Wielkie przyspieszenie

Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (30/2000)

Do tej pory rząd i opozycja przynajmniej w jednej kwestii były zgodne: Polska powinna jak najszybciej wejść do Unii Europejskiej, a przyłączenie to powinno odbywać się możliwie bezboleśnie dla naszego rynku i gospodarki. Takie właśnie zapewnienia raz jeszcze padły z ust premiera Jerzego Buzka oraz przewodniczącego SLD Leszka Millera podczas niedawnego spotkania, na którym Premier zaprosił przedstawicieli opozycyjnej partii do uczestnictwa w pracach Komitetu Integracji Europejskiej. Kilka dni później, przed wylotem do Brukseli, członkowie SLD zapewniali, że będą przekonywali Komisję Europejską o tym, iż w sprawach integracji prawica i lewica w Polsce mówią jednym głosem. W Brukseli lewica wpadła jednak w inne tony. Jak podawali relacjonujący spotkanie dziennikarze, w rozmowach z przedstawicielami Komisji, w tym z kluczowym dla naszych negocjacji komisarzem ds. rozszerzenia UE Gunterem Verheugenem, SLD dość wybiórczo poparł stanowisko polskiego rządu. Dla przykładu - dał do zrozumienia brukselskim rozmówcom, że możliwe jest nieznaczne opóźnienie przyjęcia Polski do UE oraz że Polska może wiele stracić, broniąc 18-letniego zakazu zakupu polskiej ziemi rolnej przez mieszkańców Unii. Nawet jeśli niefortunne rozmowy SLD z Komisją nie będą miały bezpośredniego skutku w postaci opóźnienia przyjęcia nas do Unii, dla Brukseli niewątpliwie były one wyraźnym sygnałem. Zważywszy na wysokie notowania ugrupowań lewicowych i niedalekie wybory parlamentarne, Bruksela może chcieć poczekać na moment, kiedy w Polsce dojdą do władzy bardziej ugodowi negocjatorzy. Pretekstów do niedotrzymania terminu 2003 r. znajdzie się wiele. Do uzgodnienia pozostały jeszcze najtrudniejsze i najbardziej kontrowersyjne kwestie, m.in. rolnictwo. Na Zachodzie wciąż odzywają się głosy, żeby wstrzymać się z przyjęciem nowych członków do zakończenia reformy samej Unii. Tymczasem nasi politycy zmobilizowali siły, by na czas przeprowadzić zmiany legislacyjne. Porozumieli się w tej sprawie marszałkowie Sejmu i Senatu oraz premier. Powstała w Sejmie nadzwyczajna Komisja Prawa Europejskiego. Zajmie się ona ustawami, które jeszcze musimy zmienić przed wejściem w struktury europejskie. "Zeuropeizowane" ustawy będą głosowane w parlamencie grupowo i poza kolejką. Poza tym rząd rozpoczął kampanię informacyjną wśród rolników - grupy najbardziej sceptycznie nastawionej do Unii. Będzie też promował nasz kraj w państwach UE. Ważne jest to, że mimo pośpiechu polscy negocjatorzy nie zamierzają obniżać poprzeczki w rozmowach z Unią.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama