Na czym polega prawdziwa jedność?

Czy w społeczeństwie możliwa jest jednolitość poglądów i zachowań? Czy taka jednolitość byłaby korzystna dla społeczeństwa?

Tragedia w Smoleńsku odnowiła w Polakach przygasłe poczucie wspólnoty narodowej. Niezależnie od poglądów politycznych łączyliśmy się w bólu i modlitwie, na chwilę wygasły nasze spory. Niestety, przy okazji wyborów prezydenckich podziały wybuchły z nową mocą. Czy w Polsce można przywrócić atmosferę jedności? Podstawową sprawą w tym względzie jest uświadomienie sobie, czym jest prawdziwa jedność.

W świadomości społecznej panuje bardzo błędne przekonanie, że jedność polega na tym, że wszyscy myślą i postępują w podobny sposób oraz na tym, że nie można się spierać, tylko w każdej sprawie należy się z sobą zgadzać. W ostatnich latach zwolennicy obydwu głównych partii politycznych oskarżali się o dzielenie Polaków zapominając, że jesteśmy już naturalnie podzieleni. Każdy człowiek jest inny. Różnimy się wyglądem, talentami, zainteresowaniami. Naturalne jest więc też to, że różnimy się światopoglądem czy poglądami politycznymi.

Sprawy wartości i Państwa powinny być dla nas bardzo ważne. A jeśli coś jest dla nas naprawdę ważne, to chyba naturalne jest to, że staramy się przekonywać do swoich racji. Gdy widzimy, że ktoś z kręgu naszej rodziny czy znajomych błądzi np. wpada w jakiś nałóg, czy spędza czas w prymitywnym towarzystwie, staramy się mu pomóc i używając różnych argumentów odciągnąć go od tych problemów. Podobnie jest i z polityką. Jedność nie może polegać na tym, że będziemy wyrzekać się swoich przekonań, czy też milczeć, by nikomu nie podpaść. Gdybyśmy nie toczyli żadnych sporów i dyskusji, oznaczałoby to, że w rzeczywistości nam nie zależy na temacie. Podejście części mediów i polityków, którzy mają nadzieję, że w imię jedności nikt nie będzie kwestionował narzucanego przez siebie spojrzenia na Polskę, jest zwyczajnie obłudne.

Prawdziwa jedność powinna polegać na czym innym — na merytorycznej dyskusji, a nie na obrzucaniu się wyzwiskami; na odnoszeniu się z szacunkiem do drugiej osoby, nawet wtedy, gdy się z nią nie zgadzamy; na próbie zrozumienia toku myślenia dyskutanta, na dojściu do kompromisu (tam gdzie kompromis jest możliwy), albo chociaż na uszanowaniu części argumentów drugiej strony; na nieprzekładaniu różnicy zdań na relacje międzyludzkie.

Jeśli zależy nam jedności nie możemy wyśmiewać się i obrażać polityków oraz zwolenników innej opcji politycznej. Musimy wyraźnie rozgraniczyć krytykę czyjegoś postępowania od używania obraźliwych słów, czy opowiadania wulgarnych żartów.

Nie możemy wywyższać się głosząc, że „nasza” partia jest nowoczesna i popierają ją inteligentni ludzie, a „wasza” to zaścianek. Nie możemy jednak także odbierać nikomu patriotyzmu. Zauważyłem, że są to dwa główne zarzuty stawiane politycznym oponentom, w zależności od tego, kogo się popiera. Zarzuty te w dużej mierze są niesprawiedliwe. Sądzę, że każdy z nas zna inteligentnych, wykształconych patriotów będących zwolennikami różnych partii politycznych.

Jedność może być zbudowana tylko w oparciu o prawdę. Nie zbudujemy udanej, prawdziwej relacji z osobą, która byłaby wobec nas nieszczera, fałszywie nas oskarżała o różne rzeczy, czy przypisywałaby sobie nasze zasługi. Nie zbudujemy dobrej relacji także jeśli samemu nie będziemy umieli stanąć w prawdzie i dostrzec swoich wad. Tak samo i w społeczeństwie — nie da się zakopać podziałów, jeśli np. będziemy kogoś oskarżać o obrażanie ludzi, samemu mówiąc o danej osobie w sposób obraźliwy.

W przypadku wielu osób poczucie krzywdy i niesprawiedliwości jest tak silne, że sama zmiana postępowania wobec nich może nie wystarczyć. Choć z pewnością będzie to ciężkie, warto przyznać się do swoich błędów, przeprosić i starać się zadośćuczynić, gdy jest taka możliwość.

Z pewnością odbudowanie jedności w skali całego kraju może być trudne, także dlatego, że bardzo ważną rolę odgrywają tu politycy i media, którym niekoniecznie jest to na rękę. Podgrzewanie konfliktów pozwala mobilizować elektorat niechętny konkurentowi czy też zwiększać sprzedaż gazet. Niemniej, nie możemy się tym przejmować. Każdy z nas może zastosować zasady o których napisałem w odniesieniu do siebie i w ten sposób przełamywać podziały  przynajmniej w swoim otoczeniu.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama