Săo Paulo - Wielki Piątek i nie tylko...

O praktykach religijnych w Brazylii

Săo Paulo, to największe miasto Brazylii, zaliczane do światowych tzw. Mega-miast, liczące dziś prawie 18 mln mieszkańców. Początkami swymi sięga roku 1554, kiedy to jezuici - przybyli z Portugalii - założyli misję wśród miejscowych Indian. Do połowy XVII w. mieszkańcy utrzymywali się głównie z chwytania i sprzedaży Indian, których wysyłano jako niewolników na północny wschód Brazylii, na duże plantacje stanu Bahia i Pernambuco. W wieku XVIII miasteczko rozwinęło się dzięki plantacjom cukru i hodowli bydła. W 1711 r. otrzymało prawa miejskie. Na początku XIX w. Săo Paulo było małym centrum administracyjnym i handlowym z 20 tys. mieszkańców. W 1822 r. Książę Regent Dom Pedro, podczas odwiedzin miasta, ogłosił niepodległość Brazylii, nad brzegiem rzeki Ipiranga.

Szybki przyrost plantacji kawy na terenach wokół Săo Paulo, w połowie XIX w. sprawił, że miasto stało się głównym centrum produkcji kawy w Brazylii. Nastąpił szybki przyrost ludności, głównie dzięki emigracji, w szczególności zaś Włochów. Oblicza się, że ok. roku 1890, połowę mieszkańców Săo Paulo stanowili emigranci włoscy. Ludność wzrosła z 31 tys. w 1872 r. do 240 tys. w 1900 r. Szybki rozwój przemysłu w XX w. przyciągnął dużą ilość imigrantów. W 1960 r. Săo Paulo, ze swymi 3.820.000 mieszkańców, przewyższyło Rio de Janeiro i stało się najbardziej zaludnionym miastem Brazylii.

Duży napływ imigrantów do Săo Paulo trwa aż do dziś. Głównie są to „nordestinos” (mieszkańcy północno-wschodnich stanów Brazylii), którzy z braku ziemi do uprawy i z powodu suszy, zmuszani są szukać pracy w dużych miastach: „Chłopi nie mają ziemi, którą mogliby uprawiać, gdyż cała ziemia znajduje się w rękach wielkich obszarników. Oni to zmuszają chłopów, aby szli na peryferie wielkich miast. I tam córka chłopa staje się prostytutką, syn złodziejem a ojciec nie znajdując pracy zaczyna pić” (José Teixeira, rolnik z Goiás, 30 lat, 4 dzieci; ma kawałek ziemi na której uprawia ryż, fasolę i kukurydzę).

W rzeczywistości tylko nieliczni z ogromnej liczby „nordestinos”, która przybywa do Săo Paulo (w niektórych latach docierało ich nawet po 500 tys. rocznie!), ma szansę na znalezienie pracy. Pozostali dołączają do 2,5 milionowej rzeszy, która żyje w „favelach” (dzielnice nędzy). Część mieszka na okolicznych wysypiskach śmieci, czy też błąka się po ulicach, aby coś wyżebrać.

Stał się „normalnym” w Săo Paulo, widok dzieci proszących o pieniądze czy coś do jedzenia; stojących na skrzyżowaniach, aby gdy zapali się czerwone światło podbiec do stojących samochodów, umyć szyby, prosząc o jałmużnę. Widuje się je na dworcach lub stacjach metra, jak proszą przechodniów o pozwolenie wyczyszczenia im butów, aby w ten sposób zarobić jakiś grosz. Mieszkające w favelach dzieci już od małego są wciągane w światek przestępczy, głównie przy rozprowadzaniu narkotyków. 8-10-latki, nazywane popularnie „samolocikami”, roznoszą towar do umówionych punktów. Policja, jeśli ich złapie, nie może nic innego zrobić, jak zabrać im narkotyki i wypuścić.

Przez ostatni rok pracowałem w parafii Świętego Krzyża, w zachodniej części Săo Paulo. Parafia ta liczy 3 wspólnoty: Świętego Krzyża, Świętego Jana Chrzciciela i Matki Boskiej Wspomożycielki. Większa część parafian to imigranci z północno-wschodniej Brazylii, ze stanów Ceará, Bahia i Pernambuco. Proboszczem jest Ks. Valdir, który pracuje też w duszpasterstwie więziennym. Pomagają w pracy 3 Siostry Franciszkanki. Przy parafii działa wiele grup i ruchów, takich jak Apostolstwo Modlitwy, charyzmatycy, grupa młodzieży, rodziny, ministranci; zespoły (katecheci), które przygotowują do chrztu, bierzmowania, grupa zajmująca się chorymi...

W Wielkim Tygodniu jest organizowana Droga Krzyżowa na sąsiadującej ze wspólnotą Matki Bożej Wspomożycielki faveli. Ostatniego roku uczestniczyło w niej ok. 200 osób i 3 księży. Stacje Drogi były rozmieszczone pomiędzy barakami, między którymi nieraz nie było łatwo przejść. Przy tej okazji każda z mieszkających tam rodzin prosiła o błogosławieństwo i poświęcenie ich „domu”. Większość z nich żyje w bardzo trudnych warunkach: samotna matka z 2 dzieci w baraku 3x3m; matka z 12 dzieci; inna z 2 dzieci i przy tym chora na gruźlicę...

Mimo całej tej biedy ludzie ci potrafią prawdziwie kochać swoich bliźnich, którzy są w potrzebie, potrafią być solidarni i podzielić się tym co mają. Młoda matka, wychowująca samotnie 2-letnią córeczkę, mieszka w małym baraku w tejże faveli. Jej mąż, 20-kilkuletni mężczyzna; miał dobrą pracę; któregoś dnia namówiony przez kolegów poszedł kraść, aby móc się „wybić”; i los tak chciał, że była to jego pierwsza i ostatnia kradzież samochodów. Zginął od kuli policjanta, przyłapany na kradzieży. Ta młoda matka nie została zapomniana przez miejscową wspólnotę. Aby mogła się utrzymać otrzymuje pomoc od ludzi, którzy dzielą się tym, co sami mają: ryżem, fasolą itp.

Ciekawym zwyczajem jest procesja w Wielki Piątek z figurą „martwego Chrystusa”. Towarzyszą tej procesji 3 Maryje, które śpiewają przy poszczególnych stacjach. Figura Chrystusa jest obłożona kwiatami, które po powrocie do kościoła są poświęcane i które później ludzie zabierają do domów. Każdy uczestnik procesji otrzymuje też na koniec błogosławieństwo poprzez pokropienie wodą święconą.

Podczas procesji Bożego Ciała ustawia się więcej niż 4 ołtarze. Przy każdym należy się zatrzymać i udzielić błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Przed kościołem już od samego rana jest przygotowywany „dywan” z piasku, kwiatów, kamyków, fusów po kawie itp. Z tych elementów powstaje ów dywan z jakimiś eucharystycznymi motywami. Na koniec procesji kapłan przechodzi po dywanie i wchodzi do kościoła.

Mimo biedy i wielu trudności ludzie ci czerpią siły ze swojej wiary i nie tracą nadziei, że świat i Brazylia mogą być lepsze, bez przemocy, i że każdemu może wystarczyć chleba. Ostatnie wybory prezydenckie przyniosły szczyptę tej nadziei. Nowo wybrany, spośród robotników, prezydent Luiz Ignacio Lula da Silva, zainicjował swoją kadencję projektem Fome Zero (Zero głodu), aby zwalczyć głód w kraju tak bogatym w różne zasoby naturalne i w którym jednocześnie 1/3 społeczeństwa (czyli prawie 55mln) głoduje.

Niech Zmartwychwstały Pan obdarza Was potrzebnymi łaskami !

Radosnego Alleluja !

opr. Ks. Tomasz Kundzicz, MSC

Săo Paulo - Brazylia
Wielki Post - marzec 2003 r.

Od redakcji:
Ksiądz Tomasz Kundzicz MSC, jest księdzem ze Zgromadzenia Misjonarzy Najświętszego Serca. Pochodzi z parafii Krynki w Archidiecezji Białostockiej. W grudniu 2002 roku przyjął święcenia kapłańskie. Po święceniach podjął pracę w Brazylii, gdzie odbywał studia seminaryjne.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama