Jak i co opowiadać na lekcjach religii?

O opowiadaniu jako pierwotnym języku wiary

"Proszę, opowiedz mi jakąś historię!" Ileż razy słychać te słowa wypowiedziane tonem błagalnym w domu czy w szkole. Opowiadać to znaczy przekazać jakąś historię i równocześnie dać świadectwo.

Pewien rabin stwierdził, że historie trzeba opowiadać tak, aby pomagały żyć. I opowiedział: "Mój dziadek był sparaliżowany. Pewnego dnia poproszono go, aby opowiedział historię swego mistrza. Zaczął wiec opowiadać jak to Baalschem, kiedy modlił się, podskakiwał i tańczył. Mój dziadek opowiadając, wstał ze swego miejsca. Zaangażowany był tak bardzo w opowiadanie, że zaczął demonstrować jak czynił jego mistrz, podskakując i tańcząc. I tak, po godzinie został uzdrowiony. I to jest właśnie odpowiedni sposób opowiadania historii". [ 1 ]

Wiara rodzi się ze słyszenia. Opowiadanie jest pierwotnym językiem wiary. Przekazywanie wiary ma strukturę narracyjną. Rozmowa tłumaczy, prawo nakazuje, opowiadanie przeobraża. Moja "historia" łączy się z "historią Jezusa" i "historią wspólnoty Kościoła" i przeobraża życie.

Biblia, dokument-źródło religijności chrześcijańskiej, jest wyrazem "teologii narracyjnej" ante litteram. Naród żydowski, który odzwierciedla swe dzieje w pierwszej jej części, nie wyraża swych doświadczeń Boga w formułach abstrakcyjnych, ale opowiada długą historię, pełną cieni i blasków, wędrówki Jahwe ze swym ludem. Bóg, który objawia się w historii, który splata swą historię z historią człowieka, nie może być zamknięty w abstrakcyjnych formułkach, ale żyje i działa na ulicach, na placach swego ludu, staje się gościem, pielgrzymem, matką i ojcem. Biblia nie tylko opowiada historię narodu żydowskiego, ale ma coś do opowiedzenia każdemu, kto umie słuchać. [ 2 ]

Również sposób mówienia Jezusa jest narracyjny. Jak ówczesny rabbi, zapożycza obrazy z życia codziennego, by wprowadzić człowieka w tajemnice Ojca. Lilie polne i ptaki niebieskie (Mt 6,25-32), kobieta, która usilnie szuka swej drachmy (Łk 15,8-10), matka rodziny zarabiająca ciasto na chleb (Mt 13,33) i pasterz, który z miłością zajmuje się swą trzodą (Łk 15,3-7) stanowią "słowa", jakich On używa, by nakreślić oblicze Boga.

W jednej z bajek greckich pada stwierdzenie, że po usłyszeniu opowiadania, słuchacz woła: "To jest właśnie moja historia! Opowiedz ją jeszcze raz!" I o to właśnie chodzi. Mam odnaleźć siebie i moje życie w historii biblijnej i złączyć moją historię z historią wspólnoty chrześcijańskiej. Historie te mają się wzajemnie przeplatać i zmieniać moje życie.

Wydaje się, iż w dzisiejszym świecie często forma przeważa nad treścią. Współczesny odbiorca jest bardzo uwrażliwiony na klimat, w jakim dokonuje się przekaz wiary, zwraca uwagę nie tylko na to, co się przekazuje, ale przede wszystkim na to, jak się przekazuje. Dostrzegając znaki czasu i biorąc je pod uwagę, można zaproponować do ewangelizacji dzisiaj katechezę narracyjną. Przenikają się w niej doświadczenie osobiste katechizowanych, katechizujących z doświadczeniami Chrystusa. Historia życia odbiorcy Dobrej Nowiny łączy się z historią życia nadawcy (który jest też członkiem wspólnoty Kościoła i w jakimś stopniu ją reprezentuje) oraz historią Jezusa Chrystusa, który nadaje życiu sens i wartość. [ 3 ]

R. Tonelli twierdzi, iż poprzez narrację historia Jezusa zostaje wyrażona jako rozwiązanie problemu relacji wiary do doświadczenia w katechezie. Dzieje się tak, gdy zostaną spełnione cztery warunki. Po pierwsze "opowiadanie" powinno komunikować praktycznie doświadczenie, które wyraża. Objawienie chrześcijańskie nie jest bowiem przede wszystkim wiadomością, lecz doświadczeniem życia, które staje się wiadomością. Słowo opowiadającego winno zatem być jego świadectwem. Po drugie "opowiadanie" powinno wzbudzać wiarę. Jego zadaniem nie jest zwyczajne informowanie i demonstrowanie, lecz pobudzenie do powzięcia decyzji w życiu. Po trzecie "opowiadanie" winno posiadać, na ile jest to możliwe, zdolność bycia zbawczym znakiem i uwalniania zawartej w nim siły krytyki skierowanej wobec rzeczywistości. Po czwarte "opowiadanie" winno być w tym samym czasie "pamiątką" i "świadectwem"; "skrzyżowaniem" wielu historii: tej opowiadanej, tej, która dotyczy opowiadającego i tej, która przynależy do słuchających. [ 4 ]

Jesteśmy, jako ludzie, "utkani" z opowiadań. To nie liczby, dane z urzędu statystycznego mówią o nas i przekonują nas, lecz to, co przeżyliśmy, co stało się częścią nas i co zostaje "opowiedziane" każdego dnia naszą twarzą, naszymi gestami, naszym słowem. Opowiadanie o sobie - to ujawnianie siebie, ukazywanie się w jakiś sposób drugiemu człowiekowi. Opowiadanie o Bogu - to ukazywanie go bliźniemu, wywoływanie jego oblicza w sercu katechizowanego. Słuchanie opowieści o życiu, o historiach, które go tworzą oznacza zaangażowanie i czyni nas odpowiedzialnymi za innych. Słuchanie opowiadań na religii stwarza wspólnotę, przywołuje "niewyrażalne" i otwiera na działanie Boga.

Należy stwierdzić, że opowiadanie doświadczeń egzystencjalnych jest ważnym i nieodzownym wymiarem współczesnej katechezy. Proces katechetyczny oparty na komunikowaniu doświadczeń, staje się "żywy" i nabiera "życiowego znaczenia". Trzeba jednak niezwykłej czujności i ostrożności, ponieważ doświadczenie jest "materiałem" tak delikatnym jak całe życie ludzkie.


 1  R. Tonelli, Pastorale giovanile, Roma 1997, s. 216.

 2  Por. Raccontare a catechismo e a scuola di religione, Torino 1995, tłum. polskie: Jak opowiadać na lekcjach katechizmu i religii w szkole, Warszawa 1996.

 3  Por. R. Tonelli, Narrare per aiutare a vivere, Torino 1992.

 4  R. Tonelli, Una catechesi che da senso alla vita. Orientamenti teologico-pastorali per risolvere il problema del rapporto "fede-esperienza" nella catechesi, "Catechesi" nr 1/1982, s. 10-12.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama