Stan ukrywania się i ucieczki

Fragmenty książki pod redakcją Józefa Augustyna SJ i ks. Stanisława Cyrana

Stan ukrywania się i ucieczki

Józef Augustyn SJ, ks. Stanisław Cyran , (red.)

SZTUKA SPOWIADANIA

Poradnik dla Księży

ISBN: 83-7318-591-7

wyd.: WAM 2005



Krzysztof Wons

Stan ukrywania się i ucieczki

Stan ukrywania się i ucieczki

Zrobili sobie przepaski (Rdz 3, 7). Grzech rani wszelkie relacje osobowe i dlatego człowiek nie czuje się bezpieczny w swojej bezbronności i ograniczeniach. Dlatego okrywa się. Rzeczywistość grzechu jest niezwykle dramatyczna w skutkach. Niszcząc wspólnotę z Bogiem człowiek niszczy wspólnotę ze sobą i z innymi. Zdradzając Boga zdradza siebie i innych. Tracąc zaufanie do Boga traci zaufanie do siebie i innych. To samo doświadczenie działa odwrotnie. Powstaje bolesne sprzężenie zwrotne: tracąc zaufanie do siebie traci je w stosunku do Boga i drugiej osoby. Człowiek doświadcza wewnętrznego rozdarcia. „Czuje się źle”. Swoją słabość i grzeszność odczuwa jako coś wstydliwego i żałosnego. Grzech zaniża w człowieku właściwe poczucie swojej wartości — człowiek nie potrafi przyjąć siebie. Kiedy zaś nie potrafi zaakceptować siebie wówczas obecność drugiego człowieka przeżywa jako zagrożenie i wywołuje w nim doświadczenie własnej nędzy — czuje się mniejszy i gorszy. Zaś obecność Boga — jak zobaczymy za chwilę — staje się źródłem strachu. Obraz przepasek z gałązek figowych jest wymownym obrazem ucieczki w pozorne zasłanianie siebie. Jest obrazem prymitywnej obrony własnego „ja”. Jest to obraz udawania, pozornego odzyskania własnej godności. Zauważmy, że ucieczka w pozory, ukrywanie się prowadzi do kolejnych form ukrywania się tym razem „za drzewami ogrodu”.

Ucieczka staje się często pierwszym psychicznym odruchem, zanim jeszcze ten odruch zostanie zreflektowany i świadomie postanowiony. Człowiek ucieka, ponieważ chce się ukryć. Ukrywa się przed sobą, przed drugim człowiekiem. Ukrywa się przed Bogiem. Ukrywanie się przed Bogiem ma znaczenie dramatyczne i jest szczególnie boleśnie odczuwane w naszym życiu. Chęć ukrywania się przed Bogiem staje się szczególnie silną pokusą złego ducha, który żeruje na ludzkim lęku. Zamierzenie Złego wobec człowieka jest zawsze to samo — zniszczyć relację z Bogiem. Czyni to w sposób bardzo przebiegły. Przebiegłe zachowanie Złego polega na tym, że przed grzechem oskarża Boga przed człowiekiem, natomiast po grzechu oskarża człowieka przed Bogiem. Co to znaczy? Człowiek czuje wtedy strach przed Bogiem. Pierwsze odczucie to przekonanie, że nie może „pokazywać się Bogu na oczy”. Najbardziej tragicznym stanem człowieka po grzechu jest lęk przed Bogiem. W lęku człowiek zwykle zaczyna zachowywać się agresywnie. Rodzi się zaklęte koło cierpienia w grzechu. Ukrywanie się przed Bogiem prowadzi do pogłębienia się lęku wobec Boga. Z kolei lęk prowadzi do agresji, za którą kryje się bardziej lub mniej subtelna forma samoobrony. Lęk bowiem przed Bogiem sprawia, że człowiek zaczyna postrzegać Go jako zagrożenie i zaczyna się przed Nim bronić. Reakcja ta jest oczywiście nielogiczna, ale takie jest właśnie zachowanie człowieka w grzechu — jest nielogiczne.

Słowo Boże ukazuje nam cały paradoks i dramat człowieka po grzechu. Jeszcze chwilę wcześniej żył w raju w poczucie pełnego bezpieczeństwa, harmonii i pokoju z Bogiem. Odczuwał tęsknotę za Nim i pragnął Go oglądać. Żył z Nim w zażyłej więzi. Teraz, gdy usłyszeli kroki Boga w ogrodzie — skryli się przed Nim. Grzech potrafi zerwać radykalnie najpiękniejsze relacje, potrafi zmienić diametralnie historię życia człowieka.

Ukrywanie się jest reakcją człowieka, który nie chce sobie uświadomić skutków tego, co się stało. To może prowadzić do kolejnych konsekwencji. Człowiek usiłuje sobie wmówić, że problem ostatecznie nie dotyczy jego samego. Wybiera pewien „styl życia” i „styl spowiadania się”: żyje i wyznaje grzechy tak jakby się nic nie stało. W rzeczy samej jest to odruch bardzo głupi i nielogiczny — ale takie jest postępowanie człowieka w grzechu. Trafnie określa to psalmista: mówi głupi w sercu swoim nie ma Boga. Ohydne rzeczy popełniają... W tym znaczeniu staje się bezbożnikiem — postępuje tak jakby Boga nie było, jakby nie dał przykazania, jakby można było ukryć przed nim siebie i swoje czyny. Człowiek żyje jakby w amoku. Skrzętnie stara się ten stan wykorzystać Szatan, który chce prowadzić „swoją ofiarę” od grzechu do grzechu.

Dobrze ukazuje to działanie psalm 36, 2-3:

Nieprawość mówi do bezbożnika w głębi serca — w grzechu Zły ma ułatwiony dostęp do człowieka. Stara się utrzymywać człowieka w zamroczeniu grzechem.

Bojaźni Boga nie ma przed jego oczyma — najważniejsze dla Złego jest uniemożliwiać człowiekowi zwrócenie oczu ku Bogu.

Bo jego własne oczy zbyt mu schlebiają, by znaleźć swą winę i ją znienawidzić — Zły bardzo schlebia człowiekowi w stanie grzechu. Człowiek nie chce zobaczyć swej winy, bo to oznaczałoby dokonanie zmiany w życiu. W konsekwencji ponieważ nie potrafi znaleźć swej winy niemożliwe jest aby ją znienawidził — brzydził się nią.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama