Dramatyczne zagrożenie

Internet kryje wiele niebezpieczeństw. Jak ustrzec młodych ludzi przed sięganiem po narkotyki?

Obecnie istnieje około dwóch tysięcy substancji psychoaktywnych. W ciągu ostatniej dekady pojawiło się aż 520 nowych, syntetycznych środków, których działanie jest jeszcze tragiczniejsze.

Dramatyczne zagrożenie

Nowe substancje psychoaktywne są bardzo niebezpieczne, ponieważ atakują wiele układów w organizmie człowieka. - Stare narkotyki wpływały głównie na układ ośrodkowy, zaburzały wzrok i słuch, czasami zmieniały percepcję bólu. Nowe środki bardzo silnie atakują układ oddechowy i układ krążenia. Najmocniejsze z nich prowadzą do nieodwracalnych zmian w mózgu - tłumaczy prof. Mariusz Jedrzejko z Centrum Profilaktyki Społecznej.

Zaznacza, że po zażyciu takich substancji młody człowiek nie tylko przewraca się, krzyczy czy skacze. Powyższe zachowanie to jedynie wierzchołek góry lodowej. - Ci, którzy biorą takie środki, będą wymagali trwałej opieki medycznej. Te nieznane substancje mogą uszkodzić układ motoryczny, co potem może mieć wpływ na psychikę i powodować niekontrolowane kompulsywne zachowania. Takiego świństwa w historii świata jeszcze nie było - ostro ocenia profesor.

Kombinowane narkotyki

M. Jędrzejko zauważa przy tym, że pod brzmiącymi znajomo nazwami, jak amfetamina, kokaina, metamfetamina czy ecstasy kryją się dziś zupełnie inne niż dawniej substancje.

- W środku mamy syntetyczne kannabinoidy, którymi spryskuje się marihuanę, by była dwa - trzy razy mocniejsza niż zwykle. Także nowe generacje heroiny, która była uznawana za najsilniejszy narkotyk, są dziś wielokrotnie wzmacniane - wyjaśnia specjalista.

Dodaje, że dziś po środki odurzające sięgają coraz młodsze dzieci. Uściśla, że im młodszy wiek, tym ryzyko uzależnienia jest większe.

- Nowe narkotyki generują uzależnienie psychiczne, które jest bardzo trudne do leczenia. Niestety w walce o uzależnionych często nie mamy wsparcia ze strony rodziców. Wydaje się im, że wszystko zrobimy w cztery tygodnie i dziecko będzie jak nowe. Matki i ojcowie przyprowadzają do nas swoje dzieci często zbyt późno - nie po pierwszym razie, ale kiedy już wszystko dosłownie się wali. Kolejną sprawą jest to, że znacząca część rodziców w ogóle odpuściła sobie proces wychowania, a tego robić nie wolno! Najważniejszym wzorcem dla dziecka jest matka i ojciec - przekonuje M. Jędrzejko.

Ślepi rodzice

Profesor CPS mówi dosadnie: trzeba wreszcie odrzucić wolnościowe wychowanie dzieci! - Dziecko należy wychowywać konserwatywnie. Nie można go bić czy krzyczeć przy każdej okazji. Koniecznie jednak należy wyznaczać mu granice i zadania, dawać prawa, ale i obowiązki. Młodość ma prawo do buntu, ale ten bunt musi być ujęty w granicach, które nie zagrażają życiu i stabilności rodziny. My musimy mieć czas na wspólne zjedzenie kolacji (bez telefonu i telewizora), rozmowy - podkreśla.

Na pytanie, czy rodzice mogą nie zauważyć tego, że ich dziecko bierze narkotyki, specjalista odpowiada: „jeśli są ślepi, to nie widzą”. Radzi, by zwracać uwagę na środowisko, w jakim obraca się dziecko. Wskazuje, że powodem do zastanowienia się i reakcji powinny być takie zachowania, jak: silne pobudzenie, nagły zanik zainteresowania nauką, zamykanie się w pokoju, chowanie telefonu czy opór wobec najbliższych. Radzi, by rodzice, którzy zauważają niepokojące sygnały, od razu szli do poradni psychologicznych. Zachęca też do sięgania po dobre książki na temat używek oraz wejścia na stronę Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii i CPS, gdzie można znaleźć wiele sprawdzonych informacji.

Potrzebna reakcja

Co zrobić, gdy mamy do czynienia z osobą pod wpływem środków odurzających? - Jeśli jest to marihuana, obejdzie się bez pogotowia. Nie krzyczmy na taką osobę, podawajmy jej jak najwięcej wody, by wypłukać narkotyk. Pilnujmy, by została w pomieszczeniu, by nie wydostała się na schody, na okno czy balkon. Nie spuszczajmy jej z oczu. To prawda, że wypalenie marihuany nie zabija; zabić mogą konsekwencje. Osoba pod wpływem tego środka widzi i słyszy z opóźnieniem. Może wpaść prosto pod samochód, bo nie dostrzega zagrożenia - uwrażliwia. - Z kolei kiedy mamy do czynienia z osobą po dopalaczach czy jakichkolwiek innych narkotykach, od razu wzywamy kartkę. Nie bójmy się tego, nie wstydźmy, bo tu chodzi o ludzkie życie. Dziecko musi przejść pełną konsultację toksykologiczną, psychiatryczną, często też kardiologiczną i pulmonologiczną. Nie możemy bić i krzyczeć na dziecko będące pod wpływem narkotyków. Trzeba raczej szukać odpowiedzi na pytanie, dlaczego po nie sięgnęło, co musiało się stać w rodzinie lub w samym dziecku, by nastąpiły mechanizmy tak ryzykowanych zachowań - podsumowuje prof. M. Jędrzejko.

AGNIESZKA WAWRYNIUK
Echo Katolickie 24/2017

 

Złapani w sieć

Internet dla wielu osób stał się współczesną encyklopedią. Jest też jednym ze źródeł wiedzy o narkotykach...

Informacji o środkach psychoaktywnych szukają tu i młodzi, i dorośli. Znalezienie takich wiadomości jest bardzo proste. Wystarczy chociażby wpisanie frazy „domowe narkotyki” , „narkotyki z apteki” czy „gdzie kupić narkotyki (dopalacze)”. Na końcu trzeba jeszcze dorzucić nazwę miast i... gotowe.

- Dzieci i młodzież są podatne na przeróżne formy oraz mechanizmy manipulacyjne i perswazyjne. Często odnoszą się one do humoru, łączą przekaz o narkotykach z popularnymi aktorami, ludźmi telewizji, sportu, muzyką - potwierdza Agnieszka Taper z Centrum Profilaktyki Społecznej. - W sieci można znaleźć wiele argumentów pronarkotykowych, brzmiących często paranaukowo. Środki odurzające wpasowywane są w kulturę i religię. Niestety, młodzi wierzą tym informacjom, nie sprawdzają ich w innych źródłach. Ponadto kierują się ciekawością, chcą eksperymentować. Internet jest także miejscem, gdzie coraz mocniej handluje się narkotykami. Skalę tego zjawiska trudno oszacować - tłumaczy, dodając, iż nie da się rozwiązać problemu handlu środkami odurzającymi w sieci. - Jedyne, co możemy zrobić, to wziąć pod lupę internetową aktywność naszych dzieci; pomyśleć o ograniczeniach, blokadach rodzicielskich... Gorzej jest z dorosłymi - ich nikt nie pilnuje - dodaje A. Taper.

Współcześnie substancje odurzające można kupić nie tylko u dilerów czy przez internet. - Wystarczy zrobić rundę po okolicznych aptekach, aby kupić kilka opakowań leków z pseudoefedryną i... „jest impreza” - podsumowuje przedstawicielka CPS.

AWAW

 

Biorą z ciekawości

Młodzi ludzie otrzymują dziś bardzo wiele bodźców za pośrednictwem mediów. Niestety, coraz mocniej brakuje im dialogu z najbliższymi.

Przerażające, jak bardzo wiedza dzieci i młodzieży na temat używek jest nierzetelna, niesprawdzona i nieprawdziwa. - Oni są przekonani o nieszkodliwości środków odurzających. Wierzą, że silna wola jest w stanie wszystko załatwić, że uzależnienie dotyka tylko słabych. Brakuje im podstawowej informacji. Jeszcze kilka lat temu narkotyki były substancjami w części naturalnymi i w części robionymi laboratoryjnie, chemicznie. W ostatnich latach są to substancje silnie modyfikowane, dużo silniejsze niż ich poprzedniki - zauważa Leszek Roszczenko z Centrum Profilaktyki Społecznej. Apeluje tym samym o szeroko rozumianą profilaktykę, która jest tańsza niż późniejsze diagnozowanie i leczenie. - Nakłady na działania profilaktyczne są dziś niewielkie. W szkołach brakuje czasu na takie zajęcia, wychowawcy nie mają podstawowej wiedzy i nie chcą konfrontować się z uczniami, bo brakuje im argumentów w rzeczowej dyskusji. Nie powtarzajmy podopiecznym, że narkotyk zrobi im krzywdę, że mogą być zatrzymani przez policję. Nie straszmy konsekwencjami prawnymi. Pokazujmy raczej, że mają w sobie niesamowity potencjał i możliwości. Uczmy, jak być asertywnymi - radzi L. Roszczenko.

Przedstawiciel CPS zaznacza przy tym, że polskie prawo nie radzi sobie z walką ze środkami odurzającymi. Legislacja nie nadąża za osobami, które produkują narkotyki i nimi handlują.

- Tę walkę można wygrać tylko poprzez edukację młodych. Jeśli oni nie będą zainteresowani używkami, to dilerzy zostaną zmuszeni do znalezienia sobie innego zajęcia. A dlaczego ludzie sięgają po narkotyki? Odpowiedzi jest tyle, ile osób zażywających... Powodem mogą być problemy, brak siły do stawiania czoła wyzwaniom, potrzeba wzmocnienia doznań. Niektórzy myślą, że po wzięciu określonej substancji będzie fajnie, śmiesznie, że zwrócą na siebie uwagę - tłumaczy L. Roszczenko. Sugeruje jednocześnie, by w czasie zajęć profilaktycznych dostosować przekaz do odbiorcy. To ważne, gdyż zamiast kogoś odciągnąć od narkotyków, zupełnie nieświadomie można go do nich zachęcić.

AWAW

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama