć nad nią jakąś władzę (Adam w raju nazywając zwierzęta, staje w pozycji króla stworzenia). Czy zatem można poznać imię Boga, przeniknąć Jego istotę?

Smaczku dodaje fakt, że forma ehje nie jest formą czasu teraźniejszego, lecz przyszłego. Ehje aszer ehje literalnie oznacza więc „będę, który będę” – z tym, że trzeba od razu zaznaczyć, że czasy w biblijnym języku hebrajskim funkcjonują zupełnie inaczej niż we współczesnych gramatykach (są bardziej aspektem czasownika i mogą wskazywać różne fazy czynności). Nasze najbardziej rozpowszechnione tłumaczenie „Jestem, który jestem” to odzwierciedlenie dosłownego przekładu św. Hieronima w Wulgacie: ego sum qui sum. Septuaginta tłumaczyła jednak inaczej, podkreślając prawdę o odwiecznym istnieniu Boga: ego ejmi ho on „Ja jestem ten będący”. Żydzi i protestanci pozostają czasem przy dosłowności „Ja będę, który będę” (Cylkow, Biblia Gdańska).

Jestem, który działam

Nowe imię Boga – JHWH i Jestem, który jestem – nie jest typowym imieniem, jednak coś objawia. Powtarzane z naciskiem „Jestem” w scenie objawienia imienia (Wj 3,12-15) wyraża zapewnienie o istnieniu – ale nie w sensie ontologicznym, istnienia Boga w ogóle, gdyż ateizm nie był problemem starożytności. Wówczas wszyscy wierzyli w jakichś bogów, a ludzie, którzy nie uznawali „Siły wyższej” uważani byli za głupich (zob. Ps 53,2; Mdr 13,1). Bóg więc swoim imieniem nie tyle podkreśla swoje abstrakcyjne istnienie i polemizuje z ateistami, co wskazuje na to, że JEST przy człowieku: Ja jestem z tobą (Wj 3,12). Bóg JEST niezmienny w swym postępowaniu dla kolejnych pokoleń, jak był dla patriarchów. Prof. Augustyn Jankowski OSB z Tyńca lubił mówić, że ehje aszer ehje oznacza tak naprawdę „Jestem, który działam”, a prof. Alviero Nicacci OFM z Jerozolimy tłumaczył je jako „Ja będę, jaki byłem” (inwersja imperfectum), czyli, że Bóg będzie towarzyszył narodowi wybranemu i człowiekowi, tak jak towarzyszył Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi.

Bóg, określając siebie jako „Jestem, który jestem” oraz „JHWH” nie tylko powtarza swe zapewnienie Jestem z tobą! (Wj 3,12). Czyni coś więcej. Wskazuje, że do Jego istoty należy obecność przy człowieku. Bóg Biblii ma imię, które trudno nazwać imieniem w potocznym rozumieniu, ale jest nim w rozumieniu Hebrajczyków – wyraża istotę, najważniejszy przymiot: On jest obecny w życiu swoich wyznawców. To jest moje imię i takim ma pozostać w pamięci wszystkich pokoleń! (Wj 3,15).

Tajemnice biblijnych imion. JHWH

Jest to fragment książki:

Marcin Majewski, Tajemnice biblijnych imion

Wydawnictwo M
ISBN: 978-83-7595-961-1

Dr Marcin Majewski, biblista i hebraista z Uniwersytetu Papieskiego im. Jana Pawła II w Krakowie w fascynujący sposób pokazuje, jak mocno imiona postaci biblijnych wiążą się z zadaniami, które powierzył im Bóg. W wielu przypadkach imię tak naprawdę okazuje się kluczem do zrozumienia bohatera, dotyczy to zarówno postaci ze Starego jak i z Nowego Testamentu. W książce nie mogło oczywiście zabraknąć imion najważniejszych, czyli: JHWH i Jezus.

Album jest pasjonującą podróżą po bogatym świecie biblijnej symboliki, prawdziwą skarbnicą wiedzy i – dzięki pięknej ikonografii – niezwykłą ucztą dla zmysłów.

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama