Katecheza czy nauczanie religii?

Na temat katechezy w szkole wypowiada się wizytator katechetyczny

30 czerwca 1999 r. zostało podpisane rozporządzenie ministra Edukacji Narodowej zmieniające poprzednie rozporządzenie z 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w szkołach publicznych. Pojawienie się nowego aktu prawnego jest okazją do dokonania pewnych podsumowań. Wiele z obaw, dotyczących nauki religii w szkole, wyrażanych przez różne środowiska, okazało się bezpodstawnych. Nigdy nie słyszałem, żeby kogoś szykanowano, dlatego że nie chodzi na religię lub że należy do innego Kościoła. Wiele argumentów przeciwnych obecności religii w szkole okazało się nieprawdziwych, a rzeczywistość ostatnich dziewięciu lat doskonale zweryfikowała kwestie sporne.

Nauczanie religii w szkołach stało się faktem. Religia wypracowała już własne miejsce w szkolnej rzeczywistości i okazało się, że może być i w wielu przypadkach jest sprzymierzeńcem w procesie wychowania dzieci i młodzieży. Czy to znaczy, że nie ma żadnych problemów, że wszyscy są zadowoleni? Oczywiście, że tak nie jest i zapewne nigdy tak nie będzie, bo różne są oczekiwania rodziców, nauczycieli czy uczniów.

Należy wyraźnie odróżnić nauczanie religii w szkole od katechizacji, chociaż między nimi istnieje nierozerwalny związek. Podstawowym zadaniem nauczania religii w szkole jest przeniknięcie Ewangelii do świata kultury oraz wejście religii w relacje z różnymi dziedzinami wiedzy. Ewangelia ma docierać do umysłów uczniów właśnie na terenie ich nauki i po to, by cała ich kultura została zharmonizowana w blaskach światła wiary. Jan Paweł II w przemówieniu do uczestników sympozjum zorganizowanego w 1991 r. przez Radę Konferencji Episkopatu Europy na temat nauczania religii katolickiej w szkole publicznej powiedział, że uczniowie mają prawo do prawdziwego i pewnego uczenia się religii, do której przynależą. Nauczanie religii powinno być jednak uzupełnione innymi formami posługi słowa, np. katechezą czy celebracjami liturgicznymi.

Nauczanie religii w szkole ma pomóc uczniom wierzącym w lepszym zrozumieniu orędzia chrześcijańskiego. Tym, którzy poszukują lub doświadczają wątpliwości religijnych, ma pomóc odkryć, czym jest wiara w Jezusa Chrystusa, jakich odpowiedzi udziela Kościół na ich pytania, dać okazję do lepszego przeanalizowania własnej decyzji. W stosunku do uczniów niewierzących nauczanie religii w szkole nabiera cech misyjnego głoszenia Ewangelii, czyli prowadzenia do wiary, do której wzrostu i dojrzałości będzie potem, ze swej strony, prowadzić katecheza realizowana w kontekście wspólnotowym. Chrześcijańskie wychowanie w rodzinie, katecheza i nauka religii w szkole są wewnętrznie powiązane w służbie wychowania chrześcijańskiego. Tak też należy patrzeć na te różne, choć ściśle ze sobą związane rzeczywistości.

Wiele osób, które uczymy religii w szkołach nie spotkało Jezusa i tak naprawdę nie zna Go, więc za Nim nie idą. Często dlatego, że nie spotkali i nie znali Go ich rodzice. Dziś wielu młodych ludzi na zewnątrz manifestuje, że nie chce poznać Pana Boga. My zachęcamy ich, żeby Go pokochali. Nie można jednak kochać kogoś, kogo się nie zna. Myślę, że osoby katechizujące powinny być świadome, dlaczego uczymy religii, dlaczego katechizujemy. Nie dla osobistych korzyści ani dla tzw. świętego spokoju, ani też tylko dlatego, że to nasz obowiązek. Czynimy to, ponieważ uważamy, że Pan Jezus jest dla nich najważniejszy. Nie ma innej racji nauczania i katechizowania, nawet jeśli niektórym wydaje się, że takie racje są. Można poprzestać na garstce, która sama by przyszła do salek. A co z „owcą, która zaginęła”?

Czy w szkole jest miejsce na katechezę, czy tylko na nauczanie religii? Myślę, że dziś jest miejsce na jedno i na drugie. Trzeba tylko uznać, że nie wszystkie dzieci i młodzież są takie same, że nie wszystkie rodziny żyją w taki sam sposób wiarą i w taki sam sposób wierę przekazują. Dlatego jednych należy uczyć religii, a innych katechizować. Nie zmienia tego fakt, że podstawowym miejscem katechizacji liturgicznej, sakramentalnej, ludzi dorosłych, rodziców, nauczycieli jest i powinna pozostać parafia (KKK 2226). Parafia, a więc nie tylko ksiądz, nie tylko katechetka, ale wszyscy, którzy zostali ochrzczeni i rozumieją, co znaczy żyć wiarą. Parafia to wspólnota ludzi — rodziców, dzieci, młodzieży, nauczycieli, kapłanów, sióstr, katechetów świeckich — z Bogiem. Szkoła jest miejscem katechezy wtedy, gdy spotykają się w niej i tworzą ją ludzie świadomi swojej przynależności do Jezusa. Jeżeli będziemy zrzucali odpowiedzialność jedni na drugich — Kościół na rodziców, rodzice na szkołę, szkoła na Kościół — nie uda się wychowanie chrześcijańskie. Spróbujmy wszyscy bardziej żyć wiarą.

Jestem przekonany, że wiele problemów związanych z nauczaniem i wychowaniem chrześcijańskim nie zniknie, być może pojawią się nowe. Nie rozwiążą ich rozporządzenia, instrukcje, nawet najlepsze prawo. Problem nauczania religii, katechezy to problem człowieka i tworzonej przez niego społeczności. Na ile jesteśmy otwarci na Pana Boga, na ile Go poznaliśmy, zrozumieliśmy, pokochaliśmy. Na ile w dziecku, któremu towarzyszymy jako rodzice, nauczyciele, wychowawcy, katecheci rozpoznaliśmy kogoś, kogo przez nas chce pouczyć i pokochać Bóg.

Ks. Zdzisław Brzezinka

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama