Pamięć i pojednanie

Cotygodniowy felieton z "Przewodnika Katolickiego" (23/2005)

Sprawa wycieczek zagranicznych grupy (dwuosobowej) polskich prezydentów do Moskwy interesowała także Lecha Wałęsę. Dał temu wyraz w bezprecedensowej rozmowie, jaką kilkanaście dni temu przeprowadził w telewizji z gen. Jaruzelskim.

Sam fakt rozmowy budzi uznanie. Jest bowiem wyrazem realnego dialogu, woli rozmowy, dyskusji, bezpośredniej wymiany argumentów. W komentarzach podkreślano, że ostatnie spotkanie obydwu polityków odbyło się w 1989 r. Skąd to ożywienie i ta rozmowa? Nie tylko zresztą ta, bo gen. Jaruzelski przeszedł do swoistej ofensywy dialogu - wcześniej spotkał się z przedstawicielem kopalni „Wujek", spacyfikowanej za czasów stanu wojennego. Na pewno powodem do takich spotkań staje się pamięć upływającej historii. Mija ćwierćwiecze od powstania „Solidarności", od zarzewia, które stało się iskrą na mapie Europy Środkowej. Historia tego ćwierćwiecza, narodzin i podziemia „Solidarności", stanu wojennego, śmierci ks. Jerzego Popiełuszki, Okrągłego Stołu - to wszystko odbyło się tak niedawno, a tak wiele zmieniło.

Potrzebna jest refleksja, potrzebne są wyjaśnienia, tym bardziej że dotychczasowe interpretacje były bardziej zniekształceniem niż wyjaśnieniem złożonych meandrów historii. Niezwykle cenne jest to, że tej rozmowie towarzyszyły hasła nie tylko „pamięci", ale i „pojednania". Być może to tylko werbalna zbieżność, ale bardzo przypomina ona papieskie inicjatywy z okazji Roku Jubileuszowego 2000.

W tym miejscu jednak kończy się pozytywna zbieżność i trochę pogarsza się nastrój. Papieskiej, kościelnej wizji towarzyszyła troska o dobro wspólne uczniów Chrystusa. Kościół nie szukał wybielenia swoich grzechów, przeciwnie, czuł potrzebę ich jasnego wyznania, wypowiedzenia, określenia. W rozmowach polityków też jest dążenie do odsłonięcia prawdy, ale prawdy własnego dobrego imienia. Generał Jaruzelski odwołuje się więc do swego kombatanctwa, do mogiły ojca w Kraju Ałtajskim. Prezydent Wałęsa cieszy się z rekomendacji dawnego przeciwnika, że nie był współpracownikiem SB. Może obaj panowie czują potrzebę przejrzenia rodzinnych albumów, ale dlaczego wciągają w to nas, społeczeństwo?

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama