Kolejne ograniczanie wolności Kościoła w Polsce

Postulaty, aby wyprowadzić politykę z kościołów zdradzają, jak politykę postrzegają sami politycy - nie jako troskę o dobro wspólne, ale jako ugrywanie partyjnego interesu

No, proszę na progu wakacji politycy z SLD i Ruchu Palikota przy wtórze jedynej słusznej partii PO zaprezentowali nam kolejne swoje „rewelacyjne pomysły” na „uzdrowienie” sytuacji społecznej w Polsce pod dumnym hasłem: „wyprowadzić politykę z kościołów”. Oj, boją się panowie posłowie, boją... w myśl porzekadła: wie kotek gdzie napaskudził. W imię fałszywie pojętej wolności i demokracji chcą zamknąć Kościołowi usta. Jak to pięknie brzmi, jaka troska o Kościół przebija z ich wypowiedzi: „kościoły są do modlitwy, a nie do uprawiania polityki”. Tylko, że (widać niedouczeni) panowie posłowie (albo może upał im zaszkodził) tak naprawdę nie rozumieją, czym jest polityka! Odsyłam ich więc najpierw do starożytnych filozofów. Według Platona polityka to realizacja idei wspólnego dobra. Według Arystotelesa, celem uprawiania polityki jest osiągnięcie szczęścia pojmowanego, jako eudajmonia. Z kolei XVI-wieczni myśliciele francuscy pod pojęciem polityki rozumieli wprowadzanie i utrzymanie stanu pokoju społecznego. I w końcu nowożytna tradycja republikańska określa politykę, jako realizację dobra wspólnego.

Kościół idąc za wzorem swojego Pana i Mistrza Jezusa Chrystusa zawsze był zatroskany o wspólne dobro, zatroskany o człowieka, bo człowiek, jak nauczał Wielki Papież bł. Jan Paweł II, jest drogą Kościoła. To wszystko, co dotyczy człowieka, jego godności, prawa do życia od naturalnego poczęcia do naturalnej śmierci, prawa do wolności słowa, wyznania itd. stanowi centrum społecznego i moralnego nauczania Kościoła! I nikt, żaden polityk, żadna ustawa, prawo nie ma prawa ograniczać w tym względzie Kościoła!!! Pytam: czym byłaby nasza Matka-Ojczyzna bez swoich chrześcijańskich korzeni? Jak przetrwalibyśmy ciemne noce zaborów i okupacji bez wiary naszych ojców?! Czego nauczali ze swoich ambon ks. Skarga, ks. Ściegienny, ks. Wawrzyniak, kard. Stefan Wyszyński i bł. ks. Jerzy Popiełuszko?! „Panowie” („Panowie” specjalnie piszę z dużej litery i w cudzysłowie, bo zaiste czują się oni jak Panowie, którym wszyscy mają służyć, słuchać bezkrytycznie, schlebiać i przyklaskiwać) posłowie o tym zapomnieli!? A może innej historii się uczyli? Z podręczników pisanych przez sowietów.

„Kościoły są do modlitwy, a nie do uprawiania polityki”. Tylko, że polityką dla tych „Panów” jest wszystko, to, co im się nie podoba, co nie jest „politycznie poprawne”. Polityką jest dla nich nazywanie grzechu po imieniu, dewiacji - zboczeniem; aborcji — zabiciem niewinnej istoty, in vitro — eugeniką, upominanie się o miejsce na multipleksie dla katolickiej TV Trwam — hucwą i zadymą. Przykładów można by mnożyć. Przeszkadza tym „Panom” krzyż na Krakowskim Przedmieściu i w Sali Sejmowej. Przeszkadzają im biskupi i kapłani nazywający zło po imieniu, wytykający im ich wady, polityczną poprawność i prywatę. Przeszkadzają im politycy odważnie przyznający się do swojej wiary i wyznawanych wartości. Ale nie przeszkadza im demoralizacja dzieci i młodzieży przez finansowanie ze środków publicznych i rozdawanie prezerwatyw na ulicach, nie przeszkadzają im obsceniczne parady, kłamstwa i mataczenia. To według nich są przejawy demokracji i tolerancji. A jakże!!!

Historia — nauczycielka życia — pokazuje, jak wielu było takich, którzy próbowali Kościół zniszczyć, ograniczyć jego wpływy, zamknąć w „zakrystii”. Byli tacy, którzy wieścili, że zarosną ścieżki prowadzące do kościołów, że religia to „opium dla ludu” i co? Znaleźli się na śmietniku historii, któż dziś o nich pamięta? A Kościół, pomimo burz i nawałnic, wściekłych ataków, zsyłek kapłanów na Sybir i katowni — trwa! Trwa pomimo grzechów i ułomności swoich sług. Bo „bramy piekielne Go nie przemogą!”.

Kościół się nie ulęknie, nie da się zastraszyć! Pewnie, są i wśród kapłanów tacy, którzy poszli na układy, dla materialnych korzyści, kariery, którzy wstydzą się nawet swojego stroju duchownego, ale za to mają „odwagę” krytykować „nieprawomyślnych” biskupów, twierdząc, że  „tych paru zdań z homilii biskupa Ryczana nie da się obronić, bo zostały wypowiedziane albo w złej intencji, albo mówca nie zdawał sobie sprawy z tego, jakie mogą mieć konsekwencje”. Wystarczy znów przewrócić kilka kart historii, aby się przekonać, jaki był ich koniec, o ile się wcześniej nie nawrócili i nie opamiętali. Trzeba się za nich modlić.

Wzywam też do modlitwy za tych biednych Posłów, bo zapomnieli, czym jest mandat narodu, zapomnieli, czym jest troska o wspólne dobro, zapomnieli, że rządzić to znaczy służyć narodowi, z którego wyszli, no chyba, że...

Cały czas trwamy jeszcze w Roku ks. Piotra Skargi. Niech więc jego Modlitwa za Ojczyznę nie znika z naszych ust.

 

Modlitwa za Ojczyznę ks. Piotra Skargi

Boże, Rządco i Panie narodów, z ręki i karności Twojej racz nas nie wypuszczać, a za przyczyną Najświętszej Panny, Królowej naszej,  błogosław Ojczyźnie naszej, by Tobie zawsze wierna, chwałę przynosiła Imieniowi Twemu a syny swe wiodła ku szczęśliwości.

Wszechmogący wieczny Boże, spuść nam szeroką i głęboką miłość ku braciom
i najmilszej Matce, Ojczyźnie naszej, byśmy jej i ludowi Twemu, swoich pożytków zapomniawszy, mogli służyć uczciwie.

ZEŚLIJ DUCHA ŚWIĘTEGO NA SŁUGI TWOJE, RZĄDY KRAJU NASZEGO SPRAWUJĄCE, BY WEDLE WOLI TWOJEJ LUDEM SOBIE POWIERZONYM MĄDRZE I SPRAWIEDLIWIE ZDOŁALI KIEROWAĆ. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama