Bóg stał się dzieckiem

Ewangelie dzieciństwa Jezusa to nie cukierkowy opis sielanki, ale ważna część Ewangelii, zawierająca historyczne fakty i istotne przesłanie

Bóg stał się dzieckiem

Michał Wojciechowski

BÓG STAŁ SIĘ DZIECKIEM

Taki tytuł nadałem książce z objaśnieniem Ewangelii dzieciństwa Jezusa, gdyż pełna wiara chrześcijańska wymaga dostrzeżenia w nim Syna Bożego, który stał się prawdziwym człowiekiem, a więc człowiekiem od poczęcia do śmierci.

Fragment (Łk 2, 1-7):

2, 1 W owym czasie zdarzyło się, że wyszedł dekret Cezara Augusta, żeby spisać cały świat zamieszkały2Taki pierwszy spis odbył się za gubernatora Syrii Kwiryniusza. 3 A wszyscy wyruszyli, żeby się zapisać, każdy do swojego miasta4 Także Józef wyszedł z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, które się nazywa Betlejem, gdyż był z domu i rodu Dawida, 5 żeby zostać zapisanym z Mariam, zaślubioną z nim, ciężarną6 A gdy tam byli, złożyło się, że nadszedł termin jej porodu 7 i urodziła swojego syna, pierworodnego. Owinęła go w powijaki i ułożyła w żłobie, ponieważ nie było dla nich miejsca w kwaterze.

 

a) Spis ludności. Cesarz August, który panował nad imperium rzymskim w latach 30 p.n.e. — 14 n.e., trzykrotnie zarządził w państwie spis ludności (łac. census). Inskrypcja zwana Monumentum Ancyranumpodaje daty oraz informację, ilu przy spisach zarejestrowano obywateli rzymskich. Wzmianka o całym „świecie zamieszkałym” (greckie oikoumene) bierze się stąd, że w oczach mieszkańców imperium był to świat cywilizowany, otoczony barbarzyńskimi plemionami i królestwami.

Z tych trzech spisów ten z roku 8 p.n.e. odpowiada wiadomości z Ewangelii, że Jezus urodził się pod koniec panowania króla Heroda w Judei (lata 37-4 p.n.e.). Mógł się urodzić w tym roku lub nieco później. Zaznaczmy jednak, że ponieważ królestwo Heroda miało pewną autonomię, objęcie go spisem bywa kwestionowane. Ze spisem powszechnym mogły się jednak łączyć lokalne.

W tłumaczeniu czytamy „Cezar”, a nie „cesarz”, gdyż to słowo było właściwie nazwiskiem rodowym założyciela dynastii, Juliusza Cezara. Odziedziczyli je kolejni krewni, którzy objęli najwyższą władzę, z których pierwszy to Oktawian, zwany Augustem. Był on wnukiem siostry Juliusza i jego adoptowanym synem.

Publiusz Sulpicjusz Kwiryniusz był rzymskim gubernatorem Syrii, ale nie w czasie tego spisu powszechnego, lecz od roku 6 n.e. Przeprowadził spis ludności w Judei, który wiązał się ze zmianą sytuacji tego kraju: po usunięciu króla Archelausa, syna Heroda, jego państewko stało się prowincją rzymską. Pamiętano ten spis, gdyż wybuchł podczas niego bunt.

Tę sprzeczność tłumaczy się zwykle tym, że św. Łukasz dla uproszczenia połączył dwa spisy, nawiązując do spisu bardziej znanego w Judei. Stąd też pewna niejasność składni, z powodu której tłumaczono w. 2 także w sensie: „ten spis odbył się pierwej niż za Kwiryniusza”. Skądinąd Tertulian podał pod koniec II wieku, że spis wcześniejszy przeprowadzał gubernator Sentius Saturninus, namiestnik Syrii w latach 9-6 p.n.e. (Przeciw Marcjonowi 4, 19, 10). Trzeba tu pamiętać, że ewangelista chciał nam przekazać prawdę o Jezusie, a nie pisać uniwersytecką monografię historyczną — takich wówczas zresztą nie było.

Spisy ludności miały za główny cel stworzenie lub ulepszenie ewidencji podatkowej. Józef nie miał obowiązku rejestrować się w miejscu pochodzenia, lecz było to dla niego dogodniejsze, jeśli miał tam trochę ziemi, a choćby krewnych. W „swoim mieście” mógł też pełnić jakieś funkcje. Pobyt w Nazarecie u teściów mógł mieć charakter tymczasowy. W świecie ówczesnym ludzie byli silniej niż obecnie związani z miejscem pochodzenia. Kwestionowanie celowości podróży do Betlejem na spis bierze się z dzisiejszych wyobrażeń na temat organizacji społeczeństwa.

Dla potomka Dawida stawienie się w Betlejem miało też sens ukrytego symbolu, gdyż Dawid stamtąd pochodził. W tradycji biblijnej mamy rejestry rodowe, które służyły potwierdzeniu prawowitego pochodzenia. Dobrze być przy Bożym spisie i zostać zapisanym na Syjonie (por. Ps 87, 4-6).

Rejestrując się, podatnik deklarował posiadanie żony i dzieci. Ustalano też jego status z punktu widzenia rzymskiego: czy był zwykłym poddanym, choć wolnym, czy był obywatelem rzymskim, czy kimś wyższego stanu. Skromny Żyd, nawet z wielkiego rodu, był jednak w oczach urzędników zwykłym człowiekiem.

b) Okoliczności narodzin. Termin porodu nadszedł, gdy Maryja z Józefem byli już na miejscu. Urodziła synka. Na temat okoliczności samych narodzin Ewangelie mówią jednak stosunkowo niewiele.

Nazwanie syna „pierworodnym” na pierwszy rzut oka sugeruje, że mógł być pierwszym z dzieci (na temat „braci” Jezusa, czyli Jego krewnych była mowa w odpowiednim rozdziale pierwszej części tej książki). Znamy jednak starożytny nagrobek kobiety z Egiptu, datowany na 5 rok p.n.e., która zmarła przy porodzie swojego pierworodnego, czyli po prostu jedynaka. Po hebrajsku termin ten nie kojarzy się zresztą z pierwszym ani jedynym. Bechor oznacza status głównego dziedzica rodu i majątku, a zarazem tego, który należał specjalnie do Boga (Wj 13, 2; Lb 3, 12-12; 18, 15-16; por. Łk 2, 22-23). Godność pierworodnego nabrała znaczenia symbolicznego, oznaczając sytuację Jezusa wobec Boga Ojca (J 1, 14) i wobec świata (Kol 1, 15-18).

Dziecko po urodzeniu w dawniejszych czasach owijano dość ciasno pasami płótna. Stanowiło to normalny gest troski i pielęgnacji (por. Ez 16, 4; Mdr 7, 4-5). Nie były to nasze pieluszki, lecz właśnie powijaki. Niektóre dawniejsze obrazy i rzeźby Maryi z Dzieciątkiem dobrze to ilustrują. Złożenie w żłobie oznaczało, że poród odbył się w oborze. Słowo tłumaczone „żłób” oznacza zarazem szopę pasterską.

Te nędzne warunki są jednak z reguły objaśniane nietrafnie. W nieomal wszystkich przekładach biblijnych czytamy: „ponieważ nie było dla nich miejsca w gospodzie”. Tymczasem badacze ustalili, że występujące tu greckie słowo katalyma wcale nie musi oznaczać gospody czy zajazdu. Taki obiekt nazywa się inaczej (por. np. Łk 10, 34). Dosłownie chodzi o „rozłożenie się”, „rozpakowanie”, czyli każde miejsce, gdzie się można zatrzymać, jakąś kwaterę lub izbę (w przekładzie angielskim lodgings). W tej samej Ewangelii katalymaoznacza salę Ostatniej Wieczerzy, czyli też kwaterę względnie izbę (Łk 22, 11).

O co mogło chodzić? W owych czasach, jak w Polsce po dziś dzień, podróżujący chętnie zatrzymywali się u krewnych i przyjaciół. W Ewangeliach ilustrują to wizyty Maryi u Elżbiety czy Jezusa w Kafarnaum bądź Betanii. Jeśli Józef pochodził z Betlejem, musiał mieć gdzie się zatrzymać. Ewangelia mówi o urodzeniu się Jezusa, „gdy tam byli”, a nie „gdy dopiero przybyli”.

Można się więc domyślać, że był to dom krewnych, gościnny, ale zatłoczony. W bardzo biednym domu mogła być tylko jedna izba, mieszkano razem ze zwierzętami. Mogły być jednak dwie, z pokojem mieszkalnym obok obórki albo na piętrze. Ta izba, „kwatera”, była zajęta i dlatego Józef z Maryją woleli pryczę z matami w części dla zwierząt, gdzie było jednak spokojniej i mniej krępująco. Zwierzęta, jak wynika następnego ustępu, mogły zresztą przebywać w nocy na dalszym pastwisku. Ich obecność wywnioskowano potem z wyroczni Izajasza (Iz 1, 3), a nie z Ewangelii.

Przedstawianie miejsca narodzin jako stajenki, takiej jak w nowszych czasach, wynika stąd, że artyści przez wieki z zasady umieszczali narodziny Jezusa w realiach swojego świata. Przez to pokazywali zresztą aktualność wydarzenia. Z kolei w starożytności, ze względu na częsty zwyczaj trzymania zwierząt w grotach, umieszczano też w takiej grocie narodziny Jezusa, choć Ewangelie wcale tego nie sugerują. Tradycja ta jest jednak wczesna (apokryficzna Protoewangelia Jakuba 18, 1; Justyn, Dialog z Żydem Tryfonem 78, 5). Z takich przypuszczeń wzięło się czczenie Bożego Narodzenia w jednej z grot w Betlejem, dość tam licznych, i wzniesienie nad nią kościoła.

 

Fragment książki zamieszczony na Portalu Opoka za zgodą Autora

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama