Wolność jest nam zadana

Co dzisiaj jako Polacy musimy zrobić, aby wywiązać się z obowiązku troski o wolność, która jest nam dana i zadana?

Co dzisiaj jako Polacy musimy zrobić, aby wywiązać się z obowiązku troski o wolność, która jest nam dana i zadana?

Wolność jest nam zadana

Słowa św. Jana Pawła II o wolności, która jest nam nie tylko dana, ale i zadana, są w tych dniach szczególnie aktualne. Papież Polak przywoływał je wielokrotnie w swoich homiliach i publikacjach. Najmocniej jednak wybrzmiała ta myśl w papieskiej homilii przed dwudziestu laty przy okazji kongresu eucharystycznego we Wrocławiu. Warto się nad nią teraz znowu zatrzymać przy okazji tegorocznego świętowania Cudu nad Wisłą, gdy wspominamy cenę życia, krwi, potu i łez, którą przyszło zapłacić naszym przodkom za odzyskanie i ocalenie wolności naszej Ojczyzny.

Co dzisiaj jako Polacy musimy zrobić, aby wywiązać się z obowiązku troski o wolność, która jest nam dana i zadana? Zgodnie ze wskazaniami św. Jana Pawła II najpierw trzeba zadbać o swoją wewnętrzną wolność. Wolny naród składa się bowiem z wolnych ludzi. Naród zniewolony nałogami i wewnętrzną słabością łatwy jest także do politycznego zniewolenia. Rozumiał to car, który przed powstaniem styczniowym zaniepokoił się, że w Warszawie gwałtownie spadło spożycie alkoholu, bo to znaczyło, że Polacy niebawem podniosą głowy. Rozumieli to komuniści, którzy rozpijali i demoralizowali naród, dążąc do przekształcenia go w bezwładną masę. Z tego trzeba wyciągnąć wnioski, bo odrodzenie narodu zaczyna się od jego odnowy moralnej – do czego kard. Stefan Wyszyński nawiązał w Ślubach Jasnogórskich i powracał w licznych kazaniach.

Nic się w tej dziedzinie nie zmieniło. Codzienne zdobywanie wolności to walka ze wszystkim, co nas moralnie zniewala. Prócz odrzucenia starych i nowych uzależnień od alkoholu, narkotyków, dopalaczy i innych używek to nade wszystko walka z rozwiązłością sączoną do umysłów przez kulturę, media, modę i reklamę. To troska o rodzinę, jako przestrzeń wzrastania w świętości i miejsce wychowania nowych pokoleń. Wreszcie – o czym przypominał św. Jan Paweł II – dbałość o wolność słowa, aby niosły one prawdę, były wolne od kłamstwa, nienawiści i manipulacji. Ale także o swoją wiarę, sumienie i wszystko, co w życiu jest święte. Jak bowiem mówił przed miesiącem w Warszawie prezydent USA Donald Trump: „Na nic się zdadzą największe gospodarki świata i broń największego rażenia, jeśli zabraknie silnej rodziny i solidnego systemu wartości”.

W wymiarze społecznym zdobywanie wolności jest nade wszystko troską o społeczną sprawiedliwość, która w Polsce zyskała nazwę solidarności. To podkreślał św. Jan Paweł II, mówiąc w czerwcu 1999 r. na hipodromie w Sopocie: „Nie ma wolności bez solidarności”. Nawiązał do haseł widniejących na transparentach podczas jego drugiej i trzeciej pielgrzymki do Polski, ale wskazywał, że nie chodzi o konkretną organizację społeczną, tylko o codzienne kierowanie się miłością i sprawiedliwością, bez której nie ma przyszłości narodu.

Prawda o tym zawarta jest już w Biblii, choćby w tym, co dotyczy obchodzenia jubileuszy, które miały charakter religijny i społeczny. Niwelowały rozwarstwienie ekonomiczne, które narastało z biegiem lat. Co pięćdziesiąt lat, czyli mniej więcej co pokolenie, własność ziemska wracała do swoich pierwotnych właścicieli, niezależnie od tego, w jaki sposób została utracona. Dzięki temu każda generacja miała szansę budować swoją przyszłość od nowa, ale nie od zera. W dziedzictwie Izraela każdy miał swoją niezbywalną cząstkę, dlatego gdy trzeba było bronić Izraela, każdy szedł bronić swego, a nie przywilejów elit i skarbca bogaczy.

U nas nierzadko można dzisiaj usłyszeć pytanie: czy warto się poświęcać za Polskę? Bo czy warto ryzykować życie w obronie francuskiego Carrefoura, portugalskiej Biedronki i niemieckich montowni Volkswagena? Albo w obronie krajowych oligarchów i ich fortun, często zdobytych nieuczciwie? Dlatego w trosce o wolność, która jest nam zadana, nie mniej ważne od inwestycji w lotnictwo, marynarkę wojenną, artylerię i czołgi wydaje się to wszystko, co służy przywracaniu Polski jej obywatelom. Chodzi o przywracanie Polakom dumy z naszej historii, kultury i wiary, która współtworzy nasze ponadtysiącletnie dziedzictwo. O elementarne poczucie sprawiedliwości przed polskimi sądami. Wreszcie o solidarny podział zarówno ciężarów, jak i korzyści z rozwoju kraju. Ludzie wykluczeni z udziału w tym, co polskie, są dla Polski straceni. A na to nie możemy sobie pozwolić także w imię zachowania wolności, która jest nam zadana.

"Idziemy" nr 33/2017

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama