I surowo, i nieuchronnie

Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (44/2000)

Informacja o przygotowaniu przez ministerstwo sprawiedliwości projektu zaostrzenia kodeksu karnego to dobra wiadomość. Poczucie zagrożenia ze strony przestępców jest faktem społecznym. Nawet jeżeli liczba przestępstw w Polsce nie dorównuje jeszcze podobnym wskaźnikom w innych krajach, istnieje aż nadto powodów, by odczuwać zagrożenie. Nasze państwo stanowczo zbyt często okazuje — w osobach swych funkcjonariuszy — przygnębiającą bezradność wobec złoczyńców. Obywatel ma powody, by czuć, że jest na łasce przestępców, a jeśli uczynią mu coś złego — często pozostaje zupełnie sam.

Nie chodzi przy tym o osławioną „punitywność” (skłonność do karania), jaką podobno odznaczają się Polacy. Chodzi o elementarne poczucie sprawiedliwości, naruszanej za każdym razem, gdy ktoś czyni zło, a jeszcze bardziej, gdy uchodzi mu to bezkarnie. Zastanawiające, jak rzadko w uczonych sporach na temat polityki karnej pada właśnie słowo „sprawiedliwość”. Surowość nie jest więc celem, ale jedynie środkiem zaprowadzania sprawiedliwości. W naszym kraju nie widać zupełnie realnego zagrożenia drakońską, nieludzką surowością prawa. Skuteczną odtrutką jest tu także doświadczenie totalitaryzmu, kiedy to władze uważały represje za uniwersalny środek kontroli nad społeczeństwem. Jeśli kiedyś pojawi się zagrożenie nadmierną surowością prawa — trzeba będzie bić na alarm. Na razie taka obawa wydaje się zupełnie urojona.

Oczywiście, nie zawsze przestępcy pozostają bezkarni albo potraktowani z niesprawiedliwą łagodnością. Jednak takich właśnie niedobrych sygnałów otrzymujemy stanowczo zbyt dużo. Zapewnienie realnego poczucia bezpieczeństwa obywatelom jest jednym z najważniejszych zadań państwa. Konieczne jest skoordynowane, wielostronne działanie w tym kierunku. Punkt widzenia wielu prawników, którzy przeciwstawiają się zaostrzaniu prawa, skoro — ich zdaniem — istotna jest nieuchronność kary, a nie jej surowość, nie bierze pod uwagę wspomnianej wyżej kwestii sprawiedliwości. Ponadto, skoro nikt nie twierdzi, że surowość ma być środkiem jedynym, dlaczego miałaby ona być szkodliwa?

Na drodze do zaostrzenia prawa są liczne polityczne rafy. Jeśli mimo wszystko do niego dojdzie, zarówno przestępcy, jak i zwykli obywatele otrzymają wyraźny sygnał. Jeśli pozostanie on sygnałem jedynym, zmieni się niewiele, jeśli jednak nie będzie nawet tego — wciąż wzrastać będzie zarówno poczucie zagrożenia obywateli, jak i bezkarności kryminalistów.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama