Księża - "czarne" charaktery?

Księża są najbardziej chyba, po politykach, krytykowaną grupą społeczną. Czy przypadkiem nie wyolbrzymiamy ich wad, nie dostrzegając dobra, które niosą?

Księża są chyba, zaraz po politykach, najbardziej krytykowaną grupą społeczną. Narzekanie na duchownych jest bardzo wdzięcznym tematem do rozmowy „u cioci na imieninach”, w szkole czy w pracy. „Czarni” są źródłem wszelkiego zła według opinii wielu internautów wypowiadających się na forach internetowych, stają się obiektem niewybrednych dowcipów i komentarzy. Kapłanom wypomina się chciwość, pedofilię, alkoholizm, zaangażowanie polityczne, oderwanie od rzeczywistości, czy też po prostu to, że przynudzają. Czy to jest ich prawdziwy obraz? Czy księża słusznie ustawiani są w roli „czarnych” charakterów czy wręcz przeciwnie jest to bardzo krzywdzący stereotyp?

Chyba wszyscy słyszeliśmy historie o księżach-pedofilach, księżach mających kochanki, księżach-alkoholikach, proboszczach taktujących swoje parafie jak dobry biznes. Zapewne sami na własnej skórze mogliśmy doświadczyć też zwykłych drobnych grzeszków, błędów i wad duchownych. Mogliśmy spotkać księży, którzy nie mieli dla nas czasu, byli nieuprzejmi, nietaktownie zażądali od nas pieniędzy na przykład za ślub czy też takich na których kazaniach można było usnąć. Nie chcę usprawiedliwiać tych postaw. To bardzo źle, że miały miejsce. Ale czy aby na pewno powinniśmy patrzeć na duchownych wyłącznie przez ich pryzmat? Czy to dobrze, że jesteśmy dla nich tacy surowi?

Wszyscy chcielibyśmy by księża stanowili prawdziwy wzór moralny i byli autentycznym świadectwem wiary. W związku z tym stawiamy im znaczenie wyższe wymagania moralne niż naszym znajomym czy sąsiadom. Słusznie, bo sam Jezus mówił: "Komu więcej dano, od tego więcej wymagać będą". Ale przy tym wszystkim zapominamy niejako, że ksiądz nie jest jakimś supermenem ale jest takim samym człowiekiem i grzesznikiem jak my. Duchowni nie biorą się z jakiś specjalnych hodowli ale pochodzą z ludu dla jakiego służą. Co za tym idzie reprezentują cały przekrój społeczny, mają podobne cechy, wady i zalety jak my, nasi znajomi, czy ludzie, których mijamy na ulicy. Tak samo jak my rodzą się ze słabościami z którymi muszą walczyć, tak samo jak my, pod wpływem przepracowania, zmęczenia, czy niewyspania, mogą być w gorszym humorze, tak samo jak my mogą nie być wyczuleni na to, że niektóre zachowania mogą być dla drugiej osoby raniące. Kapłani nie rodzą się kimś lepszym, bardziej światłym. Ksiądz może odczuwać tremę przed wystąpieniami publicznymi albo zwyczajnie może nie umieć układać dobrych tekstów. Ale ilu z nas by potrafiło, wyjść i coś składnie zacząć mówić do kilkuset osób?

Co więcej my lubujemy się w zapamiętywaniu negatywnych zdarzeń. Spotkamy jednego czy drugiego księdza, który zażąda od nas dużych pieniędzy za ślub i od razu uważamy, że wszyscy księża są chciwi, źli i niedobrzy. Na podobnej zasadzie działają media. Odsetek księży pedofilii jest bardzo niski, znacznie niższy niż w przypadku innych zawodów mających kontakt z dziećmi, ale poprzez mnogość artykułów na ten temat i tak można odnieść wrażenie, że ten problem dotyczy całego kapłaństwa. Może zamiast koncentrowania się tylko na złych rzeczach warto przyjrzeć się też temu co dobrego robią kapłani?

Mam głębokie przekonanie, że przy ogromie dobra jakie spotyka nas za pośrednictwem księży, ich wady i słabości, w ogóle umykają w ogólnym rozrachunku. Księża ratują nam życie! Kapłani ucząc nas o Bogu, sprawując sakramenty pomagają nam radośnie i z miłością przeżywać życie tu na ziemi oraz dają nam możliwość życia wiecznego!

Ostatnio brałem udział w spotkaniu młodzieży nad Lednicą. Przed Mszą przez drogę Trzeciego Tysiąclecia, centralną drogę na lednickich polach, przeszła procesja księży, którzy mieli współprowadzić Eucharystię. Było ich przeszło półtora tysiąca. Szli, szli i nie było widać końca. Robiło to niezwykłe wrażenie. Ci ludzie przyjechali tam specjalnie dla nas. Wielu organizowało grupki młodzieżowe ze swoich parafii czy szkół, po to by umożliwić młodym osobom wzięcia udziału w tym pięknym wydarzeniu. Inni sami zostali zaproszeni przez młodzież. Na polach przez cały dzień, na długo przed Eucharystią, sprawowali sakramenty pokuty, pomagali nam przeżyć poszczególne elementy uroczystości — odnowienia chrztu i bierzmowania. Na koniec zarywali noc, by przejść przez bramę-rybę i wracać nocą autokarem ze swoimi grupami.

I tak jest na co dzień. Tysiące księży oddaje swoje życie abyśmy my mogli żyć. Duchowni specjalnie dla nas rezygnują z tego co chyba dla większości ludzi jest największym marzeniem — możliwości założenia rodziny, poświęcają dla nas cały swój czas, 24 godziny na dobę, całe swoje życie traktując jak służbę, są gotowi jechać głosić Chrystusa w najdalsze zakątki świata, gdziekolwiek zostaną posłani, dla nas walczą ze swoimi słabościami. Kapłani cicho towarzyszą nam w najpiękniejszych i najtrudniejszych momentach życia, udzielając nam chrztu zaraz po narodzinach, sakramentu bierzmowania wprowadzając nas w dorosłe życie, ślubu, ostatniego namaszczenia pomagając nam wyruszyć w ostatnią drogę, błogosławią naszych zmarłych podczas pogrzebów. Każdego dnia walczą zaś o to by ratować nasze dusze. Dzięki ich pośrednictwu możemy stale spotykać się z Chrystusem w Eucharystii, gdy pobłądzimy mamy możliwość powrotu na właściwą ścieżkę przez sakrament pokuty, a ich słowa pomagają nam przeżywać naszą wiarę i życie. Księża uczą nas w szkołach, opiekują się naszymi wspólnotami i grupami parafialnymi, przychodzą do naszych domów, odwiedzają nas w szpitalach, dbają o to by osoby szczególnie narażone na odejście od Boga jak więźniowie czy żołnierze trwali w miłości. Bez pomocy jakiej udzielają nam księża nasze życie duchowe praktycznie by nie istniało, bylibyśmy zgubieni.

Kościół często krytykowany jest za naukę w kwestiach społecznych takich jak choćby aborcja. Mało kto zauważa, że to właśnie przy Kościołach działa najwięcej ośrodków, które pomagają kobietom znajdującym się w trudnych sytuacjach. Podobnie jest w wielu innych dziedzinach. Kościół prowadzi w Polsce 550 ośrodków pomocy społecznej (m.in. 61 szpitali, 272 ambulatoria, 242 domów opieki dla ludzi starych i chorych, 548 domów dziecka, 68 żłobków, 1905 centrów edukacji społecznej i reedukacji), 530 szkół, 489 przedszkoli. Kościelny Caritas i liczne akcje charytatywne organizowane przez księży jak choćby „Szlachetna Paczka” przyczyniają się do pomocy setkom tysięcy potrzebujących.. Kościół odgrywa też wielką rolę w pomocy dla krajów trzeciego świata. Z samej Polski w 94 zagranicznych krajach przebywa obecnie 2149 misjonarzy. Oprócz posługi duchowej organizują oni też pomoc materialną, medyczną, edukację, pomagają dzieciom z ulicy i innym osobom odrzuconym przez społeczeństwo. Śmiało można powiedzieć, że kapłani nie tylko pomagają nam spotykać się z Bogiem i chronią nasze dusze, ale dokonują też bardzo wymiernych czynów miłosierdzia. Można powiedzieć, że duchowni są prawdziwymi cichymi bohaterami!

Zamiast więc ogólnie narzekać na księży, mam inną propozycję - wspierajmy ich w posłudze, jeśli dostrzegamy jakiejś ich wady to delikatniej zwracajmy im na nie uwagę i przede wszystkim módlmy się za nich. Tam gdzie dzieją się dobre rzeczy, poddawane są szczególnemu atakowi przez Szatana. Księża bardzo potrzebują więc naszej modlitwy!

A jeśli mamy problem i w naszym otoczeniu naprawdę nie ma dobrych księży, to zawsze możemy wziąć sobie do serca opowieść jaką kiedyś przedstawił ksiądz Arkadiusz Szczepanik. „Biskup Pikus opowiadał kiedyś, że spotkał samuraja, który przyjechał do jego domu przyjrzeć się Kościołowi katolickiemu "Wiesz co, jak tak się przyglądam waszym księżom, to stwierdzam że się różnią od naszych mistrzów samurajskich. Ani nie są wysportowani, raczej są otyli. Ani duchowo, moralnie nie wyróżniają się tak jakoś szczególnie, są przeciętni" stwierdził po jakimś czasie. I wtedy ten biskup powiedział "No, masz rację." i zapytał się, "No to może zmienimy temat. A jak to wygląda, że ćwiczycie te różne sztuki walki?". I samuraj mówi "Jest mistrz, jest uczeń. Jeśli mistrz pokazuje na księżyc to uczeń nie może patrzyć na palec, tylko ma patrzeć na księżyc". No i wtedy biskup mówi: "No widzisz, to tak samo jest z księżmi. Oni również jak ten palec pokazują na Boga i nie należy tak im się patrzeć, przyglądać, tylko patrzeć na Boga"

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama