Suche dni

Tradycja Suchych Dni to czas poświęcony na pokutę i post, pozwalający się zatrzymać w życiowym pędzie ku osiągnięciom

Są rzeczy stare w skarbcu Kościoła, które warto wydobyć na nowo. Wśród nich są Suche Dni, czyli kwartalne dni modlitw i postów mające kiedyś wielki wpływ na obyczajowość postną całego chrześcijaństwa.

W Ewangelii wg św. Mateusza znajduje się scena (Mt 13, 52), w której Jezus tłumaczy swoim uczniom przypowieści o królestwie Bożym i kończy owo wyjaśnianie takimi słowami: „Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare”. Chcę powiedzieć, że bardzo identyfikuję się z tym zdaniem, choć nie jestem uczonym w Piśmie (mam nadzieję natomiast, że jestem uczniem królestwa niebieskiego) i przede wszystkim nie jestem stroną w coraz głośniejszym sporze pomiędzy zwolennikami - proszę mi wybaczyć uproszczenie - liturgii przedsoborowej a tymi, którzy zdecydowanie popierają reformy Vaticanum Secundum. W ogóle uważam ten spór za szkodliwy i podsycany z zewnątrz w celu wprowadzenia jak najgłębszych podziałów w Kościele, ku uciesze jego przeciwników, a jednocześnie dla odwrócenia uwagi od innych spraw istotnych, ale to oczywiście temat na inny artykuł. I dzisiaj właśnie chciałbym przypomnieć jedną z takich rzeczy starych, które Kościół ma w swoim skarbcu, a nawet bardzo starych, bo sięgającą najdawniejszej epoki Kościoła rzymskiego, starszą nawet od celebrowania Adwentu (!), a mianowicie praktykę Suchych dni. Były to kwartalne dni modlitw i postów mające wielki wpływ na obyczajowość postną całego chrześcijaństwa.

Związki liturgii z przyrodą

Tradycja praktykowania Suchych Dni ma swoje początki w Rzymie i związana była z dziękczynieniem po zbiorach pszenicy, wina i oliwy najważniejszych symboli liturgicznych zaczerpniętych z przyrody. Warto w tym miejscu uświadomić sobie, jak bardzo starochrześcijańska liturgia była zespolona z przyrodą i nie powinno nas dziwić, że cztery pory roku odgrywały w symbolice dawnego Kościoła istotną rolę. Oczywiście pierwotny Kościół przejął tę symbolikę od pogan ale nadał jej głębsze znaczenie. O ile w rozumieniu pogańskim pory roku uosabiały jedynie siły natury i były symbolami życia ziemskiego, płodności i wzrostu, to dla chrześcijan stały się one wyobrażeniem życia pozagrobowego, a dokładnie rzecz ujmując zmartwychwstania ciał. Dla pierwszych chrześcijan śmierć i odrodzenie w przyrodzie były wyobrażeniem ich śmierci i zmartwychwstania, na które oczekiwali. To właśnie dlatego znajdziemy te symbole w dziełach sztuki z tamtych czasów w grobach i w grobowcach katakumbowych, czyli w kontekście chowania umarłych. Prawdopodobnie dopiero około V wieku symbolikę tę zaczęto stosować także przy innych obrzędach chrześcijańskich i ogólnie rzecz biorąc w całym życiu Kościoła. Jest to o tyle ciekawe, że mniej więcej wtedy myśl chrześcijańska uwalnia się nieco od zagadnień związanych ze śmiercią i męczeństwem, a zwraca się ku życiu związanemu ze służbą Bożą, czyli ogólnie pojętemu życiu liturgicznemu. I to jest okres szczególnego rozkwitu Suchych Dni w Rzymie. Ich główną funkcją było uświęcenie czterech pór roku, przy czym wierni przynosili w ofierze owoce właściwe danemu okresowi. I tak zimą była to oliwa, wiosną kwiaty (warto tu przypomnieć, że w obrzędach dawnych chrześcijan dary wiosny, jak róże i lilie, zajmowały poczesne miejsce, a według egipskich przepisów kościelnych róże i lilie uważano również za dary ofiarne, które się niosło do ołtarza), latem kłosy zboża, a jesienią winogrona. Owoce te są w Kościele głównymi symbolami płodności ziemi, a równocześnie materią głównych sakramentów (Eucharystia, chrzest św., bierzmowanie, święcenia kapłańskie i namaszczenie chorych). Jeżeli więc zobaczymy wizerunek Baranka Bożego z oplecionym wokół niego poczwórnym wieńcem uwitym z kwiatów, kłosów, gron winnych i oliwek, to możemy być pewni, że chrześcijanie widzieli w nim obraz roku kościelnego wraz z Eucharystią i innymi sakramentami, a więc całego życia liturgicznego. Dodatkowo traktowano go jako symbol uświęcenia roku cywilnego (kalendarzowego), pracy i przyrody. Mamy więc dwie główne idee zawarte w obchodzeniu Suchych Dni związanych z każdą kolejną porą roku i zawarte w starochrześcijańskiej sztuce: od najdawniejszych czasów chodzi o nadzieję życia pozagrobowego i zmartwychwstanie ciał i w późniejszych czasach życie obrzędowe Kościoła.

Charakter pokutny

Nie można zapomnieć o charakterze pokutnym tych dni. Pokutowało się za grzechy minionego kwartału, a ścisły post był wynagrodzeniem za nieumiarkowane używanie darów Bożych. Głównym obrzędem były Msze odprawiane w środę, piątek i sobotę. Środa była dniem zdrady Jezusa przez Judasza, piątek dniem Jego śmierci, a sobota dniem przebywania w grobie. W Rzymie Msze w Suche Dni odprawiał papież w jednej z bazylik zwanej kościołem stacyjnym. Treścią pierwotnych tekstów mszalnych, a częściowo także późniejszych, była praca rolnika z wyjątkiem Suchych Dni Zimowych, które nawiązywały do Adwentu. Przy końcu V wieku w Suche Dni Zimowe udzielano sakramentów kapłaństwa i diakonatu, a od XII wieku również święceń niższych. W Kościele pierwotnym święcenia kapłańskie odbywały się wtedy, kiedy pojawiała się potrzeba nowych prezbiterów. Powiązanie święceń z Suchymi Dniami, co potwierdza również ich wielkie znaczenie, jest przypisywane dokumentom powiązanym z papieżem Gelazjuszem I (492-496). Uważa się, że właśnie Gelazjusz był pierwszym papieżem, który ustanowił stałe dni święceń, a definitywnie tę praktykę usankcjonował w 1078 papież Grzegorz VII, który określił też ścisłe terminy Suchych Dni wyznaczając ich obchód po pierwszej niedzieli Wielkiego Postu, po Zesłaniu Ducha Świętego, po Podwyższeniu Krzyża Świętego (14.09) i po dniu św. Łucji (13.12). W takiej formie przetrwały one do lat 60. ubiegłego wieku.

Suche Dni Wiosenne

Już wkrótce więc, po pierwszej Niedzieli Wielkiego Postu rozpoczęłyby się Suche Dni Wiosenne, czyli liturgiczna wiosna. Rolnicy przygotowują się do prac polowych, do rozpoczęcia siewów, a chrześcijanie do wzrostu duchowego, do przyjęcia Słowa Bożego głoszonego w tym pokutnym okresie. Wiosenne Suche Dni zostały wprowadzone w liturgii katolickiej jako ostatnie po zimowych, jesiennych i letnich. I jak się można domyśleć, nie dodawały wielkiego znaczenia postnego, ponieważ przypadają i tak w Wielkim Poście. Dzisiaj może nie jest to tak ewidentne, bo pościmy mało, ale kiedyś bywało znacznie trudniej. Środa, piątek i sobota przez cały Wielki Post były dniami postnymi i bezmięsnymi. Mięso jadło się jeden raz podczas głównego posiłku w poniedziałek, wtorek i czwartek. W niedziele oczywiście nie poszczono.

Przyjrzyjmy się jak wyglądały w liturgii Suche Dni Wiosenne. Środa poświęcona była Najświętszej Maryi Pannie jako Świątyni, w której Bóg stał się kapłanem. Msza Święta, czytania mszalne (Księga Wyjścia: Wj 24, 12-18; 3 Księga Królewska: 3Krl 19, 3-8), i Ewangelia (Mt 12, 38-50) wskazywały, że droga do zmartwychwstania prowadzi przez pokutę, modlitwę i post, który ma wielkie znaczenie w walce ze złym duchem. Kościołem stacyjnym Rzymu była bazylika NMP Większej. Piątek Suchych Dni Wiosennych był, podobnie jak wszystkie piątki Wielkiego Postu i roku, dniem pokuty, umartwienia i błagania Boga o zmiłowanie nad ludem. Do tego nawiązywały: czytanie mszalne z proroka Ezechiela (Ez 18, 20-28) i Ewangelia o uzdrowieniu chorego przy sadzawce Betsaida (J 5, 1-15). Szczególną wymowę miał graduał, śpiewany po czytaniu: „Ratuj, Boże, sługę twego, który Ci zaufał. Słuchaj, o Panie, modlitwy mojej”. (Ps 85, 2 i 6). Wyraża się w nim ogromna nadzieja skierowana do Boga, Stwórcy i Odkupiciela. Kościołem stacyjnym była bazylika 12 Apostołów. Liturgia sobotnia Suchych Dni, nie tylko wiosennych, ale i pozostałych, w Rzymie trwała całą noc, aż do rana w niedzielę, podczas której udzielano święceń kapłańskich. Bazylika św. Piotra była miejscem, gdzie celebrował Ojciec Święty. Podczas tej uroczystej celebracji liturgicznej było pięć lekcji, czyli czytań oraz Epistoły, czyli Listu św. Pawła: z Księgi Powtórzonego Prawa (Pwt 26, 12-19) o dziesięcinie, ponownie z Księgi Powtórzonego Prawa (Pwt 11, 22-25) o wierności Bogu, dalej piękna modlitwa z 2 Księgi Machabejskiej (2Mch 1, 23-26, 27), następnie fragment z Księgi Mądrości (Mdr 36, 1-10**), czyli prośba o zmiłowanie Boskie nad ludem, jako piąte czytanie fragment z Księgi Proroka Daniela (Dn 3, 47-51) o wybawieniu Azariasza z pieca ognistego i hymn Trzech Młodzieńców (Dn 3, 52-56). Następnie Epistoła z 1 Listu do Tesaloniczan (1Tes 5, 14-23) o chęci rychłego zobaczenia Chrystusa i wreszcie Ewangelia o przemienieniu Jezusa na Górze Tabor (Mt 17, 1-9). Druga Niedziela Wielkiego Postu nazywana była Niedzielą Suchą.

Zachować stare rzeczy ze skarbca

Trochę szkoda, że papież Paweł VI podczas prac nad nowym kalendarzem liturgicznym kwestię Suchych Dni przekazał konferencjom episkopatów krajowych. W Polsce w miejsce Suchych Dni wprowadzono kwartalne dni modlitw. I tak w Wielkim Poście począwszy od Środy Popielcowej mamy Dni modlitw o ducha pokuty, latem będą to Dni modlitw o powołania do służby w Kościele, jesienią Dni modlitw za dzieci, młodzież i wychowawców oraz w Adwencie Dni modlitw o życie chrześcijańskie rodzin. Niestety nie można powiedzieć, aby te kwartalne dni modlitw szczególnie się przyjęły.

Gdyby ktoś jednak chciał wejść w ducha dawnych Suchych Dni Wiosennych to polecam fragment kazania św. Leona I: „Na każdą z czterech pór roku wyznaczone zostały dni, w których należy przestrzegać postu; zostały zaś wyznaczone w tym celu, abyśmy, obchodząc je w ciągu roku czterokrotnie, pojęli, że nieustannie potrzebujemy oczyszczenia się z win; a ponadto, że w ciągu całego życia, obfitującego w tak zmienne koleje, powinniśmy przez post i jałmużnę dążyć do zgładzenia grzechów, popełnionych na skutek ułomności ciała i jego pożądliwości. Nie jedzmy więc w tym czasie do syta, najmilsi, i ograniczajmy zwykłe nasze potrzeby, aby je obrócić na jałmużnę dla ubogich. Niechaj się serce miłosiernych uraduje z owoców ich szczodrobliwości. A gdy innym radość sprawiasz, otrzymasz w zamian to, co ciebie samego napełni weselem. Miłość bliźniego jest miłością Boga, który pełnię Prawa i Proroków zamknął w tej podwójnej miłości, aby nikt nie mógł wątpić, że obdarzając bliźniego składa ofiarę Bogu. Wszak sam Pan nasz i Zbawiciel, mówiąc o nakarmieniu i wspieraniu ubogich, powiedział: Coście uczynili jednemu z tych braci moich... mnieście uczynili”.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama