Wywiad z Księdzem Andrzejem Halemba

Poranna rozmowa Tomasza Sekielskiego z zaproszonym gościem...

TS: Ksiądz Andrzej Halemba, sekretarz Komisji Misyjnej Episkopatu. Witam księdza bardzo serdecznie.

Ks. AH: Dzień dobry. Szczęść Boże.

TS: Dzisiaj kościół obchodzi dzień modlitwy za polskich misjonarzy. Czym dla kościoła jest działalność misyjne dzisiaj?

Ks.AH: Ja myślę, że kościół musi być misyjny, bo taka jest jego natura. Wtedy, kiedy Jezus Chrystus posyłał swoich apostołów, posyłał ich nie tylko do ludzi mieszkających na terenie Izraela, ale po krańce świata, by chrzcili, nauczali i tworzyli wspólnotę.

TS: Działalność misyjna to taka bitwa o duszę?

Ks. AH: Myślę, że bitwa o dusze w pewnym sensie, ale z pewnością to dzielenie się tym wielkim szczęściem, jakim jest przyjęcie chrześcijaństwa. Chrzest to przecież usynowienie, chrzest to niezwykłe bogactwo. Kościół, w który jesteśmy zanurzeni jest jak skarbnica, z której czerpiemy pełnymi rękami. Byłoby egoizmem zachować to tylko dla siebie. Trzeba się wiarą dzielić jak chlebem, jak powiada Ojciec Święty, a poza tym przesłanie misji przypomina nam bardzo wyraźnie, nie możemy być spokojni skoro tak wielu ludzi jeszcze Jezusa Chrystusa nie zna, a przecież nie zna go dwie trzecie ludzkości. To ogromne wyzwanie stojące przed kościołem i w Polsce i całym kościołem powszechnym.

TS: Ksiądz przez dziesięć lat był misjonarzem, był w Zambii. Praca misjonarza jest pracą niebezpieczną?

Ks. AH: Oj, jest niebezpieczną z wielu względów, ale to właśnie stwarza nową sytuację jakby dla kościoła i dla człowieka, który dla tego kościoła posługuje. Z jednej strony musimy sobie zdawać sprawę, że poświęcić życie dla Chrystusa to ogromne szczęście, choć nie jest to łatwe, a skoro poświęcasz się dla Chrystusa to masz nie tylko jednego Anioła Stróża, ale trzech. Stąd też mimo, że jest wiele zagrożeń i niebezpieczeństw na misjonarza czyhających, to jest jednak ta opieka Boża, której doświadczamy i dlatego też posługiwanie dziesięcioletnie moje w Zambii, było posługiwaniem bardzo radosnym.

TS: Co roku jednak giną jednak misjonarze wykonując swoją posługę.

Ks.AH: Myślę, że tak zawsze było, że z posiewu krwi tych pierwszych Chrześcijan rodziły się kościoły, one się wtedy umacniały, bo tam właśnie się weryfikuje nasza wiara czy jesteśmy zdolni oddać nasze życie za wiarę. Mamy wielu świadków wiary i z jednej strony bardzo się smucimy, że kościół katolicki tak w świecie jest prześladowany, w tym świecie fundamentalistycznego Islamu, w świecie gdzie Hinduizm bardzo nalega na opuszczenie przez katolików tych terenów, gdzie oni pracują, gdzie oni mieszkają.

TS: Może ekspansja kościoła jest zbyt agresywna?

Ks. AH: Ja myślę, że kościół jest dynamiczny, a nie ekspansywny, nie narzuca się, kościół się dzieli. Często mówi się, ze misjonarz jakby prowokuje czy też szuka tych dusz, a jednocześnie przecież misjonarz nie może zachować tych skarbnic dla siebie. To jest tak jakbyśmy zamknęli Luwr czy nasz Zamek Królewski mówiąc, ze to jest tylko dla Polaków, lub tylko dla Francuzów, czy Europejczyków. Musimy się dzielić tymi wartościami, którymi żyjemy.

TS: W zeszłym roku zginęło dwudziestu pięciu misjonarzy. Ksiądz gdyby mógł wróciłby do Zambii dzisiaj?

Ks. AH: Wróciłby już wczoraj gdybym miał tylko taką okazję. Wróciłbym do swoich parafian, do swojej pracy, do tłumaczeń. To dawało mi naprawdę dużą satysfakcję jak kapłanowi tłumaczyć Nowy Testament, przygotowywać słowniki, parać się kulturą, zajmować się duszą Afrykańczyka, bo to odkrywanie nowego świata, a jednocześnie poszerzenie i ubogacenie mojej własnej duszy i myślę, że to ogromne doświadczenie, z którego bardzo się cieszę i mam nadzieję, żywię nadzieję, że kiedyś dusze biskupów także zmiękną i pozwolą mi wrócić do Zambii.

TS: A nie ma ksiądz czasami wrażenia, jak się patrzy na to, co się dzieje w kraju, że może w Polsce, to trochę takie przewrotne pytanie, przydałaby się działalność misyjna?

Ks. AH: Absolutnie tak, ja myślę, ze ewangelizacja nie zatrzymuje się, nie rozpoczyna się w krajach misyjnych, a rozpoczyna się tutaj w naszym kraju. Ja myślę, że ta ewangelizacja misyjna w pewnym sensie jest potrzebna nam, żeby sięgnąć po korzenie. Działalność misyjna to jest przepowiadanie Jezusa Chrystusa i zakładanie wspólnot.

TS: To jest działanie u podstaw.

Ks. AH: To jest działanie u podstaw, podstawowe, fundamentalne. Jak gdyby odkrywanie naszych własnych korzeni. Trzeba na nowo tworzyć wspólnoty i one się tworzą. Myślę, ze kościół w Polsce dojrzał do nowego zaangażowanie świeckich. Proszę zwrócić uwagę, ze w ostatnich piętnastu latach tak wielu ludzi przeżywa jak gdyby nowy renesans pogłębiania swojej duchowości.

TS: Ale nie za wolno to się dzieje? Co prawda Polacy deklarują, że 90 procent Polaków to katolicy, ale tego katolicyzmu, na co dzień nie widać, tego miłosierdzia.

Ks. AH: Ja myślę, że miłosierdzie coraz bardziej się ukazuje. Proszę zauważyć jak wspaniale ludzie odpowiadają na apele o pomoc dla ludzi pokrzywdzonych, dla ludzi, których doświadczył los. Chociażby te akcje bożonarodzeniowe, świeca i wiele innych akcji, które mamy, ot chociażby szósty stycznia, kiedy Polacy składają swoje datki, ofiary na tacę we wszystkich kościołach, a te przecież fundusze służą najuboższym tego świata. Myślę, że ludzie są coraz bardziej świadomi odpowiedzialności za innych, potrafią się dzielić. Ja myślę, ze zło jest zbyt krzykliwe w naszych mediach, ze nasze media powinny być bardziej optymistyczne, ze powinny odkrywać tę dobrą i szlachetną stronę człowieka, bo to pobudza. Tymczasem media nas przerażają. Kiedy patrzę na wiadomości to z przerażeniem odkrywam, że 99,9 procent wiadomości to są wiadomości o tragediach, o konfliktach, o wojnach, o zagrożeniach, o malwersacjach, o przestępstwach, o zbrodniach tego świata i tym jesteśmy nieustannie karmieni. Myślę, że rośniemy troszeczkę jako mali pesymiści, a powinniśmy się trochę bardziej uśmiechnąć do losu i spojrzeć bardziej optymistycznie.

TS: Według księdza wejście Polski do Unii Europejskiej to dla kościoła polskiego możliwość prowadzenia działalności misyjnej w Europie Zachodniej? W cudzysłowie oczywiście.

Ks. AH: Oczywiście w cudzysłowie. Myślę, że mamy się dzielić naszą wiarą jak chlebem z każdym narodem i w każdym miejscu. Nie możemy tutaj mówić o działalności misyjnej dosłownie, ale z pewnością powinniśmy mówić o dzieleniu się doświadczeniami. Myślę, że kościół w Polsce ma głębokie doświadczenie innej wspólnoty. To, czego nie ma absolutnie na pewno we Francji, nie ma w Hiszpanii, nie ma w Niemczech czy nie ma w Anglii. I tym możemy się podzielić. O tym żeśmy weszli już do Unii Europejskie Papież nas już dawno przekonywał i myślę, ze teraz mamy już tylko przypieczętowywanie pewnych faktów. Natomiast ta odpowiedzialność za stronę duchową Europy, jaka ona będzie, czy będziemy z nią zjednoczeni czy też nie, spoczywa na Polakach, spoczywa na kościele w Polsce, bo ten kościół zachodni potrzebuje nie pomocy finansowej, ale pomocy duchowej z pewnością.

TS: Dziękuję bardzo. Ksiądz Andrzej Halemba, sekretarz Komisji Misyjnej Episkopatu był moim gościem.

Ks. AH: Szczęść Boże.

Poranna rozmowa SEKIELSKI PLUS  jest emitowana od poniedziałku do piątku o 8.02 na antenie Radia Plus. Najważniejsi goście, najistotniejsze pytania, tylko ważne odpowiedzi — codziennie rano dowiesz się o czym powinieneś wiedzieć. Tomasz Sekielski dziennikarz TVN w Radio Plus.

opr. PO/PO

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama