Uzależniona piękna płeć

O problemie pijaństwa i alkoholizmu wśród kobiet

Media donoszą często, że Polki mają coraz poważniejszy problem z piciem alkoholu. Jest to li tylko szukanie taniej dziennikarskiej sensacji czy też porażająca prawda?

Na podstawie ubiegłorocznych statystyk GUS w naszym kraju spożycie 100 proc. alkoholu na jednego mieszkańca wzrosło w ostatnich 10 latach o 2,2 litra z 7,02 l w 1998 r. do 9,21 l w 2007 r. Odsetek osób ryzykownie pijących (tzn. w sposób destrukcyjny dla zdrowia) w przypadku kobiet zwiększył się tylko w latach 2002—2005 aż o 30 proc.

Dane GUS są dramatyczne - aż 16 proc. populacji dorosłych Polaków zaliczanych jest do grupy pijących ryzykownie. Największy wzrost w tym zakresie odnotowano wśród młodych kobiet w grupie wiekowej 18-29 lat. Co dziesiąta kobieta w tym przedziale wieku pije w sposób ryzykowny; w ciągu 3 lat liczba kobiet w tej grupie badanych zwiększyła się aż o 73 proc. Natomiast jak podaje Ministerstwo Zdrowia w ostatnim „Sprawozdaniu z realizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi”, opublikowanym w 2007 r., w grupie osób pijących alkohol w sposób ryzykowny najczęściej znajdują się osoby w wieku 18-39 lat. Jeśli chodzi o płeć piękną, to dotyczy to pań stanu wolnego, mieszkanek miast powyżej 50 tys. mieszkańców, a także kobiet uczących się, będących gospodyniami domowymi, najczęściej mających wyższe wykształcenie, zajmujących samodzielne stanowiska oraz mających dobrą sytuację materialną. Istotną informacją jest fakt, że przeważnie są to również osoby niewierzące i niepraktykujące.

Światowa Organizacja Zdrowia z kolei przestrzega, że alkohol znajduje się na trzecim miejscu wśród czynników ryzyka dla zdrowia, ponadto według jej informacji 60 chorób oraz urazów ma także związek z alkoholem. Choć trudno w to uwierzyć, w całej Europie nadmierne spożywanie alkoholu jest powodem jednej czwartej wszystkich nagłych zgonów osób pomiędzy 15. a 29. rokiem życia. Każdego roku w Polsce z przyczyn bezpośrednio bądź pośrednio związanych z piciem alkoholu umiera kilkanaście tysięcy osób, z czego połowa przypada na zgony spowodowane bezpośrednio piciem alkoholu.

Według ostatnich danych opublikowanych przez Państwowy Zakład Higieny w 2006 r. w porównaniu z rokiem poprzednim wzrosła aż o 16 proc. liczba zgonów z powodu zaburzeń psychicznych związanych z piciem alkoholu, przy czym liczba zgonów Polek z tego powodu zwiększyła się aż o 21 proc. O 4 proc. wzrosła też liczba śmierci z powodu chorób wątroby, w tym liczba zgonów kobiet z tego powodu podniosła się o 7 proc., o taki sam procent wzrosła także liczba zgonów z powodu zatruć alkoholem, liczba śmierci naszych kobiet zwiększyła się z tego powodu aż o 24 proc.!

Promil optymizmu

Żadnej rozsądnej osoby nie trzeba przekonywać o tym, że alkohol zawarty w wódce, winie czy piwie spożywany przez kobietę spodziewającą się dziecka wpływa wpierw negatywnie na rozwój płodu, a w dalszej konsekwencji na całe życie człowieka. Najpoważniejszym uszkodzeniem płodu związanym z piciem alkoholu przez ciężarną matkę jest płodowy zespół alkoholowy (FAS z ang. Fetal Alcohol Syndrome). W tej kwestii jest jednak mała poprawa, przez co można mieć odrobinę nadziei na przyszłość, bowiem według ogólnopolskich badań przeprowadzonych przez CBOS w 2008 r. świadomość zagrożeń dla zdrowia dzieci wynikających ze spożywania alkoholu przez ciężarne kobiety wzrasta. Niewykluczone, że miała na to wpływ prowadzona w 2007 r. przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych kampania edukacyjna „Ciąża bez alkoholu”. W każdym razie faktem jest, że porównanie wyników badań z 2008 i 2005 r. ukazuje pozytywną zmianę zachowań w tym zakresie.

W grupie kobiet, które kiedykolwiek były w ciąży, w czasie ostatniego badania do spożywania alkoholu w tym okresie przyznało się 12 proc. kobiet, podczas gdy w 2005 r. takich kobiet było o ponad 4,5 proc. więcej. W okresie ciąży najczęściej alkohol piją kobiety młodsze, dobrze wykształcone oraz takie, które spożywają średnio ponad 6 litrów czystego alkoholu rocznie.

Czym skorupka za młodu...

Z ostatnich badań ESPAD (Europejskiego Programu Badań Ankietowych w Szkołach) przeprowadzonych w 2007 r. wynika, że napoje alkoholowe okazały się najbardziej rozpowszechnioną substancją psychoaktywną wśród młodzieży szkolnej. Próby picia ma za sobą 92,5 proc. gimnazjalistów z klas trzecich i 96,7 proc. uczniów drugich klas szkół ponadgimnazjalnych. Wartości wskaźnika picia kiedykolwiek w życiu dla chłopców i dziewcząt są niemal identyczne. Prawidłowość ta dotyczy zarówno 15-, 16-, 17-, jak i 18-latków. Jak trafnie zauważają autorzy tego raportu — „można traktować to jako jeden z sygnałów unifikacji stylów życia kobiet i mężczyzn w młodym pokoleniu”.

Najstarsi gimnazjaliści zarówno dziewczęta, jak i chłopcy w pierwszej kolejności sięgają po piwo, potem po wódkę, na końcu po wino. Dramatyczne są dane ukazujące, że w czasie całego życia ani razu nie upiło się tylko 41 proc. gimnazjalistów i 23 proc. uczniów ze szkół ponadgimnazjalnych. Trudno się jednak dziwić takim statystykom, skoro odmową sprzedaży alkoholu ze względu na brak pełnoletności kończy się tylko 10 proc. prób zakupu piwa, 17 proc. wina i 14 proc. w wypadku wódki.

Badania CBOS zamieszczone w raporcie „Młodzież a substancje psychoaktywne” ze stycznia ubiegłego roku ukazują, że czynnikiem, który istotnie różnicuje młodzież w kwestii konsumpcji mocnych alkoholi, jest zaangażowanie w praktyki religijne. Wśród badanych, którzy uczestniczą w nich kilka razy w tygodniu, 54 proc. deklaruje, że nie piło alkoholu w ciągu ostatniego miesiąca, a w grupie osób w ogóle nieuczestniczących w praktykach religijnych już tylko 33 proc. deklaruje niespożywanie napojów wysokoprocentowych.

 


Dr Jacek Moskalewicz z Zakładu Badań nad Alkoholizmem i Toksykomaniami Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie

- Nie zgadzam się z opinią, że w naszym kraju gwałtownie wzrosła konsumpcja alkoholu wśród kobiet. Ponieważ spożywanie alkoholu w ogóle mocno wzrosło w Polsce w ciągu ostatnich lat, stąd także musiała wzrosnąć liczba pijących kobiet. Niezaprzeczalnym jest fakt, że spożycie alkoholu w Polsce raptownie wzrosło dwukrotnie: po raz pierwszy w okresie transformacji, czyli pod koniec lat 90., było to około 10 litrów rocznie na jednego mieszkańca, drugi raz około 2002 r. po obniżce akcyzy na alkohol. Natomiast dystans w piciu alkoholu między kobietami a mężczyznami wciąż pozostaje taki sam, kobiety w Polsce piją cztero-pięciokrotnie mniej od mężczyzn. Na pewno ilość wypijanego alkoholu zależy od wykształcenia oraz wieku. Najmniejsze dysproporcje między pijącymi kobietami a mężczyznami zauważalne są wśród ludzi mających wyższe wykształcenie, i w tej grupie kobiety piją już tylko dwa razy mniej od mężczyzn. Taki mały dystans zachowany jest także wśród bardzo młodych dziewczyn, wiąże się to zapewne z faktem, że już w gimnazjach i szkołach średnich ta różnica picia między chłopcami a dziewczętami także się zmniejsza. Jeszcze kilka lat temu rozpowszechnienie picia alkoholu było większe wśród chłopców niż wśród dziewczyn, teraz niestety dziewczęta także na tym polu dogoniły chłopców. Jest to pewien sposób upodobniania się pewnych wzorów zachowań, wzorów konsumpcji mężczyzn i kobiet, który jest najbardziej intensywny wśród osób najlepiej wykształconych, wysoce otwartych na nowe wzory spożycia alkoholu, na nowe wzory kultury zachodniej, gdzie dystans w konsumpcji alkoholu między kobietami a mężczyznami jest znacznie mniejszy niż w Polsce. To są takie procesy, które są konsekwencją długich zmian kulturowych, ekonomicznych itp. Jeśli chodzi o studentów, to zawsze w tej grupie dość intensywnie konsumowało się alkohol. Zatem mówienie o jakiejś współczesnej epidemii picia alkoholu przez tę grupę młodych ludzi jest według mnie grubą przesadą. Nie zgadzam się również z rozpowszechnianą ostatnio opinią, że szczególnie dużo alkoholu piją właśnie studentki. Prawdziwym problemem, z jakim zmaga się współczesna cała Europa, jest picie alkoholu przez nastolatki i młodzież w wieku gimnazjalnym oraz w szkołach średnich. Picie wśród nich jest tak rozpowszechnione, jak wśród osób dorosłych. Pośród osób dorosłych mamy kilkanaście procent abstynentów, wśród młodzieży mamy kilkanaście procent osób, które w ogóle nie piły alkoholu. Ten naturalny proces, który jest bardzo trudny do odwrócenia, zaczął się niestety jakiś czas temu i objął cały nasz Stary Kontynent. Myślę, że w tym zakresie można by bardzo dużo zrobić, gdyby konsekwencje spożywania alkoholu nie były tak tragiczne, jakie są. Tutaj najskuteczniejsze zarówno dla młodzieży, jak i osób dorosłych jest ograniczanie dostępności alkoholu. Jeżeli nastolatki widzą, że kupienie napojów wysokoprocentowych przez osoby dorosłe następuje w sposób bezproblemowy, to nie łudźmy się, że uwierzą, iż kupienie przez nich alkoholu będzie dużo trudniejsze. Dla młodych ludzi jest to symbol dorosłości, westernizacji i niestety obecnie w tej kwestii nie da się dużo zmienić. Jedyną realną drogą do zmniejszenia spożywania alkoholu przez młodzież jest obniżenie konsumpcji tychże napojów przez całe nasze społeczeństwo. Powtórzę jeszcze raz, obniżenie akcyzy na alkohole spowodowało potężny wzrost spożywania ich wśród naszego społeczeństwa. Obniżenie dostępności ekonomicznej powinno zatem przynieść spadek spożycia alkoholu. Również udowodniony jest fakt, że utrudniona fizycznie dostępność do alkoholu zmniejsza jego konsumpcję. Wniosek jest prosty: im będzie mniej sklepów monopolowych oraz tych, w których można zaopatrzyć się w alkohol, tym mniejsze będzie jego spożycie w naszym społeczeństwie.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama