Oddanie Ojczyźnie i profesjonalizm

Jak wygląda dziś polskie wojsko? Czego powinna nas nauczyć historia naszych zmagań wojennych? Rozmowa z ministrem obrony narodowej

Świadomość rangi zwycięstwa nad bolszewikami sprzed 100 lat pomaga kształtować współczesne oblicze polskiej armii — mówi Mariusz Błaszczak, minister Obrony Narodowej.

Piotr Grzybowski: Panie Ministrze, Zwierzchnik Sił Zbrojnych pozostaje na stanowisku. Jakie są Pana wrażenia po wygranej prezydenta Andrzeja Dudy?

Minister Mariusz Błaszczak: Kolejna kadencja prezydenta Andrzeja Dudy oznacza, że sprawy Wojska Polskiego dalej będą szły w dobrym kierunku. To gwarancja kontynuacji polityki Prawa i Sprawiedliwości, również w dziedzinie bezpieczeństwa. Polityki bliskiej wszystkim obywatelom, nastawionej na dobro Polaków i spełnianie ich oczekiwań. Oczywiście, to także gwarancja dalszej modernizacji Sił Zbrojnych RP.

Jak dotychczas układała się współpraca z Panem Prezydentem?

Mamy wspólną wizję Polski, dlatego współpraca z Panem Prezydentem przebiega bardzo dobrze. Takie harmonijne współdziałanie Prezydenta RP — jako zwierzchnika sił zbrojnych z Ministrem Obrony Narodowej jest bardzo ważne dla obronności Polski.

Świętujemy 100-lecie wiktorii nad bolszewikami. Co dziś polska armia czerpie z tego zwycięstwa?

Dziedzictwo obrońców Ojczyzny z 1920 r. jest bardzo ważnym elementem etosu żołnierza Wojska Polskiego. To właśnie na pamiątkę ich wspaniałego zwycięstwa, 15 sierpnia, w rocznicę Bitwy Warszawskiej, zwanej Cudem nad Wisłą, obchodzone jest Święto Wojska Polskiego. Tegoroczne obchody odbędą się pod hasłem: „1920 — polskie zwycięstwo dla wolności Europy”. Ważne uroczystości odbędą się w Ossowie i Radzyminie. Wydajemy wiele publikacji, reprintów oraz monografii, organizujemy wyjątkowe wystawy. W stolicy będzie można zobaczyć kolekcję replik sztandarów bolszewickich zdobytych w 1920 r. przez Wojsko Polskie, która trafi do powstającego Muzeum Bitwy Warszawskiej w Ossowie. W sierpniu w Muzeum Wojska Polskiego będzie dostępna wyjątkowa wystawa: „Czas Chwały”. Atrakcją będzie replika Forda FT-B — pierwszego polskiego samochodu pancernego, używanego na polach walk z bolszewikami.

Na ile ważne jest dla naszych żołnierzy odwoływanie się do historii, które Pan Minister tak konsekwentnie realizuje?

Żołnierz Wojska Polskiego na sztandarach ma wypisane wartości: Bóg, Honor, Ojczyzna. Ich obrona nie jest możliwa bez dobrej znajomości i zrozumienia historii, bez odwołań do przeszłości. Od poczucia narodowej przynależności, patriotyzmu i pamięci historycznej zależy morale żołnierzy, a tym samym gotowość do obrony Ojczyzny. Dlatego kładę nacisk na wychowanie patriotyczne i przywiązanie do narodowych symboli. Polskiego żołnierza z 1920 r. i współczesnego łączą oddanie Ojczyźnie, waleczność, dzielność i profesjonalizm.

Kluczowym zadaniem ministerstwa jest modernizacja sił zbrojnych. Na jakim jej etapie jesteśmy?

Podstawową zasadą, której hołduję, jest — tam gdzie jest to możliwe — zakup nowoczesnego sprzętu i uzbrojenia w polskim przemyśle zbrojeniowym. Z dumą mogę powiedzieć, że ponad 60% budżetu MON w 2019 r. trafiło do naszego przemysłu zbrojeniowego, a kontrakty dla polskich fabryk zamknęły się sumą 6,8 mld zł. Z polskiej zbrojeniówki do wojska trafiły m.in.: moździerze samobieżne RAK, transportery opancerzone Rosomak, armatohaubice Krab, przeciwlotnicze zestawy Poprad, karabinki Grot, pistolety VIS-100, amunicja, mundury oraz hełmy kompozytowe. Pozyskujemy sprzęt produkcji krajowej, ale nie rezygnujemy ze wzmacniania potencjału Wojska Polskiego zagranicznymi zakupami najlepszego sprzętu (F-35, system Patriot, wyrzutnie Himars, śmigłowce Black Hawk).

Z którego zakupu jest Pan najbardziej dumny?

Skokiem cywilizacyjnym będzie pozyskanie, dzięki podpisanej przeze mnie umowie, 32 samolotów bojowych piątej generacji F-35A, ze szkoleniami pierwszych załóg i personelu naziemnego oraz zabezpieczeniem logistycznym. To jeden z największych kontraktów zbrojeniowych w historii Polski.

Pańską decyzją było także sformowanie nowej — 18. Dywizji Zmechanizowanej z dowództwem w Siedlcach. Czy w planach są kolejne takie działania?

Kiedy w 2011 r. w Siedlcach likwidowano batalion rozpoznawczy, w Legionowie — dowództwo dywizji, a w Lublinie likwidowano brygadę, wschodnia część Polski pozostała w zasadzie bez dużych jednostek wojskowych. Obecnie bardzo sprawnie postępuje formowanie 18. Dywizji. Dynamicznie rozwija się nowa — 19. Brygada Zmechanizowana z siedzibą w Lublinie. Powstają także jednostki wsparcia logistycznego. Wojsko przejęło też po latach dawne lotnisko w Białej Podlaskiej, gdzie tworzony jest garnizon wojskowy, a więc dzięki naszym działaniom funkcjonuje system obrony wschodniej części naszego kraju. Moim priorytetem jest stały wzrost liczebności Wojska Polskiego — w porównaniu z 2015 r. mamy o 33 tys. żołnierzy więcej.

Wojska Obrony Terytorialnej wpisały się na trwałe w nasz system obronny. Co Pańskim zdaniem, jest ich największą wartością?

Wojska Obrony Terytorialnej to szczególny rodzaj Sił Zbrojnych RP — piąty, najmłodszy, ochotniczy — a przy tym ściśle związany z lokalnymi „małymi ojczyznami”. Pokazały podczas powodzi i epidemii COVID-19, jak bardzo są nam potrzebne. Terytorialsi pomogli w setkach szpitali, DPS-ów, placówek oświatowych oraz tysiącom potrzebujących, w tym kombatantom, rodzinom medyków, ludziom samotnym i innym w potrzebie. Organizowali dziesiątki punktów Test&GO, pobierali wymazy. Byli i są wszędzie tam, gdzie ich potrzebujemy.

Co uznaje Pan za kluczowe w naszej współpracy wojskowej z USA?

Nasze partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi jest dziś silniejsze niż kiedykolwiek. Dzięki rządowi Prawa i Sprawiedliwości amerykańska obecność uzyskała trwały charakter oraz powiększyliśmy skalę tej obecności. Liczba amerykańskich żołnierzy w Polsce z poziomu kilkuset kilka lat temu wzrosła do ok. 5 tys. średniorocznie. A to nie wszystko — zakończyliśmy negocjacje dotyczące zwiększenia obecności amerykańskich żołnierzy o kolejny tysiąc. Zaangażowanie polityczne i militarne Stanów Zjednoczonych w Europie ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa naszego kontynentu i całego obszaru euroatlantyckiego.

Pamiętamy agresję Rosji na Gruzję w 2008 r., na Ukrainę w 2014 r. Jak Pan ocenia dziś zagrożenie ze strony Rosji?

Rosyjska agresywna polityka musi być nazwana po imieniu — to wojna hybrydowa. Dowodem na to jest atak na Gruzję i na Ukrainę, a także przekształcenie obwodu kaliningradzkiego w strefę zmilitaryzowaną i umieszczenie tam rakiet Iskander. Konsekwentne wzmacnianie polskiej armii jest naszą reakcją na agresywną politykę Rosji. Zwiększamy liczebność polskich sił zbrojnych, modernizujemy sprzęt i uzbrojenie, mamy bardzo silną pozycję w NATO, a przede wszystkim zwiększamy liczbę amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Polsce.

Jakie największe wyzwania stoją dziś przed Wojskiem Polskim?

To modernizacja wojska, zwiększenie liczebności armii i mocniejsze osadzenie Polski w strukturach NATO, ze szczególnym uwzględnieniem relacji polsko-amerykańskich.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama