Nawrócenie

Fragmenty książki "Odpoczynek ze św. Pawłem"

Nawrócenie

ks. profesor
Marek Starowieyski


ODPOCZYNEK
ZE ŚW. PAWŁEM





ISBN: 978-83-927267-5-3
wyd.: Wydawnictwo PETRUS 2008

Wybrane fragmenty
Lament nieczytanej Biblii
Dlaczego odpoczynek ze św. Pawłem?
Prześladowca
Nawrócenie
Charitas Christi urget nos - Miłość Chrystusa przynagla nas
Moc i słabość
Moc w słabości się doskonali
Wśród przyjaciół
Solidarny
Listy
Testament
Głosić Ewangelię
Dobry depozyt

Nawrócenie

By zrozumieć św. Pawła, warto powracać do opisu jego nawrócenia. Posiadamy trzy jego relacje: dwa razy opowiada o nim Paweł w Dziejach Apostolskich, raz w Liście do Galatów: było to więc wydarzenie, które go głęboko nurtowało. Jechał do Damaszku jako prześladowca, u bram miasta spotkał go Chrystus, którego wyznawców prześladował. Nie jest to więc nawrócenie spowodowane refleksją czy lekturą, ale spotkaniem dwóch osób: Chrystusa i Pawła. Szaweł nie usłyszał ze strony Chrystusa anatem ani potępień, ale tylko łagodne, pełne żalu: Szawle, Szawle, czemu Mię prześladujesz. Jakże podobnie brzmią słowa Jezusa skierowane do Judasza: Przyjacielu, po co tu przeszedłeś?, ale jakże inny jest ich skutek...

W słowach Jezusa nie ma więc potępienia, a jedynie wielka tkliwość względem biednego błądzącego człowieka; wobec tych obydwu zbrodniarzy jest wielka życzliwość, to co grecy nazwali filanthropia — przyjaźń względem człowieka. A ponadto Jezus wypowiada tu inną ważną prawdę: kto prześladuje wiernych Chrystusa, Jego Kościół, prześladuje Jego samego, w nich bowiem cierpi sam Jezus.

A Paweł? Paweł olśniony światłem Jezusa nie dyskutuje z nim, nie pyta, nie tłumaczy się i nie znajduje stu i kilku jeszcze powodów do usprawiedliwienia swego postępowania — co my byśmy pewnie uczynili. On wie, że jest Jezus i że Jezus mówi prawdę, i żadne tłumaczenie na nic się nie przyda. Jest jednak człowiekiem konkretnym, więc pyta: Co mam czynić, Panie?, a usłyszawszy polecenie, wypełnia je do końca.

Często wydaje nam się, że nasze nawrócenie jest wynikiem osobistego wysiłku i naszej woli. Nic podobnego. To jest działanie Boga, my możemy je przyjąć lub nie. I myślę sobie, że być może w historii było wiele takich wezwań, być może równie spektakularnych jak światło pod murami Damaszku u Pawła czy kula pod Pamploną w życiu Ignacego Loyoli, i że było wiele takich znaków Bożych danych ludziom, których jednak oni nie przyjęli. Alexis Carrel wyczuł swoimi własnymi palcami lekarza niewytłumaczalnie rozpływający się nowotwór w grocie Lourdes, a jednak czekał długie lata, by powiedzieć Wierzę. Szaweł nie czekał, usłyszał — i bezzwłocznie odpowiedział.

Obyśmy i my umieli natychmiast odpowiedzieć Bogu, gdy do nas przyjdzie.

 

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama