Gdzie te decyzje?

Cotygodniowy felieton z "Przewodnika Katolickiego" (6/2008)

Gdzie te decyzje?

Michał Gryczyński, publicysta „Przewodnika Katolickiego"

Gdzie te decyzje?


Niedawno telewizja pokazała film Antoniego Krauzego pt. „Cudów nie ma", poświęcony tzw. niebieskim ptakom. Młodsi utracjusze raju mogliby sądzić, że chodziło o anioły, więc wyjaśniam, że tak określano w Peerelu osoby uchylające się od pracy. Dokument powstał w końcu lat sześćdziesiątych i należał do grona „półkowników", czyli filmów, które leżały na półkach, bo za komuny obowiązywał zakaz ich wyświetlania. W siermiężnych czasach Gomułki pensje były marne, toteż niektórzy zdecydowali, że nie opłaca się pracować. Po latach reżyser wyznał, że wielu z nich wzbudziło jego sympatię, bo łamiąc obowiązujące schematy życia społecznego, zdołali ocalić wolność. W czołówce filmu znalazł się ewangeliczny cytat o ptakach, które nie sieją i nie żną, a Ojciec Niebieski je żywi...

Mamy jedenastoprocentowe bezrobocie, więc Ministerstwo Pracy zapowiada, że utworzy ogólnopolski portal internetowy dla osób szukających zatrudnienia. Ale przecież zewsząd słychać narzekania pracodawców na brak rąk do pracy. Jest więc bezrobocie czy go nie ma? Wydaje się, że wielu robi co może, aby żadnej pracy nie podejmować. A ponieważ z głodu nie umierają, więc decydują się, zapewne, pracować „na czarno", bez przymusu ubezpieczeń i haraczu podatkowego. Chyba że to jeden z zapowiadanych cudów?

Ciągle słyszymy mantrę, że jest świetnie, a my stajemy się coraz zamożniejsi, ale kiedy zaglądamy do własnych portfeli, miny nam rzedną. Zwłaszcza przy takim wzroście cen. W tej sytuacji kolejne grupy zawodowe ruszają do boju o swoje interesy. Ostatnio uczynili to celnicy, ale ich protest uderzył głównie w kierowców uwięzionych na wschodniej granicy oraz ich pracodawców. Nie wiadomo, dlaczego celnicy nie zdecydowali się np. na przepuszczanie wszystkich samochodów bez kontroli? Nie zaleźliby wtedy za skórę kierowcom, a i rząd szybciej podjąłby jakąś decyzję. A tak mamy negocjacje, co do których sensu można mieć poważne wątpliwości. Bo po co konsultować z kolejnymi grupami interesu wysokość zarobków, skoro i bez nich wiadomo, że wszyscy uważają, iż ich zarobki powinny być jak najwyższe?

Cóż, premier nie przestaje rozdzielać uśmiechów, ale rozwiązywanie kolejnych problemów odkłada na później. Jak długo da się tak rządzić? Łamią sobie już nad tym głowy nawet jego medialni klakierzy. A przecież powód może być prozaiczny: nieumiejętność podejmowania decyzji. Często wygląda na to, że Tusk boi się zająć zdecydowane stanowisko. Być może paraliżuje go świadomość, że wiele decyzji nie przysporzy mu popularności, a wtedy słupki w sondażach zaczną się gwałtownie kurczyć? Gdyby tak rzeczywiście było, to owa słabość może go drogo kosztować. I nas też.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama