Prześladowani za edukację

Czy w Indiach nie maleje skala przemocy ekstremistów hinduistycznych wobec chrześcijan?

"Idziemy" nr 46/2010

PRZEŚLADOWANI ZA EDUKACJĘ

Z goszczącym w Polsce ks. S. Augustinem Devadossem, kapłanem diecezji Chingleput w Indiach, rozmawia Radek Molenda

Obchodzimy w tę niedzielę II Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym. Czy w Indiach nie maleje skala przemocy ekstremistów hinduistycznych wobec chrześcijan?

Zagrożenie jest bardzo realne. Indie są federacją rządzonych dość autonomicznie, odmiennych kulturowo, a nawet językowo 28 stanów. Prześladowania zdarzają się wszędzie, ale głównie na północy. Jednak południe, gdzie na terenie stanu Tamil Nadu leży moja diecezja Chingleput, jest pod tym względem terenem o wiele spokojniejszym.

Jednak to w sąsiadującym z Tamil Nadu stanie Karnataka pod koniec października kolejny misjonarz został dotkliwie pobity za to, że prowadził przyparafialną szkołę. Nie obawia się Ksiądz prowadzenia trzech szkół, internatu, sierocińca i domu opieki dla osób starszych?

W Karnatace – tak samo, jak w trzech innych stanach: Orisa, Madhya Pradesh oraz Bihar – rządzi Indyjska Partia Ludowa (BJP), czyli hinduiści. Tam spotykają chrześcijan największe prześladowania. Stosunkowo najlepszą sytuację mają katolicy w stanach, w których rządzi tzw. Partia Kongresowa.

Skąd podział na południe i północ?

Od południa, śladem św. Tomasza Apostoła zabitego w Madrasie, przybyli do Indii kolonizatorzy portugalscy i brytyjscy, a wraz z nimi misjonarze. Rozwinęli na południowych wybrzeżach sieć szkół, czego efektem jest do dziś dużo wyższy niż na północy, pozostającej pod większym wpływem islamu, poziom nauczania. To zaś osłabia fundamentalizm. Szkoły katolickie wychowują wspólnie chrześcijan, hinduistów i muzułmanów, ci zaś, którzy otrzymali od katolików gruntowne wykształcenie, są im potem z reguły przychylni.

Co jest źródłem prześladowań chrześcijan?

Głównie to, że Kościół katolicki kształci biednych i bogatych, dobrze i źle urodzonych, a to godzi w hinduistyczny kastowy system społeczeństwa. Dajemy edukację ludziom z niższych kast, przez co zaczynają oni myśleć samodzielnie i zadawać pytania dotyczące świata. Wyrywa ich to z bezrefleksyjnej zależności wobec Hindusów z wyższych kast, braminów. Czasem ludzie z niższych kast są bardzo dobrze wykształceni i zajmują wysokie stanowiska w instytucjach publicznych, co budzi irytację, a nawet wrogość zwolenników systemu kastowego. Wrogość ta jest tym większa, że wykształceni mieszkańcy Indii bardzo często przechodzą na chrześcijaństwo, przez co kulturowo i społecznie wychodzą z kastowego systemu.

Formalnie jednak kasty funkcjonują wszędzie?

Kastowość automatycznie dziedziczy się po ojcu. Kiedy przyjmujemy do szkoły dziecko, w jego papierach jest informacja o tym, z jakiej kasty pochodzi. Są naciski, by nawet w szkołach dzieci z niższych kast służyły dzieciom z kast wyższych.

Największe prześladowania, łącznie z zabójstwami, są jednak kierowane nie tyle w stronę konwertytów, co misjonarzy: kapłanów i sióstr zakonnych.

Dotkliwe bicie i zabijanie duchownych katolickich nasiliło się w ostatnich latach. Trzeba – niestety – powiedzieć o działalności w Indiach Kościoła Zielonoświątkowców. To oni głównie ewangelizują na ulicach, nawracają ludzi i mówią wiele przeciw religii hinduistycznej, deprecjonują ją. Wywołuje to skrajne reakcje hinduistycznych wspólnot lokalnych, a te nie rozróżniają wyznań chrześcijańskich. Prześladuje się więc głównie tych, po których na oko widać, że są chrześcijanami: księży i siostry zakonne.

Nie wolno Hindusów nawracać?

Cztery lata temu w większości indyjskich stanów wprowadzono tzw. akt konwersji, zgodnie z którym nie wolno nam nikogo nawracać. Możemy jednak przyjmować tych, którzy sami chcą zostać chrześcijanami. Każdorazowa konwersja musi dokonać się na mocy wyroku w procesie sądowym – z wyrażonej pisemnie woli i inicjatywy samego konwertyty.

Kto wiec się nawraca?

Na północy chrześcijaństwo rozpowszechniło się głównie wśród biednych i niższych kast, co dodatkowo tłumaczy wrogość zwolenników kastowości wobec chrześcijan. Na południu o uznanie konwersji występują dobrze i źle urodzeni, starzy i młodzi. Często okazją do konwersji jest zawarcie małżeństwa z chrześcijaninem. Wtedy argumentacja w sądzie jest bardziej oczywista i wiele par z tego korzysta.

Jaki jest w Indiach status chrześcijan?

Chrześcijanie, jak muzułmanie, są uważani za mniejszość religijną i mają prawa, jakie przysługują mniejszościom. Ma to tę zaletę, że mamy prawo do prowadzenia własnych, w niewielkim stopniu dofinansowanych przez państwo, szkół. Trzeba podkreślić, że prawodawstwo w poszczególnych stanach zmienia się wraz ze zmianami geopolitycznymi i nastrojami społecznymi. Południe nie jest dziś tak zagrożone prześladowaniami jak północ. Jednak gdyby politycy chcieli nas „przycisnąć”, ustalać bardziej restrykcyjne prawa dla mniejszości religijnych, bylibyśmy wobec tego bezradni. Chrześcijanie w Indiach stanowią 2,3 proc. społeczeństwa. Na 1,27 mld ludzi tylko 18,4 mln to katolicy. Stąd uważam, że trzeba mówić o prześladowaniach Kościoła w Indiach, ale w sposób mądry, stonowany, z troską i chęcią pomocy, nie piętnując władz. Tak, by nie drażnić tych, którzy decydują o naszym losie.

Ks. S. Augustine Devadoss (1969) jest proboszczem parafii Matki Bożej z Góry Karmel – jednej z 69 w diecezji Chingleput. Został wyświęcony w Indiach w 2000 r.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama