Na skróty

Cotygodniowy komentarz z "Gościa Niedzielnego" (14/2002)

Obserwując ostatnie inicjatywy rządu i pomysły koalicji SLD-PSL, trudno oprzeć się wrażeniu, że polityków ogarnęła wiosenna niefrasobliwość. Emocje biorą górę nad rozwagą, a potrzeba chwili stała się wyznacznikiem stanowienia prawa. Na trudne pytania znajdują się zbyt łatwe odpowiedzi. Przykłady?

Po raz kolejny polityków PSL rozdrażniła Rada Polityki Pieniężnej, która wbrew ich oczekiwaniom nie obniżyła stóp procentowych. Dlatego też zażądali, żeby zaraz po świętach Sejm zajął się projektem ustawy ograniczającej niezależność RPP. Polityczną ignorancją jest myślenie, iż wyłącznie radykalne obniżenie stóp procentowych rozrusza naszą gospodarkę. Zresztą nie o gospodarkę w tym przypadku chodzi, ale o polityczne wpływy na instytucję, która od doraźnej polityki powinna trzymać się jak najdalej.

Rząd z kolei postanowił udaremnić groźbę koncentracji mediów na polskim rynku. Zajął się tym, ponieważ jeden z ogólnopolskich dzienników przymierzał się do kupienia ogólnopolskiej stacji telewizyjnej. Wiceminister Aleksandra Jakubowska jest mało przekonująca w swym twierdzeniu, że nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji ma chronić polskich nadawców przed obcym kapitałem w okresie poprzedzającym wejście Polski do Unii Europejskiej. Doraźność proponowanych zmian jest widoczna gołym okiem, chociażby dlatego, że dotyczy tylko ogólnopolskich dzienników, a nie innych periodyków. Projekt wyraźnie ogranicza swobodę prywatnych nadawców, którzy przecież i tak nie są jeszcze zbyt silni. Za to nowelizacja skutecznie ochroni przed konkurencją jednego nadawcę - publiczną TVP.

Po strzelaninie koło Nadarzyna, gdzie złodzieje próbowali odbić skradzionego tira, premier Leszek Miller podjął walkę z bandytyzmem. Rząd chce prawnie wzmocnić policję, rozszerzając wykaz sytuacji, kiedy policjantom wolno strzelać bez ostrzeżenia. Zmiana prawa niewiele zmieni w praktyce, gdyż teraz również w przypadkach zagrożenia życia lub zdrowia policjanci mogą używać broni, stosując uproszczone procedury. Policjanci boją się strzelać do bandytów nie z powodu złego prawa, ale dlatego, że bandyci są coraz lepiej wyszkoleni, lepiej uzbrojeni, jeżdżą szybszymi samochodami, a na dodatek nie muszą martwić się, czy z powodu cięć w budżecie w połowie drogi zabraknie im paliwa.

Rządząca koalicja zbyt często wybiera drogę na skróty: dostosowuje prawo do doraźnych potrzeb, szuka łatwych rozwiązań i myśli kategoriami jednej kadencji. Oby te skróty nie okazały się drogą na manowce.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama