Wywiad z z Eugeniuszem Kłopotkiem

Poranna rozmowa Tomasza Sekielskiego z zaproszonym gościem......

TS: Eugeniusz Kłopotek wiceprezes PSL. Dzień dobry panie prezesie.

EK: Dzień dobry.

TS: Słyszał Pan naszą relację przed chwilą o dzieciach pracujących w nocy przy łuskaniu orzechów, by pomóc rodzicom?

EK: Chcę się do was przyłączyć, jeśli mogę, chociażby finansowo.

TS: Bardzo nam miło. Wiem, że PSL ma też fundację może PSL też się włączy?

EK: Porozmawiamy.

TS: Po rozmowie porozmawiamy.

EK: Dobrze.

TS: Panie pośle, jest Pan politycznym jastrzębiem?

EK: Nie, nie. Realistom i pragmatykiem.

TS: Ale ostatnio można odnieść wrażenie, że w PSL są same jastrzębie. Politycy ostrzy, zdecydowani przynajmniej, jeśli chodzi o Unię Europejską.

EK: Panie redaktorze, może jest coś na rzeczy, bo odnieśliśmy takie wrażenie po nowej propozycji Duńczyków, która między innymi zmierza do tego, by nie nastąpiło tąpnięcie w naszym budżecie po wejściu, a więc, że chcą nam dać zwrot 500 milionów euro, że u naszego partnera koalicyjnego, w tym również u Pana premiera zagościł na twarzy uśmiech zadowolenia, a z naszych negocjatorów jakby zeszło powietrze. I odnieśliśmy również takie wrażenie, a teraz o rolnictwo niech już się martwi sam Kalinowski. Ja przypomnę jest to wspólna odpowiedzialność całego rządu koalicyjnego i dopóki piłka jest w grze, a jeszcze ona jest, trzeba walczyć do końca.

TS: To stąd biorą się głosy niektórych polityków, że być może już nie długo nadejdzie czas opuszczenia koalicji?

EK: Nie, ja myślę, że jest jeszcze na to za wcześnie, natomiast nie bardzo sobie rzeczywiście wyobrażam taką sytuację, iż by to jeden z partnerów koalicyjnych ciągnął na tak, po już ostatecznym rozstrzygnięciu tych warunków, a drugi z partnerów koalicyjnych ciągnął na nie. Wówczas lepiej się jednak rozejść.

TS: Czyli widzi Pan taką możliwość, że może dojść do rozwodu?

EK: Może coś takiego się zdarzyć.

TS: Krzysztof Skowroński w dzisiejszym komentarzu w „Rzeczpospolitej” zastanawia się, dlaczego tak późno, miedzy innymi PSL tak ostro występuje w sprawach Unii Europejskiej i czy przypadkiem nie jest to tylko gra polityczna obliczona na przyszłe wybory parlamentarne.

EK: Nie, nie. Panie redaktorze, proszę zauważyć, że Jarosław Kalinowski często w sytuacji, kiedy nasi negocjatorzy zaczynali mięknąć, jechał do Brukseli, stawiał sprawę ostrzej i rzeczywiście coś ugrywał. W związku z tym nie można mówić, że nagle pod koniec Polskie Stronnictwo Ludowe bardzo ostro występuje. Jarosław Kalinowski w tym obszarze rolnictwa, ale nie tylko stawiał zawsze na pewne pryncypialne zasady, pamiętając o fundamentach Unii Europejskiej. Tymczasem te wszystkie propozycje Unii Europejskiej, no, przeczą trochę pewnej idei tworzenia wspólnej Europy.

TS: SLD był za miękki w tych negocjacjach?

EK: Ja myślę, że w paru elementach nasi negocjatorzy byli za miękcy.

TS: Premier Miller też?

EK: Nie, ja sądzę, że być może tu jest rola premiera dosyć skomplikowaną rolą, bo jednak to jest rząd koalicyjny, gdzie jeden z partnerów jest nie wątpliwie Polskie Stronnictwo Ludowe szczególnie ma baczenie na obszar rolnictwa. Ale dlaczego ma takie baczenie? Nie tylko, dlatego, że to jest nasze zaplecze polityczne, ale pamiętajmy, że prawie połowa, 47 procent budżetu unijnego to jest wspólna polityka rolna, w związku, z czym jest naprawdę, o co walczyć. Z tym, że nie walczymy tylko o pieniądze.

TS: Ale negocjatorzy nie prowadzą własnej polityki, oni są zależni od rządu i właśnie od premiera Millera. Jeśli oni byli za miękcy to znaczy, że premier Leszek Miller był zbyt miękki wobec nich.

EK: To znaczy, mają duże doświadczenie ci negocjatorzy, tylko proszę zauważyć chociażby ten ostatni moment. Jest odpowiedź polskiego rządu na propozycje Duńczyków i teraz ja po części rozumiem zachowanie się naszych negocjatorów. Otóż wykonał robotnik pewną pracę, szef pochwalił, szef Leszek Miller pochwalił, zeszło w tym momencie to napięcie, uszło powietrze i nagle każą temu robotnikowi wykonać jeszcze dodatkową pracę. I teraz jest pytanie, czy ten robotnik podchodzi do tej pracy z entuzjazmem, z chęcią, z werwą czy też na zasadzie, no, po prostu musi to wykonać.

TS: Według premiera Kalinowskiego nie podchodzi z werwą.

EK: A no właśnie. Tylko oczywiście teraz jest już za późno na roszady. Ja uważam, że trzeba tutaj wzmocnić teraz także wolę nie tylko negocjatorów, ale również w ramach samego rządu, ze jeszcze nie jest zamknięte wszystko do końca, mało tego ja uważam, że jeszcze na szczycie w Kopenhadze będzie jeszcze jakiś gest polityczny, znaczący gest polityczny ze strony Piętnastki, bo premier Miller z samym tylko podpisem nie może przyjechać do kraju.

TS: Ma Pan jeszcze zaufanie do głównego negocjatora Jana Truszczyńskiego?

EK: Przyznam się szczerze zaczynam mieć trochę wątpliwości, ale teraz to już jest gdybanie po czasie.

TS: Według Zbigniewa Kuźmiuka Jan Truszczyński przesłał do Brukseli inne warunki negocjacyjne od tych, które ustalił w piątek rząd po bardzo burzliwych obradach. Zbigniew Kuźmiuk ujawnił to wczoraj w „Kropce nad i”.

EK: Ja myślę, że tutaj mój kolega poszedł chyba trochę za daleko, bo nie wierze w to. To by było po prostu nie możliwe żeby negocjator Pan Truszczyński przedstawił inne warunki polskiego rządu niż to rząd zrobił na swoim posiedzeniu.

TS: Skąd takie informacje w takim razie?

EK: Nie wiem, nie wiem, to trzeba spytać wprost Zbigniewa Kuźmiuka.

TS: A Pan nie słyszał o tym, w PSL o tym się nie mówiło?

EK: Nie. Natomiast ja, do czego innego zmierzam.

TS: Ale Panie pośle mówiło się o tym w PSL, o tym, co mówił Zbigniew Kuźmiuk wczoraj?

EK: Znaczy rozmawialiśmy w kontekście wypowiedzi prezesa Kalinowskiego na konferencji prasowej, że jest jakby na ten sam element zawarty w stanowisku inne podejście Jarosława Kalinowskiego, bardziej zdecydowane, jednoznaczne, a inne już było podejście na samej konferencji prasowej.

TS: Ale ja nie pytam o konferencję prasową. Ja pytam o to, co przedstawił Jan Truszczyński w Brukseli. Zbigniew Kuźmiouk powiedział wczoraj wyraźnie, że warunki negocjacyjne, jakie przestawił Jan Truszczyński w Brukseli odbiegają od tych, jakie przyjął rząd na piątkowym posiedzeniu.

EK: Nie mogę tego potwierdzić, ani zaprzeczyć. Dzisiaj zresztą jest posiedzenie rządu, myślę, że temat ten będzie przede wszystkim stawał i będzie stawiany również przez premiera Kalinowskiego i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Nie chcę w to wierzyć.

TS: A jeśli te informacje by się potwierdziły, co to oznacza według Pana?

EK: No, to jest nieprawdopodobne wręcz, tak, że nie chcę w ogóle w tym kierunku spekulować.

TS: Nieprawdopodobne, czyli co, Leszek Miller powinien wówczas odwołać Jana Truszczyńskiego?

EK: Wtedy nie ma wyjścia w ogóle żadnego.

TS: Powinien odwołać?

EK: Oczywiście. No, gdyby się okazało, że Pan Truszczyński nie wykonał decyzji rządu to po prostu jest to nieprawdopodobna wręcz rzecz. Nie wierzę w to po prostu.

TS: W zeszłym tygodni krążył Pan po kraju, spotykał się z lokalnymi działaczami. Co mówi tak zwany teren?

EK: Teren nadal jeszcze uważa, że powinniśmy do Unii Europejskiej wchodzić na zdecydowanie lepszych warunkach niż to proponowała Unia, ale grono wątpiących rośnie niestety.

TS: Dziękuję bardzo. Eugeniusz Kłopotek wiceprezes PSL był moim gościem.

EK: Dziękuję.

Poranna rozmowa SEKIELSKI PLUS  jest emitowana od poniedziałku do piątku o 8.02 na antenie Radia Plus. Najważniejsi goście, najistotniejsze pytania, tylko ważne odpowiedzi — codziennie rano dowiesz się o czym powinieneś wiedzieć. Tomasz Sekielski dziennikarz TVN w Radio Plus.

PO/PO

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama