Czy igrzyska olimpijskie są jeszcze świętem sportu?

Cotygodniowy felieton z "Przewodnika Katolickiego" (35/2008)

W niedzielę 24 sierpnia zakończyły się XXIX Igrzyska olimpijskie. W czasie ich trwania medale zdobyli sportowcy z 87 krajów. Organizatorzy rozdali 958 krążków. W klasyfikacji medalowej na czele od pierwszego do ostatniego dnia znajdowały się Chiny, które zdobyły 100 medali, wprawdzie mniej od sportowców ze Stanów Zjednoczonych, ale za to więcej z cenniejszego kruszcu, odwrotnie niż cztery lata temu w Atenach.

Zmagania sportowców w XXI wieku odbiegają duchem od tego, co przyświecało twórcom nowożytnych olimpiad. Wtedy liczył się przede wszystkim udział oraz szlachetna rywalizacja w duchu fair play. Dzisiaj presja wyniku jest tak silna, że liczy się tylko zwycięstwo. Ono zapewnia nie tylko sławę, ale również finansową premię oraz spokojną starość. Igrzyska olimpijskie to wielkie przedsiębiorstwo, które przyciąga media, sponsorów i reklamę.

W kwietniu tego roku minęło dokładnie 112 łat od historycznej daty rozpoczęcia w stolicy Grecji, Atenach, pierwszych igrzysk olimpijskich ery nowożytnej. Zawody odbywały się w dziewięciu konkurencjach. Wzięło w nich udział zaledwie 311 zawodników reprezentujących 13 państw. Bohaterem igrzysk byt wówczas Spirydon Luis, pasterz, maratończyk, który ukończył bieg w czasie 2 h 58 min 50 sek. Podarowano wtedy greckiemu bohaterowi kawał ziemi. Otrzymał dodatkowo zaprzęg konny, złoty zegarek oraz 20 tys. drachm od pewnego urzędnika królewskiego. W czasie igrzysk nie było ani jednego wypadku kradzieży kieszonkowej. Olimpiada wyraźnie zbliżała ludzi pomiędzy sobą.

Pierre de Fredy baron de Coubertin zdobył na V Igrzyskach Olimpijskich w Sztokholmie złoty medal w zainicjowanym przez siebie w 1906 r. Olimpijskim Konkursie Literatury i Sztuki za poetycką „Odę do Sportu". Krótko przed śmiercią P de Coubertin napisał: „Przezwyciężenie samego siebie daje największe szczęście. Sukces nie jest celem, lecz środkiem w dążeniu do coraz wyższych celów. Jednostka zyskuje tylko w takim stopniu na wartości, w jakim dotyczy to całej ludzkości. Jednostka jest po to stworzona, ażeby działać z pasją i umierać pogodzona z losem".

Niełatwo jest pogodzić się z porażką, zwłaszcza że reprezentacja Polski liczyła 265 sportowców. Licząc konkurencje zespołowe, medale zdobyło niecałe 10 proc. reprezentacji. Dziękujemy zwłaszcza tym, dzięki którym wysłuchaliśmy ze łzą w oku Mazurka Dąbrowskiego, a więc Tomaszowi Majewskiemu, Leszkowi Błanikowi oraz naszej wspaniałej osadzie wioślarskiej. Trzeba powiedzieć, że wiele szans medalowych uciekło. Dziękujemy wszystkim, którzy nie tylko zdobyli najwyższe lokaty, ale ambitnie zmagali się o jak najlepszy wynik. Za cztery lata będzie kolejna okazja, aby powalczyć z lepszym skutkiem.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama